5 na 5 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

WYGŁADZAJĄCO-NAPINAJĄCY KREM POD OCZY to produkt do codziennej pielęgnacji delikatnej i wymagającej skóry wokół oczu. Dzięki zawartości cennych składników aktywnych, kosmetyk zmniejsza widoczność zmarszczek mimicznych i kurzych łapek, a także intensywnie wygładza, nawilża, napina i uelastycznia skórę. Doskonale radzi sobie z uporczywymi cieniami, rozjaśniając je i zapewniając efekt świeżego, wypoc ...

WYGŁADZAJĄCO-NAPINAJĄCY KREM POD OCZY to produkt do codziennej pielęgnacji delikatnej i wymagającej skóry wokół oczu. Dzięki zawartości cennych składników aktywnych, kosmetyk zmniejsza widoczność zmar ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 31.05.2022 przez gilgotka

Denko Luty 2023

DENKO LUTY 2023 !

Moje jak największe denko do tej pory! Nie ukrywam, że w końcu przekroczyłam dla mnie nieosiągalną wcześniej liczbę 30 jeśli chodzi o ilość zużytych opakowań i jestem z siebie dumna, bo w sumie zużyłam 34 produkty w tym miesiącu! Przy tej ilości oczywiście pojawiły się buble, ale też pewne odkrycia, a do stałych bywalców dołączyły aż dwa kosmetyki! Jako, że brakłoby mi znaków, gdybym chciała opisać wszystko z osobna postaram się jedynie opisać je pokrótce.

To był miesiąc gdzie zużyłam już kolejne opakowania ulubionych produktów i w tej kategorii pojawił się:

Antyperspirant Rexona Motion Sense - kupuję regularnie, dla mnie najlepszy!
Tusz do rzęs Curling Pump Up Mascara od Lovely - najlepszy tusz! Świetna szczotka, intensywny kolor, świetny efekt!
Balsam do ciała Bath & Body Works tym razem zapach A Thousand Christmas Wishes - idealne nawilżenie, cudowny zapach.
Kredka do oczu Incredible Black od Wibo - intensywny czarny kolor, idealna miękkość, zużyłam wiele opakowań.
Podkład Better Than Perfect Eveline w kolorze 04 - uwielbiam go za możliwość budowania i naturalny efekt, a także to jaki komfortowy jest w noszeniu.

Do tej kategorii dołączają aż dwa produkty i mam tu na myśli takie, które zużyłam po raz pierwszy, ale już kupiłam kolejne opakowania, a jest to:

Hydrofilowy olejek myjący do higieny intymnej Yope - fantastyczny produkt do higieny intymnej! Jest delikatny, dobrze myje, nie podrażnia, a wręcz koi, przyjemnie pachnie i jest w ślicznym opakowaniu! Cudo!
Tusz do rzęs Stars from the Stars Star Exreme Lashes - polubiłam się z tym tuszem, bo ma ciekawą szczoteczkę, zwiększa objętość rzęs i daje naprawdę świetny efekt, a cenowo wypada naprawdę przyjemnie.

Kategoria SASZETKI:

Hydrożelowa maseczka w płacie Shine with Good Vibes and Neon Colors z ekstraktem z oczaru wirginijskiego - fajna rozświetlająca maseczka.
Maska na tkaninie Niuqi -sztywna płachta, dziwne mrowienie podczas użycia.
Maska Cactus Style - bardzo fajna ze ślicznym nadrukiem, super oczyszcza i nie podrażnia.
Maska Blueberry Extrakt - genialna maska o prześlicznym zapachu.
Maska do twarzy w formie bawełnianych płatków - dziwny produkt, który nie do końca rozumiem, szkoda pieniędzy.
Płatki pod oczy hydrożelowe serduszka ISANA - dobrze nawilżają, zmniejszają opuchliznę.
Maska Honey Extract - fajnie nawilża i poprawia elastyczność.
HIT!!! Maseczka Nightea Night Neroli & Tangerine marki Bubble T - absolutnie fantastyczna w każdym calu i dziękuję za nią kochanej @dastiina
Maska na twarz i szyję - ciekawy produkt, który dobrze nawilża.
Zabieg na włosy Niuqi - ciekawa maska w formie czepka, która delikatnie wygładziła włosy.
Maseczka do twarzy w płacie It's time for sweater weather marki Sence - fajnie odświeża, buzia wygląda zdrowo.
Maseczka do twarzy w płachcie Swirling Cupcake - fajna płachta i przyjemne działanie, ale tutaj minusik za sztuczny zapach.
Maska Camel Love - super płachta ze ślicznym nadrukiem, fajnie nawilża i poprawia elastyczność.
Balsam do ciała rozświetlający Niuqi - fajnie nawilża i rozświetla skórę.
Dwa opakowania (z 4 ) płatków pod oczy Soothe Puffy Tired Eyes z kolagenem i ekstraktem z ogórka od kochanej Justyny. Świetnie nawilżają i zmniejszają opuchliznę.
Próbka kremu pod oczy napinająco-wygłądzającego Eeny Meeny - to już druga próbka i po drugiej chcę ten produkt jeszcze bardziej! Genialny krem, który świetnie nawilża i wygładza.

