3 na 3 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Matowa szminka w płynie o jedwabiście gładkiej konsystencji. Posiada precyzyjny aplikator i długotrwałą formułę dzięki której kolor utrzymuje się nawet do 24h.
-Miękki aplikator w formie gąbeczki
-Intensywny i przyjemny matowy kolor, który utrzymuje się na ustach do 24 godzin
-Ulepszona formuła zawierająca 1/4 czystych pigmentów, która zapewnia odważny, intensywny kolor
-Mi ...

Matowa szminka w płynie o jedwabiście gładkiej konsystencji. Posiada precyzyjny aplikator i długotrwałą formułę dzięki której kolor utrzymuje się nawet do 24h.
-Miękki aplikator w formie gąbeczk ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 16.07.2018 przez Reina

Bourjois Rouge Edition Velvet, Pomadka do ust, nr 09 Happy Nude Year

Płynna matowa pomadka Bourjois, Rouge Edition Velvet, 09 Happy Nude Year. Ma on raczej dziwny i niezbyt przyjemny zapach. Nie czuć go jednak po nałożeniu na usta. Ma bardzo przyjemną, lekko musową konsystencję. Ma dość dobre krycie, ale nie pełne. Jej odcień jest taki trochę koralowy i wygląda dość naturalnie. Aplikator ma wygodny, nie za duży i wydaje się całkiem precyzyjny. Pomadka ładnie wygląda nałożona z rozmytymi brzegami, co akurat tą pomadka łatwo zrobić. Długo się utrzymuje na ustach, ale ściera się podczas jedzenia i picia. Jest dość komfortowa na ustach tak jakby do końca nie zastygała.

Zobacz post

matowe pomadki i kredki do ust

Matowe kosmetyki do ust. Większość mam z Golden Rose, a to dlatego że dla mnie są najlepsze spośród tych tańszych. Najbardziej z nich lubię pomadki w kredce Matte Lipstick Crayon – ja mam je w odcieniach 08 i 10. Przyjemnie się rozprowadzają na ustach, ładnie na nich wyglądają i mają ładne odcienie. Ja bardziej lubię 10. Mam też pomadki Golden Rose, Velvet Matte Lipstick w odcieniach 07, 09 i 10. 07 jest bladym różem, 09 dość intensywnym, a 10 neutralnym. Pomadki te dość równomiernie się zjadają, ale niestety troszkę wchodzą w załamania ust. Ładnie wyglądają te ich bordowe opakowania, ale do czasu aż zaczynają się ścierać złote napisy. Ostatnio jednak chętniej używam płynnych matowych pomadek. Moja pierwsza płynna matową pomadka jest Manhattan, Soft Mat, Lipcream w odcieniu 95G. Jest to dość ciepły, pomarańczowy, lekko brązowy odcień. Ma ładny, słodki zapach i przyjemna konsystencję. Dość długo zasycha na mat. Druga jest Bourjois, Rouge Edition Velvet, 09 Happy Nude Year. Ma on raczej dziwny i niezbyt przyjemny zapach. Nie czuć go jednak po nałożeniu na usta. Również ma bardzo przyjemną, lekko musowa konsystencję. Ma lepsze krycie niż ta z Manhattan. Jej odcień jest dość intensywnie koralowy. Nieco szybciej zasycha na mat i jest zdecydowanie trwalsza. Pomadka Kobo, Matte Liquid Lipstick 405 passiflora tea niestety okazała się być błyszcząca nie matowa, a szkoda bo bardzo spodobał mi się jej odcień. Konturówka do ust Catrice Longlasting Lip Pencil 070 I Got You Babe!, ma ładny kolor i ładnie wygląd na ustach. Jednak nie przepadam za sama kredka i jej słaba trwałością. Dużo lepsze okazały się konturówki z Golden Rose. Wybrałam dwa piękne róże z serii Dream Lips Lipliner, jaśniejsza to 507, a ciemniejsza o bardzo intensywnym różowym odcieniu to 509. Jestem z nich zadowolona, więc na pewno kupię jeszcze w innych odcieniach. Pomadka Kobo Colour Trends, nr 311 Rose Petal nie do końca jest matowa, ale pojawiła się w tym zestawieniu dlatego, że nałożona w niewielkiej ilości jest satynowa i trochę przypomina te Velvet Matte Lipstick. Jednak ona bardzo brzydko się ściera.

