Efektima

Hydrożelowa maseczka do twarzy Efektima. Jestem maseczkowym leniem, dlatego wszystko co da się nałożyć na twarz, a potem od razu ściągnąć sprawia, że jestem w stanie znieść te rytuały pielęgnacyjne.

Niestety ta maseczka jest najgorszą jaką do tej pory miałam okazję używać. Jest ona zamknięta w nasączonym opakowaniu i ma konsystencję galaretki, albo żelki. Na pewno plusem by było umieszczenie jej wcześniej w lodówce, gdyż świetnie by rozświetliła buzię. Przy nakładaniu strasznie się rwała, spadała z twarzy, nie chciała za nic w świecie współpracować. Już nie mówiąc o paskudnym zapachu :<

Co prawda po zdjęciu jej skóra była napięta i gładka, ale jak dla mnie za dużo minusów względem plusów, które dają mi kaze inne maski.
Nie polecam.

Zobacz post

Maseczka hydrożelowa ALGAE-LIFT od Efektima. Jest to maseczka, którą już wcześniej używałam, więc jej działanie oraz forma nie jest mi obca. Tą znalazłam akurat w październikowym pudełku ShinyBox, ale użyłam ją dopiero teraz. Trzeba trochę uważać w momencie, kiedy będzie się wyciągać ją z opakowania, ponieważ można ją rozerwać. Maska to taka zbita ‘’galaretka’’. Maskę trzeba nałożyć na około 30 minut, czyli dość długo. Dobrze dopasowuje się do twarzy, nie spada ani nie przesuwa się. Jedyna jej wada to jej wycięcie. Według mnie ma za małe otwory na usta oraz oczy a zbyt duże na nos. Maska naprawdę dobrze działa i przyjemnie się ją nosi. Najlepiej położyć się z nią i odprężyć. Gdy ją zdejmiemy twarz naprawdę wygląda na młodszą. Jest nawilżona, odżywiona oraz naprężona. Moim zdaniem jest to naprawdę fajna maska. Może nie żeby robić ją codziennie, ale przed makijażem na ważne wyjście na pewno.

Zobacz post