Lirene

monikove

Lirene, Ochronna emulsja do twarzy z aloesem SPF 50.
Przekonałam się, że filtry od Lirene nie są dla mnie.
Ten kosmetyk był bardzo polecany, więc się skusiłam.
Niestety nie jestem zadowolona.
Emulsja jest zamknięta w plastikowej tubce o pojemności 50 ml.
Grafika jest przyjemna dla oka.
Kosmetyk ma delikatny zapach i kremową konsystencję o odpowiedniej gęstości.
Emulsje dobrze się rozprowadza,nie rozwarstwia się,ale na początku bieli skórę.
Po wchłonięciu efekt bielenia znika,ale skóra robi się tłusta i okropnie się świeci.
Nie podoba mi się ten efekt.
Cera mam wrażenie jest obciążona.
Emulsja okropnie podrażnia okolice oczu.
Do tego nie nadaję się pod makijaż.
Wszystkiego kosmetyki jakie używałam na ten produkt wyglądały okropnie.
Podkład wyglądał jak błotko,ciapajka na twarzy,a puder matujący nie daję rady.
Nie polecam.👎👎👎👎👎

Tayen

Poręczne pakowanie kremu, które idealnie nadaje się do zabrania go ze sobą w podróż.
Krem daje bardzo dobrą ochronę (sprawdził się na ostatniej wycieczce). Rozsmarowuje się dobrze, jednak trzeba uważać na jego ilość. Nie pozostawia bardzo tłustej skóry.
Przyjemny zapach jest dodatkową zaletą.

Ragazza

Bardzo fajny, lekki krem z SPF50. Pachnie ładnie, delikatnie i świeżo. Dobrze rozprowadza się po twarzy i szybko wchłania. Nie bieli, nie zapycha i nie pozostawia lepkiej warstwy, dzięki czemu nadaje się pod makijaż. Niestety ma tendencję do delikatnego rollowania się, więc tutaj uwaga. Tubka 50 ml starcza na całkiem długi czas, zwłaszcza że wystarcza niewielka ilość produktu na pokrycie całej buzi. Gdyby nie problem rollowania, byłabym nim zachwycona.

dfbsx

Jeżeli miałabym wybrać kosmetyk, który tego roku zachwycił mnie najbardziej, byłby to ten krem. Najlepszy SPF jaki miałam do tej pory. Przystępna cena, nowe filtry i łatwo dostępny. Nie bieli, ma lekką konsystencję, bezzapachowy i świetnie się rozprowadza. Szybko się wchłania i mimo tego, że mam tłustą skórę wyglada na niej dobrze. Zdecydowanie polecam!

00Julka00

Chciałam przedstawić wam filtr spf, którego używałam w te i poprzednie wakacje. To emulsja wodoodporna z spf 50 marki Lirene. Poza swoimi właściwościami ochronnymi posiada też składniki dzięki którym świetnie nawilża. Konsystencja emulsji jest zbita, dosyć gęsta. Nie bieli skóry jednak trzeba poświęcić chwilę dłużej niż przy innych filtrach żeby nie zostało żadnych białych smóg. Jednak dość szybko się wchłania więc nie jest to dla mnie problematyczne. Cena jest bardzo w porządku bo jest dosyć tani w porównaniu do innych filtrów tego typu. Jego jedyną wadą jest to,że potrafi delikatnie szczypać w oczy jeśli zapomnę się i je zatrę. Muszę jednak przyznać, że w te wakacje używałam go już rzadziej niż w poprzednie ze względu na lepsze emulsje tudzież kremy dostępne aktualnie na rynku. Gdybym miała wystawić mu ocenę to byłoby to 3,5/5.

kpoperka

Krem z filtrem SPF 50 z lekką formuła,która nadaje się pod makijaż jak zapewnia producent. Faktycznie ma lekką konsystencję,ale bardziej kremowa niż żelowa. Dobrze i gładko się rozprowadza po skórze,nadając jej ładny i naturalny glow. Nie zapycha,nie uczula i nie szczypie w oczy. Nie mam problemu by wciągu dnia go zrealizować gąbeczką. Ale jeśli nie lubisz błyszczenia skóry,to nie będzie dobre dla ciebie. Skóra nie jest biała,nie lepi się również. Jest dobra do makijażu,ale jeśli mamy taki satynowy,nie wiem jak będzie wyglądać na matowych podkladach,bo ja takich nie używam.

Nuanda

Właśnie wróciłam z urlopu, więc czas na recenzję produktów, które miałam możliwość przetestować. Na co dzień pod makijaż noszę SPF 50, ale są to lekkie produkty, podczas wypoczynku w Turcji 🇹🇷 nie miałam na sobie make upu i zależało mi na stałej i wysokiej ochronie że względu na na prawdę szalone temperatury🌡️🔥. Produkt myślę, że sprawdził się w pełni, bo nie opaliłam sobie buzi☀️. Forma produktu była ciekawa, bardzo lekka i dosyć płynna. Produktu używałam również w wodzie podczas pływania i wtedy to reaplikowałam go, poza tym mimo temperatury około 🌡️35°C nie dokładam go co 2 godziny, tylko może dwa/trzy razy w ciągu dnia. Fakt, że używałam większej ilości niż w standardowych warunkach czy pod makijaż☀️. Ale nie był jakoś bardzo tłusty, bielący czy sprawiający, że skóra bardzo błyszczała. Był po prostu okej i spełnił swoje zadanie. Opakowanie nie jest jakieś dużo, ale bez problemu wystarczyło na buzię, dekolt, ramiona i kark przez okres tygodniowego wypoczynku🔥☀️.

Natosu

Lirene Dermoprogram ochronna emulsja do twarzy z aloesem z spf 50. Zawiera filtry UVA, UVB, HEV oraz IR. Produkt idealnie nadaje się do całorocznej ochrony przed promieniowaniem. Przyznam szczerze, że nigdy nie dbałam o odpowiednią ochronę cery przed słońcem. Jednak w tym roku postanowiłam się za to zabrać ponieważ w ciąży pojawiły się u mnie przebarwienia. Trafiłam na pozytywne opinie tego kremu w internecie i postanowiłam go wypróbować. W tubce znajduje się 50 ml produktu. Nakładam go zawsze rano na oczyszczoną skórę twarzy. Bez problemu się rozprowadza i co najważniejsze nie pozostawia białej warstwy tylko idealnie wtapia się w cerę. Bez zarzutu sprawdza się również pod makijażem. Moim zdaniem również świetnie nawilża dlatego po jego aplikacji nie stosuję już kremu. Zamówiłam go przez internet ale widziałam, że zaczął się pojawiać również w większości drogerii. Jest to kosmetyk wegański.