12 na 13 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Lirene Oh, Just Peachy! Masełko do Demakijażu 45g
Kremowe masełko przeznaczone do demakijażu skóry twarzy.
Z powodzeniem usuwa nadmiar sebum, nawet wodoodporny makijaż i zanieczyszczenia.
Dodatkowo, jego formuła wzbogacona została o masło shea, masło murumuru, witaminę C.
Do każdego rodzaju skóry.
Charakteryzuje się przyjemnym, brzoskwiniowym zapachem.

Produkt dodany w dniu 22.05.2022 przez nana37

Lirene Mydełko do demakijażu peach

Mydełko do demakijażu miałam z polecajki znajomej.
Jak dla mnie jest to jeden z lepszych produktów do demakijażu twarzy.
Jak masełko zostawia taki delikatnie tłusty filmik po użyciu, wiec dodatkowo po nim używam zawsze emulsji z cerave, która ten filmik zmywa.
Jako że zawsze mam dłuższe paznokcie to opakowanie nie należy do najwygodniejszych, ponieważ jeśli nabieram masełko palcem to cześć produktu zostaje pod paznokciem a w samym słoiczku zostaje taka sznytka…
Jednak w samym demakijażu radzi sobie świetnie. Zmywa idealnie makijaż z całego dnia.
Zgodnie z zaleceniem omijam okolice oczu, ale cała reszta schodzi perfect.
Zapach tylko częściowo przypomina brzoskwinie i to taką chemiczną, ale kolor jest odpowiedni dla brzoskwiń.
Mimo niedogodności z opakowaniem swoją role spełnia wiec mogę polecić

Zobacz post

Masełko lirene

Masełko Lirene - nasza relacja to raczej love/hate. Czemu love? Bo świetnie zbiera makijaż i super zmywa się wodą, nie pozostawia tłustej warstwy. Kolejna zaleta to piękny zapach, serio jeśli są tu miłośniczki zapachu brzoskwini, to dla Was! Czemu hate? Z jakiegoś powodu lubi mnie szczypać w oczy, czasami dosyć mocno… Jednak raczej oceniam go pozytywnie dzięki skuteczności i wygodzie używania.

