1 na 2 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 01.01.2022 przez wenkka

La le Serum do twarzy, Żelowe, Peptydy, 23-karatowe złoto

Także tak. Absolutnie nie rozumiem tego serum. Bardzo wodnista konsystencja, na dole pływały fragmenty złota wyglądające jak drobinki złotej folii - niekiedy udawało się nabrać je pipetką. Zapach troszkę chemiczno-roślinny, nie za bardzo przyjemny. Próbowałam korzystać z tego serum na kilka sposobów i ani razu nie zrobiło na mnie efektu WOW. Ja swoje znalazłam jako dwudziesty czwarty produkt w kalemdarzu adwentowym (tak, wiem, mamy kwiecień, ale długo zbierałam się do napisania recenzji na temat tego koszmarka). To co według mnie było na minus to brak oryginalnej etykiety, a co za tym idzie brak opisu działania i zawartych w produkcie składników. Według opisu na stronie La Le jest to żelowe serum dedykowane do skóry dojrzałej, ma zapewnić zdrowy i młodzieńczy wygląd oraz blask. No nie, niestety. Co praeda mojej skórze daleko do "dojrzałej", ale serum mojej buzi nie robiło absolutnie nic. Kwas hialuronowy i hydrolat z róży działają jak bomby nawilżające. Nie zauważyłam żadnego nawilżenia. Ekstrat z drożdzy ma przywracać naturalną mikroflorę bakteryjną skóry. Też nie zauważyłam "uspokojenia" mojej cery. No i słynne złoto, które ma zatrzymać starzenie się skóry na poziomie komórkowym. Tutaj ciężko mi wydać opinię.
Serum nakładałam solo - klapa, łączyłam ze sprawdzonym kremem nawilżającym - nie zauważyłam różnicy, mieszałam z kremem z peptydami od La Le - no nic, w rezultacie zużyłam je do 7 skin method. Dwa razy w tygodniu nakładałam na buzię serum w 7 krokach, w krótkich odstępach. Dopiero wtedy zauważyłam bardzo delikatne efekty. Moja buzia faktycznie nabrała blasku i odrobinę nawilżenia. Ale jak na produkt za cenę 90 złotych... :X

Zobacz post

24/24 kalendarz

Kalendarz La Le, 24/24, serum żelowe peptydy, 23karatowe złoto.

Dotrwałam do końca kalendarza La Le! W ostatnim woreczku znalazłam kolejny pełnowymiarowy produkt, a to serum żelowe, peptydy, 23-karatowe złoto. Serum ma biały kolor i widać w nim drobinki złota. Faktycznie ma żelową konsystencję. Szybko się wchłania. Skóra pozostaje lekko napięta i jest bardziej nawilżona. Serum nie jest ciężkie, nadaje się też pod makijaż.

Jako że jest to ostatnie okienko, to jeszcze szybkie i krótkie podsumowanie całego kalendarza. Kalendarz kosztował 195 zł i był w formie choinki z woreczkami. Forma bardzo mi się podobała. Na 24 produkty 4 z nich to były produkty pełnowymiarowe (pomadki X2, serum, perfumy). Wiele produktów to były nowości. Nawet jeżeli były to miniatury to i tak dość sporej pojemności, które starcza na kilka lub kilkanaście aplikacji. Najmniej jestem zadowolona z próbek wód toaletowych. Były to takie próbki, jakie w sklepach są rozdawane za darmo. Mógłby być trochę większe. Nie było żadnych zapchajdziur, jak np. naklejki, a to na duży plus. Ostatecznie uważam, że opłacało się kupić ten kalendarz, bo można było przetestować wiele produktów.

Zobacz post
1