5 na 5 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Promieniowanie słoneczne to jeden z głównych czynników powodujących fotostarzenie i raka skóry. Ważne jest, aby odpowiedzialnie korzystać ze słońca i odpowiednio ją chronić. Krem Plantea Sun Shield SPF 50 oparliśmy o naturalną dyspersję tlenku cynku, niebielący i nie pozostawiający efektu białej skóry. Wiemy, jak ważny jest komfort przy nakładaniu filtrów oraz ich odczucie na skórze.
Kosmet ...

Promieniowanie słoneczne to jeden z głównych czynników powodujących fotostarzenie i raka skóry. Ważne jest, aby odpowiedzialnie korzystać ze słońca i odpowiednio ją chronić. Krem Plantea Sun Shield SP ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 24.08.2020 przez Ametystova

Próbki Plantea z Naturalnie z Pudełka

Dwie próbeczki firmy Plantea, które miałam okazję przetestować. Są to: Galaretka do ciała i twarzy oraz Krem do twarzy, Sun Shield o faktorze SPF50.
Może zacznę od galaretki, która jest bardzo ciekawym kosmetykiem z punktu widzenia konsystencji. Jest to coś jak gęsty żel, o przeźroczystej formie, który w kontakcie z ciepłem naszej skóry zmienia się w coś a'la olej. Pachnie przepięknie, słodziutko i owocowo. Zakochałam się w tym zapachu! Jest to moim zdaniem typowy emolient, coś fantastycznego, gdy stosujemy taką prosta pielęgnację np. kwas hialuronowy domknięty oleje.
Krem przeciwsłoneczny określany był przez wielu jako odkrycie tamtego roku, ponieważ miał być kremem z filtrem mineralnym, który nie bieli i nie tłuści. No prawda jest taka, że zdecydowanie bieli i tłuści mniej niż dotychczasowe dostępne na rynku kosmetyki, nie tylko naturalne. Ale jednak to tłuszczenie i bielenie występuje. Można je zniwelować makijażem, to nie problem.
Ogólne wrażenia były całkiem pozytywne.

Zobacz post

Plantea Krem do twarzy, Sun Shield, SPF50

Cześć! Co prawda słońca dziś prawie nie ma, ale postaram się go nieco przemycić w tym poście .
W zeszłym roku kupiłam kosmetyczne pudełeczko "Naturalnie z pudełka" i wraz z nim dostałam próbkę kremu Sun Shield o faktorze SPF50 od Plantea. Byłam bardzo ciekawa tego kremu, ponieważ długo szukałam swojego ulubieńca wśród filtrów słonecznych i nieco wcześniej polubiłam się z kremem od Whamisy. A wiele dobrego słyszałam nt. Plantea i tego, że jest on dość podobny do Whamisy. Okazało się, że absolutnie tak jest! Kremik ma dość tępą konsystencję, jest ciężki w rozprowadzaniu, zupełnie jak Whamisa, niemniej ja mam na to sposób, przed nałożeniem krem spryskuję twarz hydrolatem, dzięki temu łatwiej idzie aplikacja. Krem tak samo jak Whamisa jest bogaty w filtr fizyczny, więc powinien bielić, a jednak to bielenie jest naprawdę bardzo subtelne jak na tak wysoki faktor. Do tego całkiem dobrze się wchłania, zostawia nieco tłustej warstwy, ale bez przesady. Ogólnie bardzo mi się spodobał i jego niewątpliwym atutem jest to, że jest produkowany w Polsce przez polską firmę.

Zobacz post

Błękitne opakowania w moim denku

Tym razem postawiłam na błękitno-niebieską kolorystykę wpadającą lekko w morski . W tym zestawieniu pojawiają się dwie maski w płachcie, a także próbka kremu z SPF oraz maska do włosów. Maseczka Pusheen przyciągnęła mnie swoją szatą graficzną, jako że uwielbiam kotka Pusheena . Skład jest całkiem całkiem, jednak zdarza się kilka średnich składników, których na co dzień unikam, niemniej ten kotek mnie i tak przyciągnął . Maseczka bardzo dobrze podziałała na moją skórę pomimo początkowego pieczenia, które jednak szybko ustało. Natomiast maseczka Leaders jest maską, która tak trzyma się twarzy, że nic jej nie odczepi poza nami samymi Można w niej robić wszystko! Ja np. teraz sprzątałam przed świętami. Udany produkt, jednak o działaniu dość delikatnym, nie ma tu efektu WOW. Niemniej mam jeszcze kilka sztuk i na pewno je zużyję. Krem SPF od Plantea to próbka, którą dostałam w paczuszcze Naturalnie z Pudełka. Krem z powodzeniem może konkurować z koreańskim hitem jakim jest krem od Whamisy. Dobrze się rozprowadza, nie bieli oraz nieźle się wchłania. Naprawdę zrobił nam nie pozytywne wrażenie. Maska do włosów Garnier Hair Food Aloes to naprawdę świetny kosmetyk. Maska typu HE, która super zadziałała na moje włosy. Pięknie je nawilżała, wygładzała i sprawiała, że pojawiał się na nich blask, a same kosmyki świetnie się rozczesywały. Który odcień z tych opakowań podoba się Wam najbardziej?

