Sinsay, Krem do rąk o zapachu owocu granatu. Jest to jeden z moich zeszłorocznych prezentów urodzinowych. Wzięłam się za niego dość szybko, kremy do rąk schodzą u mnie jak woda. Krem ma średnio gęstą konsystencję i słodki zapach. Szybko się wchłania, co uznaję za duży plus, dodatkowo nie zostawia na dłoniach tłustej warstwy. Nawilżał raczej przeciętnie, nie sprawdziłby się u mnie na zimę, jednak latem był w sam raz.
Zobacz post
Krem do rąk Sinsay o zapachu owocu granatu otrzymałam od kochanej @kkosarska
Opakowanie kosmetyku jest w stylu, który zdecydowanie kojarzy się ze sklepem, w którym jest sprzedawany. Słodkie, totalnie urocze, w ciepłych kolorach. Jeśli chodzi o zapach, to nie mam pojęcia, jak powinien pachnieć owocu granatu, ale dla mnie ten krem pachnie po prostu słodko Trochę jak zwierzakowa seria kremów Niuqi. To nie jedyne podobieństwo, krem zbliżony jest do nich konsystencją i sposobem działania. Wchłania się przez dłuższą chwilę, dobrze nawilża skórę, choć pozostawia po sobie osobliwe uczucie, przez które dość szybko czuje się ponowną potrzebę sięgnięcia po krem. Jestem z niego raczej zadowolona, ale nie jestem pewna, czy chcę wypróbować inne dostępne wersje
Podobne produkty
