Hydrolat oczarowy na naczynka. Zakochałam się po uszy od pierwszego użycia, a nawet i wejrzenia, bo hydrolat zamknięty jest w pięknej szklanej butelce, która jest ozdobą łazienki. Jedynym minusem jest to, że nie można jej wykorzystać ponownie. Produkt, dzięki któremu przetrwałam lato bez wiecznego rumienia na twarzy. Wycisza skórę niemalże natychmiast, redukuje zaczerwienienia i podrażnienia. Zostawia skórę miłą i gładką w dotyku, nie ściąga. Zapach typowo ziołowy, taki pokrzywowy, mi nie przeszkadza, ale myślę, że można się przyzwyczaić. Przy dłuższym używaniu zauważyłam znaczną poprawę skóry, stała się mniej wrażliwa na czynniki zewnętrzne, byłam w stanie normalnie funkcjonować na słońcu, bez uderzeń gorąca i rumienia. Pięknie wyrównuje i ujednolica koloryt skóry. Zaczynam dopiero drugie opakowanie, ale do łazienki zaprosiłam na stałe