Kategoria CIAŁO:

Żel pod prysznic Balea Happy Winter - cudowny zapach, kolor, opakowanie, świetnie myje.
Mydło do rąk Winter Berry Ice Bath & Body Works - piękny zapach i dobrze myje.
Mydło do rąk Zimowa Noc Yope - cudowne zimowe mydełko, które myje, pielęgnuje i nie podrażnia.
BUBEL! Żel pod prysznic Pralinka LaQ - niestety sztuczny zapach i słabo się pieni.
Mydło do rąk Dreamy Winter od kochanej Justyny! Śliczne opakowanie skradło moje serce i zapach przypominający pieczone jabłko.
Balsam do ciała A Thousand Christmas Wishes Bath & Body Works - cudowny zapach i świetne nawilżenie.
Chusteczki do higieny intymnej Fresh Aloes Cien - dobrze myją i odświeżają okolice intymne bez podrażnień.

Kategoria WŁOSY:

Szampon i odżywka Kevin Murphy Repair Me - oba kosmetyki dobrze się sprawdzają, jednak niestety cena oferowana od producenta to znacząco za dużo i w użyciu kompletnie nie czuć by był to produkt z wyższej półki. Moim zdaniem strata pieniędzy.

Kategoria TWARZ:

Płyn micelarny Balea The most wonderful time - fajnie domywa, nie podrażnia i nie szczypie w oczy.
Glow Drops Dr Barbara Sturm - serum, które fajnie się sprawdza, jednak jego cena jest znacznie za wysoka.

Jestem bardzo zadowolona z tego denka, a recenzje kosmetyków znajdziecie w moich chmurkach.

Zobacz post

Zakupy świąteczne w Krem de la krem

Jeszcze przed świętami złożyłam zamówienie w Krem de la krem. Uwielbiam robić w nim zakupy i zazwyczaj jeśli coś mi się kończy to najpierw zaglądam do Madzi. Tym razem potrzebowałam czegoś do oczyszczania buzi i toniku, ale oczywiście skusiłam się też na inne rzeczy, a przy okazji dostałam próbeczki.
Kiedy zobaczyłam na instagramie serię Pralinka od Laq to wiedziałam, że muszę coś kupić i skusiłam się aż na trzy rzeczy. Pierwsza z nich to mus do oczyszczania twarzy w uroczym opakowaniu o właściwościach odprężających. Nie jest to ich pierwszy mus, który goszczę u siebie, bo wcześniej miałam wersję rewitalizującą i była genialna. Spodziewałam się, że i tutaj będzie zachwyt, a że cena nie była wysoka bo tylko 19,90 zł to wrzuciłam go do koszyka. Musu użyłam już kilka razy i jeśli chodzi o oczyszczanie to spisuje się świetnie. Jest delikatny jak chmurka i dokładnie myje skórę bez podrażnień, a dodatkowy po umyciu jest miękka i miła w dotyku. Co do zapachu to zarówno tutaj jak i w pozostałych 2 kosmetykach z tej serii, które zamówiłam mam mieszane uczucia. Z jednej strony faktycznie jest on czekoladowy, a z drugiej niestety w moim odczuciu jest dość mocno sztuczny i aż przy dłuższym wąchaniu mało przyjemny. Podczas szybkiego mycia nie odczuwam tego negatywnie, ale mam dość wrażliwy nos i pod względem zapachowym czuję zawód. Zamówiłam też totalną nowość dla mnie, a mianowicie Mus do Mycia i Depilacji Ciała Pralinka w opakowaniu aż 250 ml za 25 zł. Mus jest zamknięty w wygodnym opakowaniu i może służyć zarówno do depilacji jak pianka, do mycia ciała klasycznie, ale też co kompletnie mnie zaskoczyło do mycia włosów. Póki co użyłam go raz i niestety nie jestem do końca zadowolona, ale jeszcze muszę go trochę potestować nim wydam ostateczną opinię. Ostatni z tej serii dorzuciłam żel pod prysznic 300 ml za 16,90 zł i tutaj zapachowo tak jak i w poprzednich kosmetykach. Żel jest gęsty, ale niestety w dłoniach słabo się pieni. Na myjce faktycznie wytwarza pianę, ale trzeba go dać więcej i mocno spienić. Niemniej jednak nie wysusza skóry i nie podrażnia, a wręcz ją otula. Jako tonik wybrałam sobie esencję Hagi z cytryną, na którą czaiłam się już ostatnio, ale nie była dostępna. Opakowanie 100 ml kosztował 39,90 zł i jestem go bardzo ciekawa, bo ma tonizować skórę, ale również ją rozświetlać. Ostatni kosmetyk to Bydgoska Wytwórnia Mydła i sól do kąpieli Hot Wine za 29 zł. Kosmetyk na bazie soli kłodawskiej z olejkiem migdałowym i różową glinką ma właściwości relaksujące i idealnie nadaje się do zmęczonych stóp i ciała. Zapach grzanego wina tutaj to jakaś petarda! Sól już przetestowałam i w kąpieli sprawdziła się świetnie! Oprócz tego, że się zrelaksowałam to dodatkowo moja skóra była cudownie zmiękczona i natłuszczona. Z chęcią przetestuję inne kosmetyki tej marki, bo ta sól zdecydowanie mocno mnie zachęciła! W paczuszce znalazłam też próbki, a wśród nich aż dwie próbki kremów pod oczy marki Eeny Meeny i Slaap, które kiedyś miałam i chętnie użyję ponownie, bo akurat szukam dobrego kremu pod oczy i rozważam, któryś z nich. Dostałam też próbkę szamponu do włosów marki Anwen, a także dwie zupełne nowości dla mnie, czyli Paw Paw Makeup marki Soppo, czyli rozświetlająco-nawilżający olejek do demakijażu, który już zużyłam i polecam, a także oczyszczająca emulsja do twarzy Simply More, którą chciałam poznać. Całość była przepięknie zapakowana jak prezent, a w środku znalazłam uroczą, zimową karteczkę i krówkę w pierniczki. Jestem bardzo zadowolona i już nie mogę doczekać się kolejnego zamówienia.

Zobacz post

Denko Lipiec 2022

DENKO LIPIEC 2022

Moje spóźnione, lipcowe denko kosmetyczne. Przyznam, że ostatnio mam problem z regularnym używaniem kosmetyków, ale składa się na to dużo rzeczy, więc mam nadzieję, że uda mi się wrócić do regularnych testów, które sprawiają mi dużo radości. Tym razem zużyłam tylko 14 produktów, a wśród nich nie zabrakło hitów i bubli.

Zacznę od kosmetyków, które pojawiły się już po raz kolejny w moim denku, czyli płyn do higieny intymnej z serii Intima Zaiaja, ochronny z kwasem mlekowym oraz dezodorant Rexona Invisible Pure, które są dla mnie niezawodne i regularnie je kupuję i po raz kolejny będę polecać. Moja skóra bardzo lubi się z tymi produktami i rewelacyjnie się u mnie sprawdzają, choć testowałam wiele płynów do higieny intymnej swego czasu czy dezodorantów, to i tak zawsze wracam do tych. i kupuję regularnie już od kilku lat.

Po raz kolejny, ale w innej wersji zapachowej pojawiły się też mydła w piance marki Bath & Body Works. Tym razem w wakacyjnych zapachach Guava Colada i Turquoise Waters. Oba opakowania piękne, a zapachy odzwierciedlające wakacyjne klimaty. Mydła nie tylko fantastycznie wyglądają i pachną, ale też świetnie myją skórę i pozostawiają bez podrażnień na nich swój zapach.

Jako, że chciałabym wyróżnić tylko jednego bubla to zaczniemy właśnie od niego i niestety wędruje tutaj olejek ,,Ale Wiśnia'' od O! Figa. Wiązałam z nim naprawdę duże nadzieje. Skusiło mnie cudowne opakowanie i fakt, że miał działać na pękające naczynka. Po nałożeniu na skórę nie dość, że śmierdział starym olejem, to absolutnie nie chciał się wchłonąć. Skóra pozostawała tłusta i niestety brudził pościel i ubrania. Bardzo zawiodłam się tym produktem. Tutaj znajdziecie dokładną recenzję: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/ampulki-serum-olejki-do-twarzy/982202-o-figa-olej-z-pestek-wisni-ale-wisnia/ .

