5 na 5 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Nowoczesna maska z naturalnej tkaniny oparta na słodko-koniczynowym miodku i jogurtowych białkach błyskawicznie wnika w skórę, wypełnia zmarszczki od wewnątrz, nadaje skórze miękkość i gładkość.
Słodka koniczyna zmiękcza i tonizuje, daje zdrową cerę, białka jogurtowe nadają gładkość, elastyczność i jędrność, kwas hialuronowy ma silne działanie nawilżające, pobudza produkcję kolagenu i elast ...

Nowoczesna maska z naturalnej tkaniny oparta na słodko-koniczynowym miodku i jogurtowych białkach błyskawicznie wnika w skórę, wypełnia zmarszczki od wewnątrz, nadaje skórze miękkość i gładkość.

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 08.03.2022 przez Ametystova

Kolekcja kosmetykow do twarzy

Myślę, że już powoli przyszła pora na podsumowanie produktów do twarzy, które zamówiłam na krótko przed wojną. Postanowiłam wtedy zrobić wielki test rosyjskich kosmetyków. Zamówiłam wówczas produkty zarówno do twarzy jak i do włosów. Tych do twarzy było aż 17 sztuk!
Były to głównie maseczki do twarzy, część w płacie, a część klasycznie w saszetce pod postacią kremu lub kremożelu. Najbardziej z tego wszystkiego przypadły mi do gustu maseczki w płacie, a także seria Fito Vitamin, czyli maseczki w saszetkach. Te w płacie znałam już wcześniej za sprawą fantastycznej maseczki ziemniaczanej, która działa od razu, tworząc takie wrażenie, efektu instant. Wszystkie te kosmetyki świetnie się u mnie sprawdziły, maski dobrze trzymały się twarzy, niektóre z nich były lekko zabarwione wpadając w kolor swojego opakowania. Zapachy były świeże i przyjemne. Maski dobrze trzymały się twarzy, żadna mnie nie podrażniła, ani nie spowodowała wysypu niedoskonałości. Moja skóra bardzo dobrze na nie reagowała. Zdarzały się sytuacje, gdy znikały mi jakieś podrażnienia, czy zaczerwienienia, a rozwój jakiejś niedoskonałości został zahamowany.

Seria fito vitamin ujęła mnie swoją żelowo-kremową konsystencją, którą dużo prościej się nakłada oraz zmywa. Maseczki ładnie pachną i dobrze utrzymują się na twarzy, nie spływają co mogło by być mega uciążliwe. Do tego super działają, mocno odżywiają skórę, twarz zyskuje na wyglądzie, promienności i nawilżeniu. Najlepiej spisała się u mnie maseczka panthenol, którą użyłam na drugi dzień po nieudanej przygodzie z sorayą, która skończyła się podrażnieniami i to dość silnymi. Ta maseczka przyczyniła się do mega szybkiej regeneracji, do tego zdjęła zaczerwienienie, a także zakończyła uczucie ściągnięcia oraz pieczenie.

Maseczki z serii superfood spisały się nieco mniej. Zupełnie nic nie zrobiła maseczka bananowa oraz zielony detox, a co do pozostałych to działanie jest dość podstawowe, nic spektakularnego. Dlatego akurat do tej serii bym nie powróciła. Co prawda maski pięknie pachną i są lekko zabarwione pod kolor opakowań ale nic poza tym. Zielony detox jeszcze dodatkowo ciężko mi się zmywało. Jednak wolę serię Vitamin.

A odnośnie pomadki jeszcze nie mogę się wypowiedzieć, bo jej nie testowałam. To nastąpi pewnie za kilka miesięcy, bo mam do zużycia jeszcze dwie inne sztuki .

Także podsumowując, ogólnie jestem zadowolona z tych produktów. Są turbo tanie i łatwo dostępne przez Internet. Większość z nich mi się sprawdziła, natomiast ich ew. zakup pozostawiam Waszej decyzji, bo pochodzą one z Rosji. Ja osobiście więcej nie kupię i będzie mi serio szkoda, bo kilka z nich skradło moje serduszko, ale moi przyjaciele z Ukrainy jednak mają w nim więcej miejsca.

Zobacz post

Maseczki w płacie fitokosmetik

Przyszła pora na podsumowanie maseczek w płacie od Fitokosmetik! Są to bajecznie tanie, a jednocześnie skutecznie działające kosmetyki. Zostały mi jeszcze ziemniaczane maski do zużycia, ale je już znam, dlatego mam ich zapas, bo jestem zachwycona ich działaniem. Szkoda, że rodowód ich jest taki, a nie inny... będę musiała się z nimi pożegnać, a szkoda, bo są super!

Maseczki mają miłe w dotyku płachty, które dobrze przylegają do twarzy. Niektóre z nich np. niebieska, fioletowa czy pomarańczowa, mają esencje w kolorach odpowiadających opakowaniu. Esencje w wersji miodowej, ziemniaczanej i z zieloną herbatą są bardzie kremowe. Natomiast syberyjskie zioła i glinka są nieco bardziej żelowe.

Maseczki świetnie działają na moją skórę, jest po nich miękka, dogłębnie nawilżona i gładka. Do tego są wyciszone wszelkie podrażnienia, zaczerwienienia itd. Są chłodne, więc pięknie ściągają też wszelką opuchliznę.

Delikatnie pachną, ale są to subtelne zapachy, zupełnie nie przeszkadzają. Składy nie są w 100% naturalne, ale i tak są naprawdę bardzo dobre. Jestem zadowolona w zasadzie z każdej maseczki .

Zobacz post

Maseczki zużyte w kwietniu

W kwietniu zużyłam stosunkowo niewiele kosmetyków, ale za to w kilku różnych grupach kolorystycznych. Pośród koloru pomarańczowego i żółtego znalazły się 3 maseczki od Fitokosmetik.
Maseczka do twarzy w płacie, Ujędrniająca, Miodowo jogurtowa spisała się nawet spoko, chociaż jak poznałam inne produkty z tej serii to mam wrażenie, że ta jest najsłabsza spośród nich. Co prawda płachta jest w porządku, dobrze się rozkłada i trzyma twarzy, jednak działanie nie jest tak spektakularne jak przy poprzedniczkach. Nawilżenie owszem, wystąpiło, ale nie zauważyłam np. poprawy kolorytu lub jędrności czy załagodzenia stanów zapalnych. Na pewno na plus jest to, że efekt miękkiej i nawilżonej skóry utrzymywał się jeszcze na następny dzień.

Superfood, Maseczka do twarzy, Promienna skóra, Banany - to jest na ten moment najgorsza maseczka z tej serii jaką testowałam. Może i pachnie prześlicznie i słodziutko bananami, ale poza zwykłym nawilżeniem nie robi nic. Nawet to nawilżenie nie jest jakieś super mocne. Maseczka jest kremowa i dobrze się ją nakłada, niemniej rozczarowała mnie.

Vitamin, Maska do twarzy, Promienna skóra, Witaminy A + E - tutaj było już zdecydowanie lepiej. Skóra po użyciu była wyraźnie wygładzona ujędrniona i promienna. Tutaj było czuć moc składników aktywnych, które wchłonęły się i dobrze wpłynęły na wygląd cery. Maseczka również jest typu kremowego, którą trzeba później zmyć.

Maseczki klasycznie do zużycia i zapomnienia przez ich pochodzenie.

Zobacz post

Denko kwiecień 2022

⭐Denko 04/2022⭐

Tym razem denko nieco mniejsze i mniej spektakularne, ale patrząc na to jakie kosmetyki obecnie mi się kończą, to następne denko zapowiada się już dużo ciekawiej .

💚 Maseczki w płacie Fitokosmetik, przetestowałam wersje ujędrniającą - Miodowo jogurtową i Rewitalizującą - Syberyjskie zioła. Obie maseczki bardzo w porządku, choć zdecydowanie lepsza była ta na bazie syberyjskich ziół. Płaty dobrze się dopasowują i trzymają twarzy, a skóra po ich użyciu wygląda świetnie. Tak jak wielokrotnie wspominałam, ze względu na pochodzenie zużywam to co mam i nie kupuję więcej.
⭐Ocena 5/5 ❗ Uwaga - produkt rosyjski

💚 Batiste - Suchy szampon do włosów, With a Hinf Of Colour, Beautiful Brunette. Zużywałam ten produkt baaardzo długo! Będzie już pewnie ponad rok . A to dlatego, że używam takich rzeczy bardzo sporadycznie, to są naprawde sytuacje awaryjne typu: miałam umyć włosy, ale wydarzyło się 10 innych rzeczy i nie miałam czasu, a musze wyjść do ludzi i wyglądać, po czym po powrocie NIEZWŁOCZNIE myję włosy. Ta wersja zawiera w sobie ciemny pigment, więc nie widać tego charakterystycznego białego pyłu na włosach p użyciu.
⭐Ocena 5/5

💚 Fitokosmetik seria Fito Vitamin, Maska do twarzy, Promienna skóra, Witaminy A + E - maseczka bardzo mocno nawilża i odżywia skórę, która po jej użyciu jest naprawdę świetnie "zaopiekowana". Pomimo dobrego działania, nie kupię więcej.
⭐Ocena 5/5 ❗ Uwaga - produkt rosyjski

🤷‍♀️ Fitokosmetik seria Fito Superfood, Maseczki do twarzy, Promienna skóra - Banany oraz Oczyszczająca - Zielony detox. O ile zielona maseczka naprawdę bardzo dobrze podziałała, zmniejszył stany zapalne, sprzyjała regeneracji skóry, tak ta bananowa nie zrobiła zupełnie nic. Tak, że mam mieszane uczucia.
⭐Ocena 3/5 ❗ Uwaga - produkt rosyjski

💚 Polny Warkocz, Serum intensywnie nawilżające, Regenerująca mikstura na twarz, szyję i dekolt - bardzo przyjemny w użyciu produkt, konsystencja jest taka na pograniczu olejku i żelu. Lekko pachnie, świetnie się rozprowadza i nawet nieźle wchłania. Skóra jest po nim bardzo dogłębnie nawilżona, zmiękczona i jędrna.
⭐Ocena 5/5

👎 Nacomi - Next Level, Krem do twarzy, Miejski, Z filtrem SPF 50, City. Początki z tym kremem były bardzo obiecujące, ale im dalej w las tym krem stawał się coraz bardziej toporny, tępy i fatalnie mi się go rozprowadzało po skórze. Coraz mocniej bielił i zaczynał się warzyć na skórze. Nie dałam rady go dokończyć, niestety.
⭐Ocena 2/5

🤷‍♀️ Sylveco - Odżywka do włosów, Wygładzająca, Łopian większy i olejek sosnowy - Ta odżywka jako produkt do włosów jest całkiem niezła, pamiętam jej działanie. Ale tutaj mamy do czynienia z ofiarą mojej chęci odsprzedaży zapasów kosmetycznych... która się nie udała W każdym razie zaczęłam zużywać tę odżywkę jako "krem" do golenia na nogi I w tej roli sprawdzała się świetnie. Odżywiała skórę, nie doświadczyłam żadnych podrażnień czy wysuszenia. Maszynka dobrze po niej sunęła.
⭐Ocena 4/5

💚 Nova Kosmetyki - Płyn Micelarny, Czarna porzeczka & słonecznik, Pielęgnacja skóry delikatnej i wrażliwej - bardzo dobry płyn micelarny, który radził sobie ze wszystkim i nie podrażniał skóry i nie szczypał w oczy. Delikatny zapach uprzyjemniał używanie. Na plus również ładna, szklana buteleczka.
⭐Ocena 5/5

🤷‍♀️ Pilaten - Płatki pod oczy, Krystaliczne, Kolagenowe, Crystal Collagen Eye Mask - ponownie szału nie ma, ale może być.
⭐Ocena 3/5

💚 Mokosh - Peeling do twarzy, Róża z jagodą - bardzo dobry i jednocześnie bardzo mocny peeling! Trzeba używać go ostrożnie, by nie zrobić sobie krzywdy, bo poziom "skrobania" jest mocarny . Dlatego ten kosmetyk jest tak bardzo wydany.
⭐Ocena 5/5

🤷‍♀️ Anwen - Odżywka do włosów o wysokiej porowatości, Proteinowa Orchidea. Mam mieszane uczucia, bo ta odżywka do moich włosów się nie sprawdziła, natomiast wiem, że nie była ona do nich przeznaczona, bo moje włosy są niskoporowate . Dlatego trudno mi powiedzieć czy ona jest ok, czy nie.
⭐Ocena 3/5

Zobacz post

Fitokosmetik Maseczka do twarzy w płacie, Ujędrniająca, Miodowo jogurtowa

Kolejna zużyta przeze mnie maseczka w płachcie od Fitokosmetik. Jestem wielka fanką wersji "ziemniaczanej" (tak, wiem brzmi dziwnie ), dlatego chciałam przetestować również pozostałe maseczki z tej serii. Miałam już możliwość sprawdzić maskę "syberyjskie zioła", a teraz przyszła pora na maseczkę miodowo-jogurtową.
Miód i jogurt brzmi dobrze, ponieważ niejednokrotnie w przepisach na tak zwane domowe maseczki, przewijają się oba te składniki. Jakby nie patrzeć oba posiadają bardzo dużo dobroczynnych substancji odżywczych, które mają działać na nasza skórę.
Maska jest w płacie, zatem nie ma tutaj mowy o upierdliwym procesie zmywania jej z twarzy przy pomocy wody. Nakładamy taką płachtę na twarz i możemy się cieszyć jej właściwościami. O ile byłam bardzo zadowolona z poprzednich dwóch rodzajów, o tyle ta konkretna mocno odstaje od reszty. Oczywiście nawilża i powoduje, że skóra jest miękka i gładka w dotyku, ale nie zauważyłam tak spektakularnych efektów, jak przy innych, np. w kwestii łagodzenia podrażnień czy wyciszania stanów zapalnych. A tych niestety ostatnio u mnie nie brakuje, organizm walczy ze stanem zapalnym i manifestuje się to również na skórze. Po zdjęciu maski nie czułam nic poza nawilżeniem, które wiadomo, jest ważne, ale oczekuję od masek czegoś więcej. Być może ta maseczka ma mieć jakieś długofalowe działanie, które na pierwszy rzut oka nie widać? Kto to wie Na pewno na plus wygoda aplikacja oraz przyjemny, świeży zapach.

Zobacz post
1