5 na 5 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Naturalny hydrolat z kwiatów czarnego bzu o aromatycznym zapachu z lekką nutą kwiatową. Bogaty w minerały i antyoksydanty korzystanie wpływa na cerę dojrzałą i suchą. Zawartość kwasów organicznych doskonale wpływa na cerę problematyczną i mieszaną.

Produkt dodany w dniu 02.02.2022 przez bow90

Denko czerwiec 2022

Tym razem moje denko jest naprawdę szalone! Chyba jeszcze nigdy nie było takie wielkie. To zasługa głównie tego, że zaczęłam zużywać w znacznym stopniu próbki i saszetki. No to zaczynamy

Na początek grupa Fitokosmetik. Spośród tej marki zużyłam 3 saszetki z maskami do włosów z serii Fito Vitamin, są to: "Maska do włosów, Regenerująca, Kompleks lipidowy", "Maska do włosów, Efekt laminowania, Keratyna" oraz "Maska do włosów, Odżywianie, Prowitamina B5". Wszystkie 3 sprawdziły się u mnie, włosy miałam po nich pięknie lśniące, dobrze się rozczesywały i ogólnie wyglądały dobrze. Do tego kosmetyki bardzo ładnie pachniały i łatwo rozprowadzały się po włosach.

Zużyłam także 4 maseczki do twarzy, dwie z serii Fito Vitamin i są to Koenzym Q1" oraz Panthenol. Koenzym Q10 nie bardzo mi się sprawdziła, nie zrobiła ze skóra niemal nic, za to wersja z Pantenolem była naprawdę super. Użyłam ją akurat wtedy, gdy najbardziej jej potrzebowałam. Naprawdę podziałała na podrażnienia, a także podziałała cudownie nawilżająco i łagodząco. Z serii Fito Superfood zużyłam w tym miesiącu ostatnie 2 sztuki, Goji oraz Aloes. O ile maseczka aloesowa się sprawdziła, faktycznie pięknie nawilżyła skórę, o tyle Goji nie zrobiła nic. Ogólnie ta seria mi nie podpasowała.

Z kuźni Sylveco zużyłam dwie próbki, są to Rosadia, Krem do twarzy, Rozświetlający oraz Aloesove, Krem do twarzy, Nawilżający, Na dzień. Krem Rosadia zawiera w sobie małe drobinki miki, dzięki czemu faktycznie nadaje skórze przyjemny połysk, takie zdrowe glow. Krem Aloesove dobrze się wchłania i przyjemnie pachnie, dobrze nawilża.

Z Clochee zużyłam dwa pełnowymiarowe kosmetyki. Balsam do ciała, Glow, Rozświetlający to jest mój wakacyjny hicior. Nie dość, że nadaje skórze piękne, złote i ciepłe glow, bo jeszcze zawiera erytrulozę, która powoli i stopniowo przyciemnia naszą skórę i robi to lepiej niż DHA, ponieważ nie prowokuje powstawania wolnych rodników, a co za tym idzie nie wpływa na szybsze starzenie się skóry. Serum do twarzy, Odżywczo-odmładzające ma lekką konsystencję, nietypowy zapach i dobrze się wchłania oraz mocno odżywia i nawilża.

Spośród produktów marki Resibo zużyłam tym razem same próbki, niestety ale nie ze wszystkich byłam zadowolona. Krem do twarzy, Rozświetlający to ciekawa sprawa, wybitnie nie podoba mi się jego zapach, ale wyraźnie rozświetla skórę. Miejski krem ochronny już znałam, to bardzo udany produkt, super chroni skórę przed zanieczyszczeniami i smogiem, do tego super odżywia i nawilża. Balsam do ciała, Wyszczuplający, Specjalistyczny bardzo mi się spodobał, pięknie pachnie i super się rozprowadza. Kremy do twarzy, Team Sunscreen mają filtr SPF 30. Oba mają też pigment, który nie chce współgrać z moją skórą. Zostawiały mi na twarzy pomarańczowe mazy.

Z Mohani zużyłam hydrolaty: Czarny Bez i Dzika śliwka. Oba super odświeżające, pięknie pachnące i mega przyjemne w użyciu!

Z OnlyBio zużyłam Płyn micelarny, Adaptogenny, który dobrze domywał choć delikatnie podrażniał skórę, a narzeczony zużył szampon i żel 2w1, Regeneracja. Był zadowolony z zapachu i pienienia się.