Teraz pora na przyjemności, czyli moje hity, a jednocześnie odkrycia kosmetyczne. Tutaj na pierwszym miejscu ląduje krem do twarzy marki one.two.free! Sweet Dreams Overnight Glow Cream. Ja miałam w formie miniaturki i absolutnie się w nim zakochałam. Fantastycznie nawilża, koi zmysły, ma cudowną konsystencję, a buzia rano jest taka promienna jak lubię! W dodatku wypada bardzo wydajnie i z chęcią sięgnę po pełnowymiarowe opakowanie. Dokładną recenzję znajdziecie tutaj: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/kremy-do-twarzy-na-noc/979047-onetwofree-krem-do-twarzy-overnight-glow-cream-sweet-dreams-na-noc/ .

Jako drugi hit przedstawiam Wam olejek do kąpieli i pod prysznic z serii Cosmis Welness Amethyst z pyłem księżycowym. Absolutnie zakochałam się w tym produkcie. Rewelacyjnie, kojąco pachnie, cudownie się pieni i sprawia, że skóra po kąpieli staje się nawilżona, miękka i elastyczna. Prysznic z tym olejkiem to prawdziwy relaks dla ciała i zmysłów i przyznam szczerze, że kupiłam go głównie ze względu na opakowanie i księżycową oprawę, a pokochałam produkt bardzo! Tutaj znajdziecie dokładną recenzję: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/zele-pod-prysznic/979081-bielenda-cosmo-wellness-olejek-do-kapieli-i-pod-prysznic-odzywienie-amethyst--moon-dust/ .

I ostatnie odkrycie to próbka kremu pod oczy wygładzająco-napinającego marki Eeny Meeny. Ten krem ma wszystko to czego oczekuję od kremu pod oczy! Można go nakładać na skórę dookoła nich, co dla mnie jest ważne, ma fantastyczną, lekką konsystencję i fantastycznie nawilża. Bardzo dobrze się wchłania i wypada niezwykle wydajnie, a w dodatku sprawia wrażenie jakby skóra wokół oczu stawała się jaśniejsza. Planuję zakup pełnowymiarowego produktu, a tymczasem tutaj recenzja próbeczki: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/probki/984306-eeny-meeny-ultrasensitive--beauty-krem-pod-oczy-wygladzajaco-napinajacy/ .

Co do pozostałych produktów, to są tutaj i maseczki i żele pod prysznic, które z chęcią przetestowałam, a ich recenzje znajdziecie w moich chmurkach. Maseczki z Action jak zwykle stanęły na wysokości zadania, a co do tych Primarkowych to jedne sprawdzają się bardziej inne mniej. Ogólnie jednak rzecz biorąc testy mimo, że skromne to zaliczam do udanych, choćby z tego tytułu, że hity które odkryłam, bardzo mnie satysfakcjonują.

Zobacz post

Eeny Meeny ultrasensitive + beauty, Krem pod oczy, Wygładzająco-napinający

Próbka wygładzająco-napinającego kremu pod oczy marki eeny meeny, którą jakiś czas temu dostałam do zakupów w Krem de la krem. Bardzo chciałam przetestować ten kremik, bo słyszałam o nim same dobre opinie, a ta marka co raz częściej pojawia się wśród polecanych. Cieszę się, że trafiła w moje ręce i z przyjemnością ją przetestowałam, a przyznam, że krem zaskoczył mnie pod wieloma względami. Po pierwsze jednak kilka słów o jego przeznaczeniu, a mianowicie przeznaczony jest do pielęgnacji skóry wokół oczu zarówno rano i wieczorem. Jego zadaniem jest nawilżanie, ale także wygładzanie zmarszczek, uelastycznianie czy rozjaśnianie cieni pod oczami. To co mnie ucieszyło to fakt, że krem nie tylko nadaje się pod oczy, ale też na skórę wokół oczu, o której często zapominamy. Zaskoczył mnie jego zapach, bo jest delikatnie kawowy, natomiast jego konsystencja jest bardzo lekka i przyjemna dla skóry. Już niewielka ilość wystarczy, aby posmarować skórę wokół oczu. Mimo, że próbka jest malutka to przy używaniu rano i wieczorem starczył mi na kilka dni, więc jego wydajność jest rewelacyjna. Krem jest lekki i przyjemnie się nakłada, a wchłania po kilku sekundach. Skóra od razu widocznie staje się wygładzona, co czuć nawet pod palcami, a także nawilżona. Co do cieni pod oczami ten temat pominę, ponieważ kilka dni to za krótki czas by móc to określić, a po za tym moje cienie wywołane są chorobą, więc nie pozbędzie się ich żaden krem. Niemniej jednak skóra tam gdzie został nałożony krem staje się widocznie jaśniejsza, być może po prostu lepiej odbija światło, jednak efekt jest widoczny. Podoba mi się też stopień nawilżenia jaki zostawia, a że mam dość wrażliwą skórę wokół oczu, dużym plusem jest to, że nie wywołał żadnych podrażnień. Mnie osobiście ta próbka zachwyciła i mam w planach zakup pełnowymiarowego opakowania. Koszt za tubkę 15 ml to 89 zł, ale zostałam tak zachęcona tą próbką, że czuję, że warto w niego zainwestować. Wydajny, dobrze nawilża i wygładza, a przy tym delikatnie rozjaśnia i idealnie nadaje się do stosowania na noc oraz na dzień, nawet pod makijaż.

