2 na 3 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 15.07.2018 przez anja1207

Lirene Bronze Collection, Balsam brązujący pod prysznic, Jasna karnacja

To mój kolejny kosmetyk samoopalający, który zakupiłam kilka miesięcy temu, a do teraz nie mogę go zdenkować.
Taka opcja brzmiała mi fajnie, pod prysznicem nasmarować się balsamem, poczekać chwilę i spłukać.
W praktyce to wygląda tak, że wolę się umyć zwykłym, pachnącym żelem, a balsam brązujący myślę że użyję następnym razem.
No cóż, może to też dlatego, że po prostu nie widzę po nim żadnych efektów.
Po nałożeniu skóra jest śliska, chwilę trzeba poświęcić aby zmyć go z ciała.
Więcej raczej nie kupię.

Zobacz post

Zakupy hebe

Moje dawne zakupy z drogerii Hebe.
Mgiełka o zapachu melona, którą wykończyłam w momencie. Zapach owoców był bardzo intensywny i nie był bardzo słodki. Nie posiadał tego chemicznego zapachu, który często pojawia się w tego typu produktach. Bardzo podobało mi się opakowanie tego produktu.
Maseczka w płachcie z ogórkiem, która ma działanie ujędrniające. Po ściągnięciu maseczki skóra jest wyraźniej bardziej napięta i promienista. Bardzo delikatny i przyjemny zapach ogórka. Bardzo mocno nasączona esencją.
Balsam brązujący nie zdobył mojego sera. Mimo, że aplikacja jest prosta, nie zostawia plam to jednak efekt nie jest dla mnie zadowalający. Zaprzestałam szybko jego stosowania. Zapach też nie powala.

Zobacz post

Lirene Bronze Collection, Balsam brązujący jasna karnacja.

Lirene Bronze Collection - Balsam brązujący jasna karnacja.
Ponieważ nie mogę się opalać, a cerę mam baaardzo jasną, postanowiłam poraować się balsamem brązującym. wśród szerokiego asortymentu wybrałam właśnie ten. Ma delikatnie wyczuwalny zapach kawy i co najważniejsze działa. Bardzo dobra konsystencja balsamu, pozwala na szybkie i dokładne aplikowanie preparatu na skórę. Balsam nie zostawia plam ani smug. Bardzo polecam

