Mascot Europe

Tej maseczki byłam ogromnie ciekawa. Dostałam ją w paczce urodzinowej od kochanej @Marynata .
Mascot Europe, Maska do twarzy w płacie, Alvira, Olej migdałowy i woda z kokosa
Gdy ją otworzyłam buchnął mi w twarz przepiękny zapach , który bardzo mi się spodobał. Z saszetki wyciągnęłam cieniutką, fajnie nie za mocno nasączona płachtę która dobrze dopasowała mi się do twarzy. Nałożyłam ją na buzię, kilka sekund czułam miły chłodek ale po ok minucie przeogromnie zaczęła mnie piec buzia. Wytrzymałam tak 2-3 minuty i musiałam zdjąć maskę . Moje policzki były purpurowe i piekły mnie żywym ogniem. Wytarłam twarz wacikiem i po kilu minutach pieczenie mi ustało, zostało tylko zaczerwienienie na skórze. Muszę jednak napisać, że skórę miałam bardzo delikatną i miła w dotyku. Myślę, że gdybym nie musiała zdjąć tej maski w efekcie końcowym byłabym zakochana bo zapowiadała się bosko. Przykro mi pisać, że maseczka wywołała u mnie taki efekt ale niestety tak był .

Zobacz post

Maseczka do twarzy w płachcie z glinką z morza martwego, olejem migdałowym i woda z kokosa.

Materiał jest dobrze nasączony, ale nie cieknie z niego. Zapachem przypomina mi taki najzwyklejszy krem. Na początku buzia mnie delikatnie szczypała (wieczorem robiłam peeling enzymatyczny, więc możliwe że dlatego), ale na szczęście nie podrażniła mnie. Maska jest całkiem dobrze wykrojona i przylega też w porządku.
Co do działania to jest średnie- buzia jest nieco odswieżona, nie zauważyłam też większego nawilżenia, dodatek glinki powinien oczyścić. Nie mówię nie, jeszcze będę testować i jeżeli zauważę jakieś negatywne/pozytywne działanie to dopiszę.

Kupiłam ją w Action, jest pakowana po 3 sztuki, w sklepie były również inne warianty do wyboru tj. 3 i na wszystkie się skusiłam ☺

Zobacz post