Zobacz post

Grudniowe denko

⭐Denko 12/2020⭐

💚 Peeling Biolove, który przecudnie pachnie kawą i świetnie peelinguje. Zawiera również zmieloną kawę, która ma wspaniałe działanie na skórę!
⭐Ocena: 5/5

💚 Świeczka Ava May "Persia" o bardzo ciepłym i orientalnym zapachu, ale jednak sporej delikatności. Jak dla mnie mogłaby mocniej pachnieć, lecz rozumiem, że nie każdy tego oczekuje od świeczek.
⭐Ocena 4/5

💚 Żel pod prysznic LaQ nawilżający melon to bardzo delikatne myjadło o ślicznym zapachu świeżego melona i wysokiej wydajności! Jest bardzo przyjemny w użyciu.
⭐Ocena 5/5

💚 Wzmacniający krem do twarzy Vianek to krem, który wywarł na mnie dobre wrażenie. Nie zapychał mnie, a także nie podrażnił, nawilżenie było ok. Szersza recenzja niebawem się pojawi!
⭐Ocena 4,5/5

💚/🤷‍♀️ Płyn micelarny Vianek co prawda kosmetyk opisany jest jako 2w1, płyn micelarny i tonik, ale nie wyobrażam sobie nie zmyć z twarzy substancji myjących. Ogólnie na plus było domywanie makijażu i zapach, ale szczypanie raz na jakiś czas mnie zniechęciło. Ja mam delikatną skórę i miałam do czynienia z takimi poważnymi kwasami tylko raz, pod okiem specjalisty.
⭐Ocena 3,5/5

💚 Masło do ciała Vianek bardzo bogaty balsam, o kremowej i gęstej formule. A co najważniejsze, ten balsam okazał się perfekcyjnie wchłaniać!
Balsam delikatnie pachnie w dość charakterystyczny sposób dla tej serii.
⭐Ocena 5/5

💚 Płyn do higieny intymnej Your Kaya ultra delikatny płyn, który oparty jest o delikatne substancje myjące. Do tego zupełnie nie ma ani koloru, ani zapachu, co może mieć ogromne znaczenie dla alergików. Żel delikatnie się pieni i super myje.
⭐Ocena 5/5

💚 Tusz do rzęs Wibo Queen Size mnie zachwycił! Niesamowite wydłużenie i pogrubienie, a do tego bezpieczny skład, dostępność i niewielka cena. Ideał!
⭐Ocena 5/5 💛

💚 Olejek jojoba Your natural side sprawdził mi się rewelacyjnie, moja skóra bardzo dobrze na niego reaguje, a do tego jest zapakowany w szklane opakowanie z poręczną pipetką co po prostu uwielbiam.
⭐Ocena 5/5

💚 Peeling Organicshop drobinki są w sam raz, ani zbyt ostre, ani nie za delikatne. Taki fajny, nie za mocny zdzierak.
Kosmetyk jest łatwy w użyciu, dobrze się aplikuje i podczas niej nabiera z czasem białego koloru, a następnie przy zmywaniu bardzo delikatnie się pieni.
⭐Ocena 5/5

💚 Maska na tkaninie Pusheen, po nałożeniu maseczki, skóra delikatnie szczypała, ale ta niedogodność szybko ustała. Trzymałam maseczkę 15-20 minut. Po zdjęciu skóra była bardzo gładka, mega przyjemna w dotyku i niesamowicie nawilżona! Esencja nieco się lepiła ale w końcu udało się ją wklepać w skórę i na niej pozostawić. Efekt utrzymywał się jeszcze przez ok. 2 dni.
⭐Ocena 5/5

💚/🤷‍♀️ Maseczka Leaders niesamowicie trzyma się twarzy, do tego nawilża i nieco odżywia skórę. Nie jest to efekt WOW, ale też nie jest źle.
⭐Ocena 3,5/5

💚 Krem SPF 50 Plantea świetny krem z filtrem, który nie bieli mimo filtra fizycznego. Dobrze się wchłania i może z powodzeniem konkurować ze słynnym kremem od Whamisy!
⭐Ocena 5/5

💚 Maska nawilżająca Garnier Aloe to świetna maska typu HE, która doskonale sprawdzała się na moich włosach. Nawilżenie, zmiękczenie i błysk!
⭐Ocena 5/5

Zobacz post

Zawartość pudełka - Naturalnie z pudełka

Tak oto prezentowała się lipcowa edycja "Naturalnie z Pudełka" W pudełku znalazły się:

🌿 szampon w kostce (1 rodzaj do wyboru z 3 dostępnych) od Blank.! Ja wybrałam wersję Beige - dla tych wrażliwych
🌿 krem Microbiota od Plantea!
🌿 płyn do higieny intymnej (i nie tylko) od Your KAYA!
🌿 cytrusowy mus do ciała mini od Mglife Natural Cosmetics!
🌿 olejek do włosów mini od Blank.!
🌿 galaretka do ciała i twarzy mini od Plantea!
🌿 krem sun shield SPF50 mini od Plantea!
🌿 myjący olejek do demakijażu mini od Babo!
🌿 próbka masła do ciała od BodyBoom!
🌿 próbka kremu City Outdoor SPF 30 od Manaslu Outdoor!

Przetestowałam już wszystko i muszę przyznać, że zawartość pudełka bardzo mi się sprawdziła. Szampon w kostce od Blank przyjemnie się pienił i nie wysuszał skóry głowy, a także włosów. Był naprawdę super, aluminiowe pudełeczko sprzyjało wygodnemu przechowywaniu produktu. Krem Microbiota od Plantea zrobił na mnie fantastyczne wrażenie. Niesamowicie dobrze się wchłaniał, dając przy tym uczucie takiego cudownego odżywienia. Krem miał tak ciekawą konsystencję, że aż trudno to opisać. Niby czuje się te oleje, ale one zaraz znikają, niesamowite to jest . Płyn do higieny intymnej your Kaya także przypadł mi do gustu, nie podrażniał, dobrze oczyszczał. Nie miał zapachu, a także koloru, a taka buteleczka wystarczyła mi na naprawdę długo. Mus do ciała Mglife przefantastycznie pachniał! To były niemal świeże cytrusy . Był nieco tłustawy, ale za to świetnie odżywiał skórę. Olejek do włosów blank także się sprawdził, wykorzystałam go przy olejowaniu. Pamiętam, że ładnie pachniał, a do tego moje włosy były później piękne i lśniące. Galaretka do ciała Plantea mnie trochę zdziwiła, bo niby faktycznie to taka galaretka, a w kontakcie ze skórą robi się z tego olejek . Zapach kosmetyku był przecudownie cytrusowy! Uwielbiam takie aromaty. Był to mega tłusty kosmetyk, więc do twarzy go nie używałam, za to do ciała już jak najbardziej. Krem spf50 od Plantea też wówczas zrobił na mnie dobre wrażenie, bo nie bielił, jednak zostawiał tłustą warstwę. Natomiast teraz jestem zakochana w kremie od Asoa, więc wszystkie inne poszłyby w odstawkę . Na plus kremu jest wysoka ochrona przeciwsłoneczna. Myjący olejek od Babo też był całkiem dobry, chociaż miał nieco problemów z domyciem wodoodpornego eyelinera. Ale cała reszta schodziła jak marzenie. Olejek całkiem ładnie również pachniał, tak ciepło. Masło do ciała BodyBoom mnie bardzo zaintrygowało. Spodobał mi się szczególnie zapach, który opisałabym jako połączenie białej kosmetyki z kwiatami i owocami. Masełko wchłonęło się błyskawicznie pozostawiając skórę przemiłą w dotyku. Taką odżywioną i gładką, dzięki tej próbce zaopatrzyłam się w pełnowymiarowe opakowanie. Krem Manaslu to jedyna rzecz, która mi się nie sprawdziła, kremy tej firmy zostawiają mi na twarzy jakieś dziwne, zielone plamy. Któryś ze składników ewidentnie nie współgra z moją skórą.

Jak Wam się podoba pudełko?

Zobacz post
1