3 na 3 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 17.09.2021 przez KuferTestera

Glam-Shop Paleta cieni do powiek, Nude

Paleta cieni od Hani, którą kupiłam już dawno temu. Leżała i czekała na swój czas, aż się doczekała. Zabrałam ją na urlop, aby sobie popróbować innych makijaży. Paleta ma przecudowne cienie. Jeśli chodzi o maty bardzo dobrze mi się z nimi pracuje, nie są zbyt suche i ładnie się blendują. Uwielbiam wszelkiego rodzaju pomarańcze bo podkreślają moją piwną tęczówkę. W palecie jest osiem cieni 4 błyski i 4 maty. Błyski to takie bym powiedziała dwa topery lepiej nakładać je palcem na powiekę ładniej się transferują, a dwa takie typowe błyskotki. Wyglądają bardzo ładnie na powiekach i długo się utrzymują co mnie bardzo cieszy bo lubię kosmetyki od Hani. Jest to moja trzecia paletka od Hani i myślę, że chyba nieostatnia. Cienie mają fajne nazwy i są nietestowane na zwierzętach. Pojemności są też spore więc i będą wydajne.

Zobacz post

Glam-Shop Paleta cieni do powiek, Nude

Bardzo lubię kosmetyki z Glam’u. Uważam, ze Hania odwaliła niezły kawał roboty. Na zdjęciu paletka cieni do powiek o nazwie Nude. Jest to edycja świąteczna z zeszłego roku. Mam ją u siebie już ponad pół roku i jest to najczęściej używana przeze mnie paletka z tych które mam w kolekcji. Cienie mają niesamowicie przyjemną konsystencję, te brokatowe są jak masełko. Trochę się osypują, a to dlatego, że są mocno napigmentowane. Można nią wykonać zarówno makijaz dzienny jak i wieczorowy. Ja właśnie najczęściej używam jej do tych delikatniejszych wersji. Czasem nawet te różowe odcienie lądują na moich policzkach.

Zobacz post

Glam-Shop Paleta cieni do powiek, Nude

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją drugiej paletki GlamShopu, którą wygrałam w Instagramowym konkursie. Będzie to obiecana wcześniej paletka "Nude", która jest idealna do dziennych makijaży. Jest również bardzo użytkowa, chociaż ma w sobie dwa cienie o nowej formulacji, które zawzięcie męczyłam. Cienie na grzbiecie dłoni wyglądają fantastycznie, ale są trochę trudne w aplikacji. Dla osób z opadającą i tłustą powieką, mogą być nie lada wyzwaniem, ponieważ potrafią się zbierać nawet przy użyciu NYX Glitter Primer... Jednakże i na nie znalazłam swój sposób, aby cieszyć się ich pięknem jak najdłużej. Jeśli jesteście go ciekawi, to zapraszam do dalszego czytania.

Opakowanie i produkt:
Opakowanie paletki wykonane z mocnego, białego plastiku. Każda z tych paletek ma na sobie błyszczący lub holograficzny grawer o tematyce kojarzącej mi się z kosmosem. Paletka Nude kojarzy się z planetami i galaktyką, chociaż nazwy cieni w tym przypadku raczej nie nawiązują do tematyki paletki. I tak znajdziemy w niej osiem cieni: cztery ultra maty, trzy ultra perły i jedną zwykłą perłę. Dodatkowo każda z paletek posiada dobrej jakości lusterko. Można nią wykonać wiele makijaży dziennych.

Aplikacja i działanie:
Mimo iż w paletce są tylko trzy formulacje cieni, to zdarza się, że mimo wszystko różnią się one od siebie.

Weźmy na przykład cienie o formulacji Ultra Matów. Mamy cztery takie cienie: najjaśniejszy beżowo-brzoskwiniowy mat Cenzurka, koralowy W Punkt, mat w kolorze kawa z mlekiem o nazwie Kora oraz ciemny, ciepły brąz W Sam Raz. Wszystkie się pylą podczas nakładania, ale cienie te mają mega mocny pigment. A im więcej jest pigmentu tym bardziej cienie mogą się pylić. Mi to szczególnie nie przeszkadza, pędzel można otrzepać z nadmiaru, natomiast luźne okruszki w palecie doklepuję sobie paluszkiem, dzięki czemu produkt się nie marnuje. W tej paletce wszystkie maty są raczej miękkie i gładkie w dotyku. Nie ma tutaj żadnego matu, który byłby bardziej suchy od pozostałych.

W palecie mamy również jeden Cień Perłowy. Jest to najzwyklejsza perła, która ładnie wygląda na oku, jednakże nie daje nam powalającego błysku jaki uzyskujemy przy ultra perłach. Ma ona bardzo dobry pigment i jest masełkowa w dotyku. Jest to cień Dukat, o trochę miedzianym kolorze opalizującym na koralowo. W rzeczywistości jest o wiele jaśniejszy niż widać na zdjęciu, a na powiece daje bardziej koralowy niż miedziany efekt. Mimo iż jego błysk nie jest aż tak spektakularny, wygląda na powiece bardzo ładnie i jest idealny do makijażu dziennego.

Ostatnie trzy cienie to Ultra Perły, które powalają swoim błyskiem. Mamy tutaj biały a może nawet transparentny cień Imbirowy z opalizującą złoto-żółtą drobiną, oraz dwie ultra perły o nowej formulacji: Marcepan w kolorze złota oraz rudo-brązowy Czarodziej opalizujący na stare złoto. Cień Imbirowy jest cieniem dosyć suchym, ale daje piękny błysk i łatwo się z nim pracuje. Z kolei cienie o nowej formulacji są ciężkie do opisania. Po pierwsze gdy ich dotykamy są jakby zimne i mokre, a nawet bym powiedziała że bardziej tłuste niż mokre. Są to cienie płatkowe, więc nie da się ich nałożyć pędzlem, pacynką też jest dosyć ciężko, więc pozostaje tylko nasz paluszek. W ten sposób aplikuje się je najlepiej, jednak należy nakładać je w niewielkiej ilości, ponieważ w zbyt dużej ilości mogą tworzyć skorupę. Co więcej chyba nie do końca współgrają one z NYX Glitter Primer'em... Planuję kupić kiedyś Klej Glamu i sprawdzić jaka będzie różnica w pracy z tymi cieniami.

Jeśli zaś jesteście ciekawi moich spostrzeżeń jako posiadaczki tłustej i opadający powieki, to muszę przyznać że pomimo braku GlamGlue Hani, znalazłam swój sposób na te cienie. Normalnie aby uniknąć zbierania się pereł GlamShopu w załamaniu powieki używam kleju NYXa dwa razy ale nakładam go cieniutko. I tak makijaż nakładam warstwowo czyli: korektor L'Oreal Infallible, NYX Glliter Primer, Cień matowy, NYX Glliter Primer, Cień Perłowy/Ultra Perła. Jednak w przypadku cieni o tej nowej formulacji nawet ten trik nie do końca się sprawdził. Znalazłam jednak na nie sposób. I zamiast matu używam jako cienia bazowego rozświetlacza z paletki rozświetlaczy SophX MakeupRevolution. Wtedy trzymają się całkiem dobrze, chociaż wieczorem już widać, że zaczynają się lekko zbierać.

Dostępność i cena:
Dostępne są oczywiście w sklepie internetowym producenta czyli GlamShop w cenie regularnej 49zł za sztukę. Coś mi się kojarzy, że można było też kupić komplet czterech paletek po niższej cenie, jednak podczas pisania posta ta opcja nie była już dostępna. Oczywiście w GlamShopie jest również wiele wyprzedaży, więc warto upolować je na promocji, szczególnie recenzowaną dzisiaj Nude oraz Paletkę Smoky.

Zobacz post
1