Zobacz post

Denko grudzień 2023

Denko grudniowe
Przed końcem roku chciałam zrobić dużo wolnego miejsca na kosmetyki z kalendarza adwentowego i prezentów, dzięki czemu udało mi się skończyć 22 kosmetyki. Wśród nich znalazło się:
❤️ Chusteczki do demakijażu z kalendarza adwentowego z tego roku. Chusteczki nie miały zapachu, dobrze domywały makijaż i się nie rwaly.
❤️ Peeling do ciała opcja natura z kalendarza adwentowego z zeszłego roku. Peeling miał grube i mocno peelingujące drobinki. Pachniał bardzo ładnie grejpfrutem i miał w sobie fajnie nawilżający olejek.
❤️ Korektor do twarzy z Lovely. Dobrze krył, nie ścierał się z twarzy ale niestety był dla mnie za ciemny i musiałam go rozjaśniać.
❤️ Krem do twarzy Bebio na dzień. Kupiłam go po mocnej przecenie, bo miał zniszczone opakowanie. Krem jest treściwy i super nawilża. Super sprawdzał się na zimne dni chroniąc skore przed chłodem.
❤️ Peeling Eveline Glycol 10%. Jest to odpowiednik krwawego peelingu z the oridinary. Peeling po nałożeniu początkowo szczypie ale po chwili ustępuje to uczucie. Skóra po zmyciu go jest mocno oczyszczona.
Eyeliner do doklejania rzęs magnetycznych. Podczas makijażu chciałam go otworzyć i okazało się, że końcówka pędzelka się ułamała i została w środku przez co cały produkt musi iść do kosza..
❤️ Olej z awokado. Jest to również produkt z kalendarza adwentowego z zeszłego roku od siostry. Początkowo nie wiedziałam jak używać tego olejku. Dodawałam czasem do kremu, używałam na włosy, ciało.. jednak najlepiej sprawdził się do zmywania makijażu.
❤️ Vegaya serum do twarzy z Bakuchiolem. Serum było w szklanym opakowaniu z pompka. Miało kremowa konsystencje i biały kolor. Pod koniec opakowania bardzo ciężko było go wydobyć, a z racji, iż serum było w szklanej buteleczce nie można było opakowania po prostu rozciąć i wydobyć reszty. Ile mogłam to wydobywam ze środka pędzelkiem. Serum miało typowy zapach róż i cudownie nawilżało skore.
❤️ Olivia Plum Tonik dash. Tonik trochę rozczarował mnie tym, ze miał składniki myjące w składzie. Używałam go trochę jak kosmetyku do oczyszczania.
❤️ Dezodorant Isana Fresh. Jest to jedyny dezodorant jaki znalazłam, który nie ma w składzie alkoholu i aluminium, a dodatkowo jest w spray’u. Dobrze sprawdza się jako dodatkowa ochrona w ciągu dnia. Ma delikatny i świeży zapach. Z pewnością do niego wrócę.
❤️ Hoa płyn micelarny do twarzy. Sprawdzał się całkiem nieźle, miał ładny zapach i był wydajny. Trzeba uważać tylko żeby nie dostał się do oczu bo strasznie szczypie.
❤️ Hiskin szampon i żel do kąpieli jabłko. Zapach jest śliczny, jabłkowy nie zalatujący chemia. Jest oparty o łagodne składniki myjące. Nie wysusza skory ani włosów. Mocno i dobrze się pieni.
Lirene masełko do demakijażu. Jest to już moje trzecie opakowanie. Bardzo lubię zmywać makijaż maselkami. To jest o pięknym brzoskwiniowym zapachu.
❤️ Trzy maszynki do golenia, w tym jedna z Bic. Maszynki całkiem dobrze się sprawdziły.
❤️ Ziaja masło kakaowe. Krem do twarzy, mimo nazwy pachnie ślicznie kokosem. Jest bardzo gęste i ciężko się je rozprowadza po skórze, za to cudownie nawilża i tworzy ochronną kołderkę przed zimnem na twarzy.

Zobacz post

Lirene Oh, Just Peachy!, Masełko do demakijażu

Masełko do demakijażu kupiłam u siebie w pracy i miało rewelacyjną cenę. Lubię kosmetyki od Lirene mam do nich mały sentyment . Opakowanie jest bardzo wygodne i zawiera 45g produktu do demakijażu. Masełko ma piękny żółty kolor i pachnie cudownie brzoskwiniowo. Jeśli chodzi o zmywania makijażu to rozpuszcza wszystko na twarzy. Na oczy nigdy nie używam takich produktów ze względu na ich wrażliwość. Jest mega wydajne i odrobina wystarczy, aby rozpuścić taką porządną tapetę . Natomiast ciężko się je zmywało z twarzy, a płatek, którego używałam do demakijażu musiałam prać trzykrotnie po użyciu, a i tak zostawała lekka tłusta powłoczka. Ogólnie jak komuś nie przeszkadza taka tłustość na twarzy to będzie zadowolony z produktu.

Zobacz post

Lirene Oh, Just Peachy!, Masełko do demakijażu

🍑 Lirene. Masełko do demakijażu, Oh, Just Peachy!

Dostałam je w paczuszce urodzinowej od @madziek1 i nawet nie wiecie jak bardzo mnie ciekawiło zwłaszcza, że nigdy nie używałam masełka do demakijażu.
Plastikowy słoiczek mieści 45g masełka o pomarańczowym kolorze. W dodatku pachnie słodko i brzoskwiniowo. Masełko zawiera masło shea, masło murumuru, witaminę C i olej różany.
Na pierwszy raz użyłam go bardzo malutko, rozprowadziłam po palcach i delikatnie wmasowałam w skórę twarzy oraz powieki. Byłam w szoku jak fajnie rozpuszczał makijaż. Na skórze czuć było trochę tłustą powłokę jednak w żaden sposób mi to nie przeszkadzało. Po rozpuszczeniu makijażu przemyłam twarz ciepłą wodą, skóra była oczyszczona, odżywiona, gładka a po makijażu nie było śladu. Masełka używam w małych ilościach i jak dla mnie jest wydajne. Jestem bardzo zadowolona, dziękuje Madziu za możliwość przetestowania tego masełka ❤️.