Zobacz post

denko blyszczyki pomadki palety

"DENKO" kosmetyków, które mi długo zalegały - w połowie są nie zużyte, zaschnięte, stare - po prostu przeterminowane.
Mają już dawno swoje lata świetności za sobą.
Chciałam je dodać do denka z kwietnia, ale jednak nie są to produkty do końca zużyte.
Ciesze się, ze w końcu zrobiłam porządki w kolorówce!
Patrzcie o ilu pomadkach zapomniałam! To jest jakaś masakra. Ciesze się, ze pozbędę się tak sporej ilości produktów, szkoda tylko, ze ich nie zdenkowałam.
Teraz postaram się częściej sprawdzać daty ważności i zużywać kosmetyki- których data się kończy.
Niektóre produkty są już tak "zjechane", ze dat nie widzę, ale wiem, ze na pewno już dawno temu się zestarzały.
Z palet - mam paletę róży i rozświetlaczy Makeup Revolution Sugar and Spice.
Palta jest tak wydajna, ze masakra, ale no- na pewno na buzi z powodu swoich lat mogłaby zrobić mi krzywdę.
Druga paleta to cienie Deni Carte - które były ok, ale o nich zapomniałam i już tyle razy mi spadły, ze jak widać są w opłakany stanie.
W kolekcji szminek są też błyszczyki - m.in. Neo Make Up - który nadawał super połysk ustom - ten akurat jest prawie zużyty także super.
Z pomadek znalazłam pomadkę ASTOR :o , cudną pomadkę Catrice w pomarańczowym kolorze, genialna Sensique - ale niestety - starość ich "zjadła".
Super produktem były też pomadki GR oraz Bourjois - które są w płynie i niestety mi zaschły.
Piękny kolor posiadała pomadka KOobo, która miała też oryginalne, ażurkowe opakowanie.
Ogólnie każda pomadka była wyjątkowa na swój sposób, niektóre mają naprawdę wiele lat, niektóre mniej.
Mam nadzieję, ze kolejne tego typu "denka" będą mniejsze a nawet, ze ich nie będzie.
Trzeba będzie kontrolować swoje kosmetyki!

Zobacz post

kosmetyki blyszczyki szminki pomadki bourjois

Płynna pomadka/ błyszczyk Kobo, Matte Liquid Lipstick 405 passiflora tea i matowa pomadka Bourjois, Rouge Edition Velvet, 09 Happy Nude Year. Ten dobrze napigmentowany błyszczyk z Kobo ma piękny odcień, ale kupiłam go myśląc, że jest to płynna matowa pomadka. Niestety nawet jak nałoży się odrobinie w ogóle nie zastyga i dość mocno się błyszczy. Bourjois, Rouge Edition Velvet, 09 Happy Nude Year to natomiast matowa pomadka, która w sumie dość sporo czasu potrzebuje by zastygnąć na mat. Jej odcień również mi się podoba, ale nie tak bardzo jak tego błyszczyka. Błyszczyk Kobo bardzo łatwo ściera się z ust. Natomiast pomadka Bourjois jest w miarę trwała. Ściera się podczas jedzenia, a podczas picia się w miarę utrzymuje. Za błyszczyk zapłaciłam ok 15 zł, a za matowa pomadkę na promocji w Rossmannie -49%, ok. 28 zł.

Zobacz post

kosmetyki blyszczyki szminki pomadki bourjois

Płynna matowa pomadka Bourjois, Rouge Edition Velvet, 09 Happy Nude Year. Ma on raczej dziwny i niezbyt przyjemny zapach. Nie czuć go jednak po nałożeniu na usta. Ma bardzo przyjemną, lekko musowa konsystencję. Ma dość dobre krycie. Jej odcień jest intensywnie koralowy. Jest dość trwała, ale ściera się podczas jedzenia i picia. Trwała konturówkę do ust Catrice Longlasting Lip Pencil 070 I Got You Babe!, wybrałam właśnie do tej pomadki z Bourjois. Kolor nie do końca pasuje, choć mogłoby się wydawać, że trafiłam całkiem nieźle. To była moja pierwsza w życiu konturówka. Ma ładny kolor i ładnie wygląd na ustach. Jednak nie przepadam za samą kredką. Jest wykonana z sypiącego się drewna. Ciężko się ją temperuje. Choć użyłam ją parę razy, stała się bardzo krótka. Raz złamała mi się końcówka kredki podczas malowania. Na ustach tez nie jest zbyt trwała. Troszkę się nią rozczarowałam.

Zobacz post

zestaw kosmetyków denko kosmetyczne

Kolejna cześć mojego denka kosmetycznego, styczniowego. Co prawda kosmetyki do pielęgnacji pokazywałam w odrębnej chmurce, tu tez znalazł się jeden kosmetyk z tamtej kategorii. Jest to maseczka w płachcie, A`pieu, Strawberry Milk, One – Pack. Jest to maseczka rozjaśniająca, ma przepiękny zapach i jest bardzo mocno nasączona. Uwielbiam tego tupu maseczki. Miniaturka podkładu Rimmel Wake Me Up 010 Light Porcelaine wyrzucam bo tylko leżał a ja go nie używałam. Podkład jest raczej lekki o średnim kryciu. Ma ładny zapach. Ciężko się go rozprowadza, ale najlepiej chyba wygląda nałożony dłońmi. Puder sypki Wibo, Rice powder jest niedrogi ale u mnie za bardzo się nie sprawdził. Po paru godzinach noszenia makijaż w miejscach w których go używałam nie wyglądał najlepiej. Z produktów do ust musiałam się pozbyć paru które miałam już za długo i są to: błyszczyk do ust Bell, GlamWear, glossy colour Lip Gloss nr 035 oraz pomadka do ust w kolorze czerwonym Miss Sporty, Perfect Color Lipstick, 053 Watch Out!. Szminka ma dość zwyczajny czerwony kolor. Nie jest zbyt błyszcząca. Ma bardzo ładny, słodki zapach. Nie powoduje wysuszania ust. Natomiast wykończyłam trzy matowe pomadki. Najszybciej zużyłam pomadkę Wibo, Million Dollar, która użyłam zaledwie kilka razy. Pomadkę Bourjois, Rouge Edition Velvet, 09 Happy Nude Year miałam bardzo długo. Ta pomadka niestety nie jest zbyt trwała i krycie tez ma słabe, ale za to ładny kolor. Za to pomadkę z Golden Rose, Longstay Liquid Matte Lipstick nr 1 używałam bardzo często, bo to jedna z moich ulubionych pomadek, mój pierwszy odcień z tej serii i dzienny, jasny odcień /z odrobina pomadki nr 10 wygląda jeszcze fajniej/.

Zobacz post

zestaw kosmetyków do makijażu

Kosmetyki do szybkiego, dziennego makijażu. Podkład Rimmel Clean Finish Matte w odcieniu Ivory, zazwyczaj był na mnie za ciemny, ale teraz kiedy jestem opalona musiałam wyciągnąć właśnie jakiś ciemniejszy podkład. Niezbyt mi się jednak podoba jego matowe wykończenie i to, że jak nałożę go nawet cieniutką warstwę to jednak widać, że mam ten podkład na twarzy /a ja wole jednak bardziej naturalnie wyglądające podkłady/. Po nałożeniu podkładu zazwyczaj następnie używam pudru do konturowania. Jednym z moich ulubionych jest puder Kobo, Matt Bronzing & Contouring Powder w odcieniu 311 Nubian Desert. Potem czas na brwi i choć zwykle sięgam po kredkę to czasem przypominam sobie o cieniu Maybelline Color Tatoo 24 HR w odcieniu 40-Permanent Taupe. Nie do końca podoba mi się jego odcień i chyba jeszcze nie mam wprawy by ładnie podkreślić brwi cieniem i żeby wyglądało to naturalnie. A może to mój pędzelek nie jest zbyt pomocny do tego. Od dłuższego czasu tusz do brwi wybieram wodoodporny. Ten z Catrice Glam & Doll się u mnie niestety nie sprawdził. Dobrze się zapowiadał bo ma cienką silikonowa szczoteczkę, która bardzo dobrze rozczesuje się rzęsy i łatwo nią dotrzeć do krótszych rzęs i tych w zewnętrznym kąciku. Niestety bardzo odbija się na powiekach i pod oczami. Makijaż kończę kosmetykiem do ust, w tym przypadku pomadka Bourjois, Rouge Edition Velvet. Mam ja w odcieniu 09 Happy Nude Year. Ma ona raczej dziwny i niezbyt przyjemny zapach. Nie czuć go jednak po nałożeniu na usta. Ma bardzo przyjemną, lekko musowa konsystencję. Nie jest ona jednak zbyt dobrze kryjąca, ani nie należy do najtrwalszych.