Z Mokosh zarówno próbki, miniaturki jak i pełnowymiarowe produkty. Peeling solny do ciała, Żurawina pięknie pachnie i dobrze peelinguje, ale mało wydajny. Krem do biustu ma specyficzny zapach ale świetnie się wchłania i odżywia. Lotion do dłoni to zdecydowanie mój ulubieniec! Balsam do ciała, Żurawina również pięknie pachnie i super się wchłania.

Chantilly Kula do kąpieli bardzo fajny efekt, delikatny aromat. Jak ktoś lubi kąpiele to będzie zachwycony.

SO'BiO Etic Krem BB, z biegiem czasu zaczął zostawiać mazy i warzyć się na skórze.

Ziaja Białe mydło do ciała, Z nutą mango, kokosa i papai, cudownie pachnie! Ale na dłuższą metę na pewno by mnie wysuszył.

Neboa Wcierka do skóry głowy, zmniejszyła lekko moje wypadanie włosów, świetnie nawilża skórę głowy i wygodnie się nakłada

ECOSPA Olej jojoba, uniwersalny i skuteczny .

Fluff Śmietanka do ciała, Mandarynki, nie pachnie mandarynkami, ale dobrze odżywia, kosmetyk jest wydajny.

Sodico Maska do włosów, Vitalcare, paskudny produkt, nie dość że śmierdzi to jeszcze nie daje dobrego efektu na włosach.

Purito plasterki jak zawsze super!

ECO Laboratorie Olejek-fluid do włosów, Macadamia Spa. Zużywałam go bardzo długo! Mega wydajny i dobrze sobie radzi. Chroni włosy, nadaje im blask i ułatwia rozczesywanie. Oparty jest o analogi silikonów.

NaLi Natural Masło maślane, Mango, ślicznie pachnie i mocno odżywia skórę.

Balea Sól do kąpieli, Für dich ciekawy umilacz kąpieli Jeżeli ktoś lubi to polecam!

Polemika, Hydrofilne masło oczyszczające dla mnie zupełny niewypał. Mega ciężko się rozprowadza, potem słabo zmywa, nic fajnego, upierdliwy kosmetyk.

Nowa Kosmetyka, Kremożel, Woda z chłodem - niestety moja próbka była rozwarstwiona, nie odważyłam się użyć na twarz.

Equilibra Szampon do włosów, Aloesowy - mocne i skuteczne myjadło

Nivea Antyperspirant, Black & White, Invisible, Clear - skuteczny i to jest najważniejsze!!

Zobacz post

Chłodne kolory z czerwca 2022

Przyszła pora na zielone pełnowymiarowe opakowania! Trochę tego było
Na początku balsam do ciała, zwany również śmietanką do ciała od Fluff. Kupiłam go ponieważ dobrze wspominałam śmietankę do ciała "śliwki w czekoladzie", którą miałam okazję testować za sprawą kalendarza adwentowego natinati, dawno temu. Wówczas tamten zapach przypadł mi do gustu. Tym razem liczyłam na świeżą, soczystą mandarynkę. Niestety trochę się przeliczyłam. Zapach zupełnie nie oddawał tego owocu i nie był mocny jak w przypadku poprzedniej testowanej przeze mnie wersji. Ale pomimo tego używanie balsamu było przyjemne ponieważ ten szybko się wchłaniał, łatwo rozprowadzał i nie zostawiał na skórze tłustej warstwy, a jednak fantastycznie ją nawilżał i wygładzał. Ja byłam zadowolona i tak.
Serum do twarzy od Clochee wygrałam w ich "konkursie" na Instagramie polegającym na tym, że za publikację zdjęcia z odpowiednimi hashtagami co miesiąc nagradzana jest jakaś osoba. Mam wrażenie, że marki z biegiem czasu zupełnie zapominają o tych konkursach, dlatego jestem w szoku, że w ogóle nie wybrali. Potem zapomnieli jeszcze o wysłaniu do mnie nagrody i to dwa razy . Tak, że niezłe przeboje. Niemniej serum okazało się całkiem przyzwoite. Choć nie jestem pewna czy jest warte swojej ceny normalnej. Jest w takiej kremowo-emulsyjnej formie i szybko się wchłania. Nawilża, odżywia i nie wiem czy robi coś jeszcze. Z jednej strony ok, ale z drugiej jak pomyślę ile ono kosztuje to nie wiem czy jest ok .
Płyn micelarny od OnlyBio też był przyzwoity, gdyby nie to, że czasami dostawałam po nim podrażnień. Nie wiem co jest nie tak, ale ostatnio płyny micelarne mi nie służą, muszę się przerzucić na coś innego. W każdym razie bardzo podobał mi się zapach i oczywiście to, że bardzo dobrze domywał.
Hydrolaty z Mohani również przypadły mi do gustu. Oba ładnie pachniały, chociaż moim faworytem w tej walce jest czarny bez z tym swoim orientalno-kadzidłowym zacięciem. Podobała mi się rozpylana przez te opakowania mgiełka oraz to uczucie odświeżenia przy każdym użyciu. Naprawdę uwielbiam takie coś .