Zobacz post

Lirene Oh, Just Peachy!, Masełko do demakijażu

Pachnące masełko do demakijażu z paczusi od kochanej @izvsza 💖. Ależ ono pachnieee mmm i jaki ma kolorek. Jak świeża brzoskwinka, wprost do schrupania. Zawiera olejek z pestek brzoskwini ale również min. olejek różany, masło shea i wit. C. Nakłada sie je delikatnie masując a po rozpuszczeniu makijażu zmywamy wszystko wodą. Ma taką milutką, kremową konsystencję. Jest też wydajne, a przynajmniej przy mojej ilości nałożonego makijażu hahah. Wrażenia sensoryczne w trakcie uzywania są mega. Radzi sobie z wodoodpornym makijazem, ładnie oczyszcza skórę. Pozostawia ją swieżą, promienną i nawilżoną. Dziękuję @izvsza za to cudo!

Zobacz post


Denko marzec 2023

Denko marcowe w marcu skończyłam 9 kosmetyków pełnowymiarowych i dwie próbki.
❤️Tonik do twarzy Feel free. To już moje drugie opakowanie. Tonik ma delikatny, odświeżający zapach. Dobrze nawilża skore i likwiduje uczucie ściągnięcia.
❤️ Masełko do demakijażu Lirene. To już również moje kolejne opakowanie. Masełko pięknie pachnie brzoskwinia, jednak ostatnio zaczęło mnie szczypać w oczy i myślę czy nie spróbować używać innego. Dobrze usuwa makijaż jedynie z tuszem do rzęs trzeba trochę więcej pracy.
❤️ Serum Revox Peptides 10%. Serum jest wydajne, ma gęsta formułe. Mysle, ze jeszcze do niego wrócę.
❤️ Tusz do rzęs Maybelline Lash Sensational. Szczoteczka jest silikonowa, tusz nie skleja rzęs i ładnie je wydłuża.
❤️ Nacomi olej konopny. Zuzylam go do demakijażu oczu i fajnie się sprawdził.
❤️ Maska do włosów Sylveco len. Maska miała trochę za rzadką konsystencję, przez co była niewydajna. Zapach ledwo wyczuwalny, typowy dla naturalnych kosmetyków. Włosy po niej były wygładzone i miekkie.
dezodorant perfumowany Isana w sprayu. Dezodorant niestety ma alkohol w składzie i wysuszył mi skore pod pachami. Solo nie dawał sobie rady podczas aktywniejszego dnia.
❤️Dwie próbki kremu do twarzy. Obie wspominam bardzo dobrze, jednak ten z Sylveco bardziej przydał mi do gustu.
❤️ Krem do twarzy ujędrniający Soraya Plante. Bardzo lubię tą serię kremów. Krem jest gesty i wręcz otulający nasza skore. Dodatkowo jest w szklanym opakowaniu. Zapach ma przyjemny, lekko kwiatowy. Bardzo fajnie sprawdza się w nocnej pielęgnacji.
❤️ Pasta do zębów Alterra. Kupiłam ja na promocji -50%. Sprawdzała się całkiem dobrze i robiła to co powinna.

Zobacz post

Lirene Oh, Just Peachy!, Masełko do demakijażu

Masełko do demakijażu Lirene, "Oh, just Peachy!". Krem do ciała z tej serii okazał się dla mnie wielkim hitem i jest moim ulubieńcem stycznia, ale niestety tego samego nie mogę powiedzieć o tym masełku. Owszem, ma ono bardzo przyjemną konsystencję, która szybko rozpuszcza się pod wpływem ciepła dłoni, ale niestety słabo spełnia swoje zadanie, jakim jest zmywanie makijażu. Z podkładem czy cieniami jeszcze jakoś sobie poradzi, ale niestety tusz do rzęs jest za dużym wyzwaniem dla tego produktu. A szkoda. Zapach jest bardzo ładny, brzoskwiniowy.

