3 na 3 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Masło do ciała ma delikatną konsystencję i bardzo dobrze się wchłania, nie pozostawiając na skórze tłustej warstwy. Ma prześliczny bursztynowy kolor i pachnie świątecznymi słodkościami. Rozpieści naszą skórę i otuli ją zmysłowym korzennym zapachem pomarańczy, patchouli, sandałowca i labdanum. Bogactwo naturalnych składników masła do ciała Hagi zapewni skórze najlepszą pielęgnację. Ekstrakt z bursz ...

Masło do ciała ma delikatną konsystencję i bardzo dobrze się wchłania, nie pozostawiając na skórze tłustej warstwy. Ma prześliczny bursztynowy kolor i pachnie świątecznymi słodkościami. Rozpieści nasz ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 04.12.2021 przez skakanka

Spore denko styczeń 2024

Denko styczniowe zaskoczyło mnie swoją objętością, zupełnie się tego nie spodziewałam

Sylveco - Pomadka ochronna, Brzozowa z betuliną - fantastyczna pomadka, to już któreś z kolei opakowanie, mega ją lubię!

Sylveco - Biolaven, Szampon do włosów, Regulujący, Olej z pestek winogron & Olejek lawendowy - tu już nie było tak kolorowe, ten szampon niemal się nie pienił. Co prawda nie miałam problemów z czystością skóry, ale jednak nieprzyjemnie się go używało. Za to na plus piękny zapach.

Equilibra - Żel aloesowy, 98% Aloe Vera - świetny żel, fantastycznie sprawdzał się na skórę od olej albo na włosy również pod olejowanie. Konsystencja lekkiego żelu, naprawdę super, bo i świetny skład.

Felicea - Korektor do twarzy, Naturalny, nr 41 - początki były obiecujące, ale z biegiem czasu korektor zrobił się suchy i fatalnie rozprowadzało się go po skórze.

Heimish - Płatki pod oczy, Hydrożelowe, Z wodą różaną - bardzo przyjemne płatki, nawilżały i dobrze działały na skórę pod oczami, byłam zadowolona.

Resibo - Żel myjący do twarzy, Naturalny, Z ekstraktem z brzoskwini - świetny żel, bardzo delikatny, nie naruszający bariery hydrolipidowej, do tego ładnie pachnący. Delikatnie się pieni i dobrze doczyszcza.

Resibo - Krem do rąk, Happy Hands, Nawilżający, Zielona herbata & brzoskwinia - Przyjemny kremik, świetnie nawilżał i odżywiał skórę, wydajny, acz zapach nie powala.

Tulua - Krem do twarzy, Mocno nawilżający, Victoria Falls - Cudowny krem, bogaty i mocarnie nawilżający. Bardzo mi szkoda tej marki, że się nie utrzymała, bo kosmetyki mieli magiczne.

Tulua - Mgiełka do twarzy, Róża damasceńska, Hydrolat z linii Tulua Mist - ponownie cudo, świetny atomizer, przeprzyjemna mgiełka o pięknym różanym zapachu.

OnlyBio - Hydra Mocktail, Tonik do twarzy w mgiełce, Energetyzujący, Aloes & Jaśmin - Fajny tonik, acz tutaj narzekałam na atomizer, który dziwnie dozował produkt.

Hairy Tale Cosmetics - Kuracja do włosów, Laminująca, Seal The Deal, Z ceramidami - nie bardzo umiem się jednoznacznie określić, czasem bywało ok, a czasem tak średnio, końcowo produkt stracił swoje właściwości z powodu daty ważności, mocno się zmienił więc przestałam używać.

Colgate - Pasta do zębów, Natural Extracts, Coconut Extract with Ginger - świetna pasta, mocno pieniąca się, współpracuje dobrze ze szczoteczką soniczną. Super oczyszcza i odświeża.

YOPE - Żel pod prysznic, Zimowa Noc - Pięknie pachnie, a do tego przyjemnie się pieni. Ale uwaga, zawiera scs i wrazliwe skóry mogą pożałować.

Mokosh - Balsam do ciała, Figa - Cudowny balsam, bardzo bogaty, ale co ciekawe wchłaniający się niemal do zera. Delikatnie pachnie, a przede wszystkim jest turbo wydajny.

Purederm - Płatki pod oczy, Wegańskie, Z kolagenem, Under Eye Mask - Mnie nie zachwyciły, w ogóle nie chciały mi się trzymać na skórze :<

Aura - Maska do twarzy w płacie, Pusheen the Cat, Oczyszczająca - przyjemna maseczka, mocno nawilżająca, skóra po użyciu była mięciutka i gładka.

Hagi Cosmetics - Masło do ciała, Momenty, Z ekstraktem z busztynu i olejem z baobabu - Świetny balsam, super się wchłaniał i miał naprawdę nietypowy, acz piękny zapach.

Zobacz post

Hagi Cosmetics Masło do ciała, Momenty, Z ekstraktem z busztynu i olejem z baobabu

Masło do ciała kojarzy mi się raczej z ciężkim, mega tłustym produktem, ale jak praktyka pokazuje, producenci często nazywają tym mianem dość treściwe balsamy. Tak jest również w przypadku balsamu Hagi Momenty, z ekstraktem z busztynu i olejem z baobabu. Balsam zamknięty jest w ładnym słoiczku wykonanym z grubego, ciemnego szkła. Grafika jest dość oszczędna i polega głównie na napisach oraz pojedynczych złotych plamkach. Kosmetyk ma żółtą barwę, ta jednak nie zostaje na skórze po wchłonięciu. W jakie składniki jest bogaty? Są to np.: Masło kakaowe, masło Shea, Olej z orzechów ziemnych, olej ze słodkich migdałów, olej z nasion słonecznika, wosk kandelila, olej z nasion Baobabu, ekstrakt z bursztynu, ekstrakt z bawełny, olej z owoców rokitnika, masło mango i witamina E. Jak widać produkt jest mocno emolientowy i dzięki temu fantastycznie chroni naszą skórę. Co ciekawe nie zostawia tłustej warstwy, a także mega szybko się wchłania. W zapachu jest ciekawy, taki orientalny, lekko korzenny. Jest to taki zapaszek, który może przywodzić na myśl bursztyn. Zużyłam go dość szybko, ale mimo to uważam, że to ciekawy produkt, warty sprawdzenia, szczególnie jak się trafi na jakiejś promocji, tak jak mi

Zobacz post

Hagi Cosmetics Masło do ciała z ekstraktem z busztynu i olejem z baobabu, Momenty

Czy kosmetyki do ciała mogą nas czymś jeszcze zaskoczyć? Jeśli sądzicie, że nie, to tutaj wchodzi marka Hagi cała na czarno ze swoją serią Momenty i pokazuje, że... mogą .

Co to jest za produkt! Czapki z głów. Naprawdę jestem oczarowana.

Zacznę od kwestii wizualnych, mamy tutaj przepiękny czarny słoiczek, minimalizm z graficznym twistem. Słoik jest szklany, a nakrętka plastikowa, chociaż przez długi czas tego nie zauważyłam, bo to gruby, porządny plastik. Oprawa wizualna zachwyca, opakowanie jest tak ładne, że zostaje ze mną na różne różności 💫.

Zajrzyjmy do środka! Tutaj jest równie pięknie, wita nas słoneczny kolor i absolutnie wyjątkowy zapach. Producent wspomina o korzennej pomarańczy, a ja czuję głównie pierniki (nadaję z piernikowego miasta, więc wiem co mówię), aromat jest głęboki, słodki i wytrawny jednocześnie, otula zmysły i przenosi w naprawdę piękne, przytulne miejsce.

A jaki jest sam balsam? Specjalnie nie używam słowa masło, bo w mojej opinii, to właśnie gęsty balsam. Masła pod wpływem ciepła dłoni najczęściej zmieniają się w olejki, a tutaj mamy cudownie treściwy krem-balsam, gęsty i otulający, ale też bardzo dobrze wchłaniający. Nie zostawia tłustej warstwy, nie lepi się, ale doskonale chroni i nawilża skórę.
Jest idealny, taki jak najbardziej lubię ⭐.

Jak widzicie, jestem totalnie kupiona, nie widzę żadnych wad, produkt trafił do ulubieńców roku 2020 i jestem pewna, że będę do niego wracała.
Bardzo chętnie zobaczę ten balsam w innej, może nieco lżejszej wersji zapachowej, bo ta już zawsze będzie kojarzyła mi się z okresem jesienno-zimowym.

Dajcie koniecznie znać, czy używałyście kosmetyków Hagi z serii MOMENTY. A jeśli chcecie pochwalić jakiś inny balsam, to też jest dobre miejsce .

Zobacz post
1