Zobacz post

Mohani Hydrolat, Czarny Bez

Bardzo lubię hydrolaty i nawet pomimo tego, że nie używam ich celem tonizacji, bo nie każdy hydrolat się do tego nadaje, to jednak wplatam je w moją codzienną pielęgnację. Jakiś czas temu udało mi się kupić dwa hydrolaty Mohani w bardzo dobrej cenie. Za tą ceną oczywiście szła krótsza data, ale dam radę je zużyć do tego czasu .

Pierwszym, który wypróbowałam był hydrolat z czarnego bzu. Producent mówi o bogactwie aktywnych składników i witamin dla każdego rodzaju skóry. Ale co on tak naprawdę w sobie ma? Czarny bez to źródło flawonoidów, kwasów organicznych, witamin E i C. To dzięki nim posiada działanie nawilżające, przeciwzapalne, przeciwstarzeniowe oraz zmniejszające niedoskonałości, w tym opuchlizny oraz obrzęki. Mówi się, że hydrolat z czarnego bzu wykazuje silne właściwości wyrównujące koloryt cery.

Czy zauważam cokolwiek z tych obietnic? Na pewno będzie to nawilżenie, działanie przeciwzapalne, a także zmniejszanie niedoskonałości. Świetnie również działa z samego rana na poranne obrzęki. Natomiast nie jestem w stanie nic powiedzieć na temat ew. wyrównywania kolorytu, na moje oko nic się nie zmieniło. Być może należałoby go stosować dłużej? Jednak to co w nim bardzo lubię to zapach, którego kompletnie się nie spodziewałam. Moim zdaniem jest on taki mocno kadzidłowy. Ani kwiatowy, ani owocowy, a właśnie taki orientalny. Bardzo mi się to podoba. Również atomizer rozpyla przyjemną i równomierną mgiełkę, która przemiło osiada na twarzy. Ja jestem zadowolona .

Zobacz post

Hydrolaty od Mohani

Przedstawiam Wam hydrolaty Mohani, które miałam przyjemność testować. Są to wersje "Czarny Bez" oraz "Dzika śliwka". Przyznam szczerze, że początkowo po zdjęciach byłam przekonana, że opakowania są szklane, w końcu kolor na to wskazywał. Jakieś było moje zdziwienie, gdy okazało się, że to plastik! Niemniej z dużą chęcią zaczęłam ich testowanie. W związku z ich krótkimi datami przydatności musiałam się spieszyć, ale nie było to specjalnie trudne.

Na pierwszy ogień poszedł czarny bez, który pachniał cudownie! W taki bardzo orientalny i delikatnie kadzidłowy sposób, bardzo mi ten aromat przypadł do gustu. Mgiełka rozpylała się fantastycznie, była równomierna i mega przyjemnie otulała mi skórę.

Natomiast dzika śliwa musi mieć nieco inną lepkość, ponieważ już nie ma takiego efektu mgiełki, hydrolat lekko pluje. I to nawet pomimo wymiany na ten atomizer z czarnego bzu! Wychodzi na to, że problem nie tkwi w rozpylaczu tylko w kosmetyku. Po prostu psikałam na dłoń i potem rozprowadzałam to po twarzy. Co ciekawe, mniej więcej w połowie produktu problem zanikł i znów rozpylana była piękna mgiełka! Zapach też był niczego sobie, świeży i kwiatowy z lekką owocową nutą.

Oba hydrolaty mają mieć właściwości rozjaśniające, wyrównujące koloryt. No tego niestety nie zauważyłam, a szkoda. Natomiast oba cudownie odświeżały, nawilżały, a także sprawiały, że skóra była mniej wrażliwa i mniej zaczerwieniona. Na pewno dostarczały skórze wielu składników odżywczych.

Zobacz post

Mohani Hydrolat , Czarny Bez

Mohani, Hydrolat z czarnego bzu kupiłam go ostatnio na mintishop. Opakowanie jest plastikowe z atomizerem, który się nie zacina. Myślałam, że zapach będzie niezbyt fajnie ale jest ładny taki trochę perfumeryjny. Mam wrażenie nawet, że trochę za bardzo. Hydrolat fajnie nawilża cerę i ją odświeża. Nie podrażnia i nie zapycha cery.

Zobacz post
1