Zobacz post


bourjois pomadka do ust

BOURJOIS - Rouge Edition - Velvet - 09 - HAPPY NUDE YEAR
Macie tak czasem, że doczepicie się do jednej pomadki i możecie używać jej codziennie?
Ja tak mam - w tym przypadku ta pomadka stała się moją ulubienicą i każdy makijaż wykonuję ostatnie dni przy jej użyciu.
Markę Bourjois pokochałam gdy pierwszy raz wypróbowałam ich różu do policzków, pomadki także testowałam- ale w sztyfcie- ta wpłynie jest moją pierwszą.
Muszę napisać, że marka Bourjois wypuściła na rynek produkt o świetnej konsystencji, mocnej pigmentacji i zadziwiająco dobrej trwałości.
Stałam się posiadaczką pomadki w płynie w odcieniu 09 (Happy Nude Year) - dla mnie to taki brudno-różowy nudziak - który wg mnie idealnie nadaje się do makijażu dziennego.
Pomadka jest prostokątna - składa się z transparentnego słoiczka z wytłoczonym logiem marki oraz z czarnym nadrukiem nazwy pomadki.
Odkręca się ją idealnie dobraną kolorystycznie do pomadki nakrętką.
Aplikuje się ją za pomocą miękkiego aplikatora - takiego jak w błyszczykach.
W sumie nie wyróżnia się niczym szczegółowo mocno - nakłada się ją dobrze i bezproblemowo.
Pomadka nie pachnie jakoś specjalnie ładnie - ot taki kosmetyczny zapach i tyle.
Co do konsystencji- kremowa, troszkę według mnie jak mus.
Pomadka ma świetną pigmentację - już jedna warstwa na ustach daje mocne krycie.
Czym bardziej nakładamy warstwy- tym mocniejszy odcień zyskujemy.
Na zdjęciu podglądowym- dwie takie warstwy i uważam, że są wystarczające.
Pomadka zastyga na ustach- nie zostawia brzydkich smug, jest dość trwała- nie zjada się.
Dla mnie świetny kosmetyk - który ostatnio stał się moim numerem jedne.
Poza tym, ze fajnie prezentuje się na ustach to jeszcze sprawia, ze usta są mięciutkie i gładkie.
Pomadkę dostałam w prezencie od @icecold - kolor wybrałam sobie sama i okazał się trafiony w 100% mój gust.

Zobacz post

-

Matowa płynna pomadka do ust marki Bourjois to jeden z pierwszych tego typu produktów. Jednocześnie są to moje ulubione matowe pomadki, choć niektóre kolory mają gorszą jakość. Ogólnie jednak to bardzo dobre, bo komfortowe pomadki. Są trwalsze od klasycznych pomadek, ale nie jest to zastygający klej. Dzięki temu nie przesuszają ust, więc można spokojnie nosić je codziennie i za to właśnie je kocham. Dzięki misiowej formule nie tworzą skorupy nawet po całym dniu i bez problemu można ich dołożyć. Ja wolę pomadki, które nie są pseudotrwałe, a wyglądają cały dzień dobrze i można w razie czego je poprawić, bez efektu przesuszonych, ściągniętych ust.

Na filmiku możecie zobaczyć jak kolor wygląda na ustach - odcień Happy Nude Year.

Zobacz post

-

Jestem całkowicie zakochana w BOURJOIS ROUGE VELVET.♥️Kupiłam kiedyś, po popatrzyłam w kosmetyce szwagierki 😋Świetne matowe wykończenie, bardzo trwała. Mój ulubiony kolor to Ole flamingo. Jestem zadowolona z efektu, na początku jest na ustach dość mokra ale w miarę szybko zasycha. Nie roluje się, ściera się równomiernie. Pozostawia po sobie ślady np na szklance, ale nie rozmazuje się.

Zobacz post

-

Moje matowe kosmetyki do ust. Są to dwie płynne pomadki i trzy konturówki. Moja pierwsza płynna matową pomadka jest Manhattan, Soft Mat, Lipcream w odcieniu 95G. Jest to dość ciepły, pomarańczowy, lekko brązowy odcień. Ma ładny, słodki zapach i przyjemna konsystencję. Dość długo zasycha na mat. Druga jest Bourjois, Rouge Edition Velvet, 09 Happy Nude Year. Ma on raczej dziwny i niezbyt przyjemny zapach. Nie czuć go jednak po nałożeniu na usta. Również ma bardzo przyjemną, lekko musowa konsystencję. Ma lepsze krycie niż ta z Manhattan. Jej odcień jest dość intensywnie koralowy. Nieco szybciej zasycha na mat i jest zdecydowanie trwalsza. Konturówkę do ust Catrice Longlasting Lip Pencil 070 I Got You Babe!, wybrałam właśnie do tej pomadki z Bourjois. Niestety nie pasują do siebie. To moja pierwsza w życiu konturówka. Ma ładny kolor i ładnie wygląd na ustach. Jednak nie przepadam za sama kredka i jej słaba trwałością. Dużo lepsze okazały się konturówki z Golden Rose. Wybrałam dwa piękne róże z serii Dream Lips Lipliner, jaśniejsza to 507, a ciemniejsza o bardzo intensywnym różowym odcieniu to 509. Jestem z nich zadowolona, więc na pewno kupię jeszcze w innych odcieniach.

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem