Fluff

Kolejny zdenkowany produkt! Ostatnio dużo końcówek u mnie, ale dzięki temu produkty są dobrze przetestowane 😁 Krem na noc z pyłek księżycowym skusił mnie przede wszystkim dzięki chwytliwej nazwie. Muszę przyznać, że bardzo byłam z niego zadowolona. Łatwo się nakłada, ładnie pachnie (dość słodko, jak większość kosmetyków marki Fluff), łatwo się wchłania. Pozostawia na skórze efekt miękkości. Przyznam, że miałam już kremy, po których rano skóra była dużo bardziej nawilżona niż po tym, ale ten nie był też najsłabszy. Ogólnie polecam. Może jeszcze kiedyś do niego wrócę Na zdjęciu może nie widać, ale krem ma delikatnie lawendowy kolor

Zobacz post

Regenerujący krem na dobranoc z pyłem księżycowym Sleeping Cream Fluff.🌙
Posiada bardzo dobry i ciekawy skład. Ma on bardziej tłustą konsystencję niż krem na dzień.
Przez co pozostawia na skórze film, jednak w przypadku kremu na noc jest to jak najbardziej na plus ponieważ rano mamy skórę miękką i nawilżoną. Ma bardzo delikatny zapach, który ciężko określić. W składzie znajdziemy ekstrakt z kamienia księżycowego i składnik, który ma chronić skórę przed niebieskim światłem wydobywającym się z ekranu smartfona czy laptopa.
Cena 30-35 zł.

A wy znacie kosmetyki Fluff?
Koniecznie dajcie znać! 💖

Zobacz post

Fluff - Regenerujący krem na dobranoc z pyłem księżycowym🌛

Nie mam za bardzo zaufania do produktów, które każdy poleca, bo mam wrażenie, że te opinie nie są adekwatne do tego, jaki ten produkt faktycznie jest 😅 Ale czasem lubię się skusić i przetestować sama na własnej skórze żeby wyrobić swoją własna opinię. Tak też było z tym kremem. Początkowo przeszkadzał mi jego dosyć intensywny zapach, ale z każdym kolejnym razem przyzwyczaiłam się do niego i ledwo go wyczuwam. Jeśli chodzi o konsystencję, nie jest ani zbyt żelowy/leisty, ani mega tłusty. Idealny na noc. Nie zauważyłam żadnego efektu wow, ale mimo wszystko jest to jeden z lepszych kremów na noc jakich używałam 😉

Zobacz post

Krem na noc Fluff z pyłem księżycowym bardzo mnie zaciekawił. Zamknięty jest w pięknym pastelowym słoiczku i ma delikatny różowy kolor. Podobno wielu osobom nie podoba się jego zapach. Według mnie nie jest ani brzydki ani ładny, chociaż mi on nie przeszkadzał. Jest to regenerujący krem „na dobranoc”, który ma dosyć gęstą konsystencję, ale dobrze się rozprowadza. Jego tłustość mi zupełnie nie przeszkadza, zważywszy że jest to właśnie krem na noc. Dobrze nawilża i regeneruje do tego w miarę szybko się wchłania, więc poduszka niekoniecznie musi zostać pobrudzona nim. Jest naprawdę przyjemny, a rano twarz wygląda na w miarę wyspaną. Tworzy ochronną warstwę i pielęgnuje cerę w nocy. Oczywiście nie działa cudów, ale jest jak najbardziej godny polecenia.

Zobacz post

💜 Fluff. Sleeping Cream. Regenerujący krem na dobranoc z pyłem księżycowym.

Po wieczornym demakijażu i oczyszczeniu skóry zawsze nakładam krem. Już jakiś czas temu kupiłam sobie krem marki Fluff. Krem zamknięty jest w beżowym w słoiczku z fioletową zakrętką. Ma on przyjemny zapach (chociaż jak mam być szczera to inaczej sobie wyobrażałam że będzie pachniał). Ma delikatną mleczną konsystencję, która otula twarz pozostawiając po sobie nie co treściwą powłokę (nie tak do końca tłustą). Po jego zastosowaniu moja cera rano jest miękka i zregenerowana. Ten produkt pozwala mi trzymać idealny poziom nawilżenia. Dobrze uzupełnia moją nawilżająco-odżywczą pielęgnację. Nie zapycha skóry, nie uczula i co najważniejsze skóra po nim nie lepi się . Jakbym miała się przyczepić to na prawdę nie ma do czego no chyba, że do zapachu, który mógłby być przyjemniejszy może jakiś kokosowy albo waniliowy (lubię takie zapachy).

Zobacz post