Zobacz post

Krem na zaczerwienienia pharmaceris lirene masełko do demakijażu

Moje zakupy kosmetyczne sprzed jakiegoś miesiąca ❤️ Te dwa kosmetyki to nowości dla mnie. Masełko do demakijażu kupiłam w Hebe za niecałe 10 zł. Krem Pharmaceris w Superpharm za ok 40 zł. Masełko już mogę polecić. Jest świetne❤️. Bardzo ładnie rozpuszcza makijaż, robię nim też demakijaż oczu. Wszystko pięknie schodzi. Robię zawsze dwuetapowe oczyszczanie, więc i tak zawsze na koniec używam żelu lub pianki, ale to masełko jest bardzo dobre. Drugi kosmetyk to krem kupiony na moje zaczerwienione i często podrażnione policzki. Skończył mi się poprzedni krem ratujący sytuację i postanowiłam wypróbować coś nowego. Ten krem jest naprawdę dobry. Już po pierwszym użyciu policzki były w o wiele lepszej kondycji. Zaczerwienienia i podrażnienia ładnie się goiły, skóra była nawilżona i ukojona. Nie wiem jak sprawdza się przy trądziku różowatym, ale ja go polecam.

Zobacz post

Lirene Oh, Just Peachy!, Masełko do demakijażu

Lirene ❤️ Oh, just peachy! ❤️
Masełko do demakijażu ❤️🍑
Kupiłam je w Hebe za niecałe 10 zł. Masełko jest naprawdę świetne. Super rozpuszcza makijaż. Jest delikatny ale skuteczny. Pod wpływem ciepła i wody rozpuszcza cały czas makijaż. Robi się trochę tłusty, więc idealny do demakijażu. Zostawia na buzi trochę lepką warstwę. Masełko i resztki makijażu i tak zmywam jeszcze jakimś żelem dlatego nie mam z tym problemu. Dodatkowo masełko pięknie pachnie❤️ co dodatkowo umila demakijaż. Polecam!

Zobacz post

Lirene Oh, Just Peachy!, Masełko do demakijażu

Masełko do demakijażu Lirene Oh, just peachy! Brzoskwinia,Masło Shea, Masło murumuru i witamina C. Masło ma zbitą i bardzo gęstą konsystencję. Ma przepiękny zapach brzoskwini, który nie jest chemiczny. Masło jest w plastikowym słoiczku. Po przerzuceniu się z płynu micelarnego na to masełko to było wielkie zaskoczenie, że demakijaż może być taki łatwy i szybki. Dobrze radzi sobie z makijazem oraz z tuszem do rzęs, gdzie często miałam z nim problem. Masło ma bardzo dobry skład pełny olejków. Polecam każdej osobie co lubi się malować, a zmywanie makijażu to katorga.

Zobacz post

Lirene Oh, Just Peachy!, Masełko do demakijażu

Sięgnęłam po ten produkt, bo uwielbiam masełka do demakijażu i bardzo lubię zapach brzoskwiń. Podoba mi się także gradientowy kartonik. Samo opakowanie jest plastikowym słoiczkiem i zawiera mocno pomarańczowe masło. Produkt bardzo intensywnie pachnie brzoskwiniami i to takimi świeżutkimi, a nie chemicznymi. Masełko ma bardzo miękką i gładką konsystencję. Bez problemu można ją wydobyć z opakowania. Masełko mam wrażenie, że średnio skutecznie samo w sobie zmywa makijaż. Konieczne jest wspomożenie się innym produktem także ze względu na to że samą wodą nie domyje się do końca masełka z lirene. Pod względem zapachu i konsystencji czuję się kupiona, ale działanie choć nie najgorsze to nie jest moim ulubionym.

Zobacz post


Lirene Oh, Just Peachy!, Masełko do demakijażu

Jeśli chodzi o produkty do demakijażu, to zazwyczaj sięgam po płyny micelarne lub żele. Ostatnio skusiłam się jednak na jak dla mnie całkowitą nowość, czyli masełko do demakijażu od Lirene.
Masełko zamknięte jest w prostym i estetycznym słoiczku , które posiada szeroki otwór ułatwiający wydobycie zawartości. Zapach jest brzoskwiniowy, dość naturalny i bardzo przyjemny. Masełko nakładamy na wcześniej zwilżoną skórę i delikatnie wmasowując usuwamy makijaż, na sam koniec obficie spłukując pozostałości wodą.

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem