Antyperspirant, który prawie skończyłam, czyli Rexona Active Shield Fresh. Ten akurat zamawiałam na Allegro, mamie brakowało jakiejś sumy do darmowej dostawy, więc wzięłyśmy sobie po dezodorancie . Kosztowal około 8 zł za 150 ml, czyli zazwyczaj tyle, ile taka pojemność w promocji w Rossmannie czy Hebe. W Polsce ta wersja występuje pod nazwą Rexona Active Protection+, moje opakowanie na pewno pochodzi zza granicy, bo nie ma na nim ani słowa po polsku. Zgodnie z internetowym opisem zapachu to zapach cytrusów, zielonych liści, jagód leśnych, bursztynu, piżma, drzewa sandałowego. Zapach bardzo przypadł mi do gustu i myślę, że jeszcze chętnie skusiłabym się ponownie. Przed poceniem się też dobrze chroni, może nie tak jak Dove, ale też daje radę. Nie zawiera alkoholu. Z kontrowersyjnych substancji zawiera BHT, butan, silikon i substancję z grupy PEG. Jedyny minus to taki, że zostało mi go jeszcze może na jedno użycie albo już nie i wczoraj wyleciało z niego pełno białego proszku i miałam dodatkowo w gratisie czyszczenie podłogi. Do tej pory tego proszku w ogóle nie było. Produkt bardzo polecam, poza tym jednym akcentem z białym proszkiem.
Zobacz postPodobne produkty