Zobacz post

eeny meeny. Wygładzająco-napinający krem pod oczy

🌸 eeny meeny. Wygładzająco-napinający krem pod oczy

Próbkę kremu dostałam w gratisie do zamówienia z kremdelakrem, moim zdaniem fajnie gdy do zamówień dodawane są próbki bo dzięki temu możemy poznać nowy kosmetyk. Próbka wystarczyła mi spokojnie na 4 użycia. Krem ma lekką i przyjemną konsystencję, szybko się wchłania i nie pozostawia efektu lepkości. Krem można używać rano i wieczorem ale równie dobrze sprawdza się pod makijaż. Skóra pod oczami po użyciu kremu jest nawilżona, wygładzona i miękka.

Zobacz post

Zakupy kosmetyczne w Krem de la krem

Tak się prezentuje moje ostatnie zamówienie z Krem de la krem. Akurat skończył mi się puder, a w sklepie pojawił się nowy rozświetlacz, który mnie zachwycił, więc nie mogłam oprzeć się zakupom. Początkowo chciałam kupić puder Kolorove, ale niestety kiedy weszłam na stronę był niedostępny, a że poprzedni się skończył, więc postanowiłam zamówić inny. Wybrałam Sypki puder satynowy All Set Powder Satin marki Lumileve. Ta marka również bardzo mnie ciekawiła, więc wskoczył do koszyka. Jego regularna cena to 67,90 zł i jest to najdroższy puder jaki będę miała okazję testować, a w dodatku naturalny. Nie ukrywam, że pokładam w nim duże nadzieje. Kolejny produkt, któemu absolutnie nie mogłam się oprzeć to nowość marki Dolina Czeremchy i rozświetlacz w kremie. Zakochałam się w tym słodkim opakowaniu, a rozświetlacz to jest istna petarda, jeśli chodzi o kolor i drobinki! Kosztował 32 zł za 15 ml i już spotykam się z opiniami, że jest bardzo podobny do dość drogiego rozświetlacza marki Fridge, więc jestem bardzo ciekawa. Produkt, który również był na mojej zakupowej liście maska do włosów zniszczonych z linii Boost myhair od Yope. Ta seria podbija szybko internety, ale przyznam szczerze, że zapachem jestem niesamowicie zawiedziona. Pachnie bardzo męsko i ciężko i przyznam, że liczę, że nie będzie się trzymał długo na włosach, bo o ile lubię jak mężczyzna pachnie pięknymi perfumami, tak ja męskich zapachów na sobie nie lubię. Maska kosztowała 29,90 zł. Kupiłam jeszcze szpatułkę do nakładania kremów i tym razem zdecydowałam się na markę Easy Livin. Wybrałam wersję z kwarcem różowym do masażu okolic oczu. Niestety poprzednia szklana szpatułka mi się roztrzaskała, więc postanowiłam zainwestować 35 zł w coś bardziej trwałego. Akurat była akcja, która polegała na tym, że do dowolnego zakupu tej marki w gratisie był masażer w kształcie bańki do twarzy tej marki i udało mi się załapać. Do koszyka wpadły też kremowe, wakacyjne naklejki! Dostałam również dwie próbki do testowania i pierwsza to krem BB z serii Glow marki Resibo. Co prawda dostałam w kolorze Light Beige i boję się, że będzie za jasny, ale spróbuję. Druga próbka, to marka, którą co raz bardziej zaczynam się interesować, a mianowicie Eeny Meeny i krem wygładzająco-napinający pod oczy. Pomijając zapach maski z zakupów jestem bardzo zadowolona. Wszystko jak zwykle przyszło pięknie zapakowane z pysznymi kremowymi krówkami.

Zobacz post
1