Zobacz post

Denko z października

DENKO
- żel pod prysznic Pure Oasis Senses, Avon - miał prześliczny zapach zielonej herbaty i mięty (ze zdecydowaną przewagą tego pierwszego zapachu) i był bardzo przyjemnym żelem pod prysznic, który świetnie orzeźwiał. Miał zielonkawy kolor i jak wszystkie żele Senses z Avonu nie wysuszał mojej skóry, przyzwoicie się pienił i był naprawdę fajny. Ta wersja zapachowa bardzo przypadła mi do gustu i chętnie sięgnę po nią w przyszłości, jeśli jeszcze się pojawi.
- peeling do ciała Refreshing Lagoon Senses, Avon - wersja zapachowa Lagoon to chyba jedna z najstarszych linii Senses w Avonie i muszę przyznać, że mimo upływu czasu nadal bardzo mi się podoba. Kosmetyk zawdzięcza orzeźwiający zapach owocom cytrusowym i gruszce. Drobiny peelingujące są dość drobne, nie jest to więc zdecydowanie zbyt mocny zdzierak. Ale do codziennej pielęgnacji nadaje się w sam raz, jeśli lubicie delikatny masaż podczas mycia i mocne orzeźwienie, to ten kosmetyk spodoba się Wam z pewnością.
- brązujący balsam do ciała pod prysznic Lirene - to jeden z moich letnich wspomagaczy, który używam już kolejny rok. Szerszą recenzję znajdziecie w chmurce https://dresscloud.pl/u/542524-kosmetyki-samoopalacze-lirene/ a ja dodam, że kolejny raz pojawia się on w jednym z moich powakacyjnych denko.
- jedwabisty mus pod prysznic Lemon Moringa, Nivea - ma ciekawy, nietypowy zapach z dominującą nutą cytryny. Mi zapach ten przypomina trochę tartę cytrynową, jest taki słodki i pyszny! Szkoda, że na skórze nie utrzymywał się on zbyt długo, ale przynajmniej podczas mycia umilał kąpiel. Mus ma konsystencję gęstej pianki, którą nakładamy na całe ciało. Jest ona delikatna i wbrew pozorom bardzo wydajna - jedno "psiknięcie" na dłoń wystarcza na pokrycie całego ciała. Musimy jedynie pamiętać, aby przed użyciem wstrząsnąć opakowaniem. Kosmetyk dobrze oczyszcza skórę, a przy tym jest dla niej wyjątkowo delikatny. Chmurka: https://dresscloud.pl/u/648756-kosmetyki-zele-pod-prysznic-nivea/
- odświeżający żel do higieny intymnej Oxygen Fresh Lactacyd - to mój kosmetyczny weteran, który przeleżał grzecznie w zapasach w oczekiwaniu na kolejne upalne lato.Żel ten jest ogromnie wydajny i przyjemnie chłodzi skórę, co w upały jest wspaniałym uczuciem, ale w chłodniejsze dni już niekoniecznie. I stąd moja decyzja o tym, żeby go przetrzymać do kolejnego sezonu.
- maska do ciała, Bania Agafi - zawierała czarną glinkę, czarny torf, bylice pospolitą, arcydzięgiel i mech islandzki. Maska miała za zadanie ujędrnić skórę i ja wygładzić. Używałam jej na skórę ud i byłam zachwycona efektem - skóra była wyraźnie napięta i ujędrniona. Uciążliwe było trochę używanie tej maski - po nałożeniu jej na skórę powinno się odczekać około 10 min. Nie miałam folii, aby zawinąć skórę, więc taka upaćkana maską chodziłam po domu i zawsze coś dotknęłam, ubrudziłam itp. Mimo to, patrząc na efekty jakie daje i jej śmiesznie niską cenę myślę, że zdecydowanie wrócę do niej w przyszłości.
DO WŁOSÓW
- szampon Head&Shoulders Citrus Fresh, Procter&Gamble - mimo, że na co dzień raczej rzadko mam problemy z pojawiającym się sporadycznie łupieżem, to szampon o działaniu przeciwłupieżowym zawsze się w moim domu znajdzie. Wersja Citrus Fresh była bardzo orzeźwiającą, lekko mentolową alternatywą, idealną na lato ze względu na właściwości chłodzące.
- cedrowy balsam do włosów, Bania Agafi - nalewka do włosów o przyjemnym, ziołowym zapachu miała za zadanie wzmocnić i odżywić suche włosy. Kosmetyk był bardzo wydajny o nieco lejącej formule. Jeśli chodzi o działanie to na lato był dla moich włosów odpowiedni, jednak w pozostałych miesiącach jego formuła była dla mnie zbyt "lekka" i wolałam coś bardziej treściwego. Jednak tutaj także niewysoka cena powoduje, że jest to kosmetyk po który być może jeszcze sięgnę w przyszłości.
- kokosowa nocna maska do włosów, Sephora - nie należy do najtańszych, bo jednorazowa kuracja kosztuje około 20 złoty, co jest zdecydowanie przesadą! Dla mojej wielkiej głowy załączony czepek jest nieco mały i zawsze boję się, że włosy mi się z niego wysypią. Efekty działania maski są zadowalające, ale porównywalne do masek używanych w salonie fryzjerskim. Jednak niewygoda stosowania trochę mnie od tego produktu odstrasza... Chmurka o niej https://dresscloud.pl/u/582160-kosmetyki-odzywki-maski-olejki-do-wlosow-sephora/

Zobacz post


-

Lirene, Bronze Collection, balsam brązujący pod prysznic, jasna karnacja. Jeśli nastawicie się, że za pomocą tego produktu się opalicie to muszę was rozczarować. Producent zaleca cztero lub pięciokrotne nałożenie na ciało (w sensie codziennie przez 4-5 dni), robiłam tak, aż się skończył. Trzymałam nawet dłużej. Efektu brak... Ale w jednym miejscu go nie zmyłam i chyba poszłam spać, zrobił taka plamę, że mimo iż peelingowałam się w tym miejscu codziennie to starła się dopiero po tygodniu. Nawilża jak inne tego typu balsamy. Dla mnie bubel.

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem