Przy okazji premiery kolekcji Bell Daisy przypomniałam sobie o cieniu do powiek, który ma taką samą motylkową wypraskę. Jest to Satin Mat bardzo stara kolekcja Bell. To były na pewno jedne z pierwszych matowych cieni do powiek w tamtym czasie - bardzo dobrze pamiętam, że kupowałam ten produkt z ciekawości i trzymam go z sentymentu.
Cień to pojedynczy kolor w niedużym plastikowym opakowaniu. Mój kolor to nr 147 - ładny kakaowy ocień. Cień zgodnie z nazwą jest satynowym matem. Jest przyzwoicie napigmentowany i mimo upływu czasu bardzo dobrze się go aplikuje. Kolor nie robi dziur i utrzymuje się na powiekach cały dzień niewiele tracąc na intensywności. Nie używam tego kosmetyku na co dzień z powodu upływu daty ważności, ale w sumie po tym jak się nim teraz umalowałam, może się to zmieni. Wydaje mi się, że jakość tego kosmetyku i jego opakowania jest o wiele wyższa niż to co proponuje marka Bell obecnie, zwłaszcza w kolekcjach produkowanych dla Biedronki.
Podobne produkty
