Under Twenty

Anuusiaczeek

Pasta myjąca, a jednocześnie maseczka - produkt wykorzystuje właśnie w ten drugi sposób, jako maseczke od Under Twenty. Kosmetyk został zamknięty w zielonej tubce o pojemności 150 ml. Kosmetyk w konsystencji jest dosłownie jak pasta o pistacjowym zabarwieniu. Główny składnik to zielona glinka, z którą moja cera się wręcz uwielbia. Aplikacja przebiega bardzo przyjemnie. Maseczka rozkłada się równomiernie na cerze początkowo fajnie chłodząc co daje ukojenie. Po jakiś 5 minutach od aplikacji wzięłam prysznic. W tym też czasie produkt zaczął zastygać. Podczas zmywania, pod wpływem ciepłej wody zmyłam ją z łatwością. Cera tak jak się spodziewałam pozostała po niej gładka, matową, oczyszczona oraz gotowa do kolejnych czynności pielęgnacyjnych. Fajnie również wyrównała kolor cery. Kosmetyk mnie nie zapchał ani nie uczulił.

Janettt

Under Twenty Pasta myjąca do twarzy, Kapryśna cera, Zielona glinka.
Niby Under Twenty już dawno za mną, ale skusiło mnie to śliczne zielone opakowanie z uszami.
Pasta ma ciekawy zapach, choć dosyć delikatny. Kolor delikatnie zielonkawy.
Fajnie myje, ale i delikatnie oczyszcza. Nie jest jakiś super rewelacyjny, przynajmniej w porównaniu z proszkomyjką z NaLi.
Jest w porządku, robi co powinien, ale jak dla mnie chyba za mało.
Czasem używam jako maski, ale to też niewiele więcej daje.
Może nie jest dobry dla mojej dlatego go nie skreślam, bo miałam dużo gorsze produkty.

Pozdrawiam,
Janettt

engineergirl

DENKO! Bardzo fajna pasta myjąca do kapryśnej cery. Stosował ją mój mąż gdy borykał się z wypryskami na twarzy, ja też użyłam ją parę razy i serdecznie polecam. Wysusza już powstałe niedoskonałości oraz zapobiega powstawaniu nowych. W swoim składzie posiada zieloną glinkę, szałwię oraz herbatę matcha. Bardzo polecam, nie koniecznie do codziennego stosowania ale raz na parę dni - skutecznie zapobiega powstawaniu nowych wyprysków a do tego nie wysusza skóry twarzy.

Olcia1

Zamowiłam ją z douglasa jakieś 5-6 miesięcy temu za około 15-20 zł. Ma przeuroczą nazwę i przecudowne opakowanie idealne dla nastolatek ale i nie tylko.😊 Ma przyjemną konsystencje, gładziutka i kleista bardzo przyjemna. Jak nałożymy ją na twarz może delikatnie piec ale cudownie oczyszcza. Ja zdecydowanie wole tą różową bo lepiej oczyszcza i wygładza buzie ale ta tez jest cudowna. Produkt jest super wydajny nawet jak nie będziemy rozmieniać pasty. Serdecznie ją wam polecam ❤️ Jest ona niedroga jak na jej działanie i wydajność łapcie na nie promocje. 😊😊😊

monikove

Under Twenty , pasta do kapryśnej cery.
Ten kosmetyk kupiłam w Rossmannie na promocji, a zachęciło mnie opakowanie.

Kosmetyk jest zamknięty w plastikowej tubie o pojemności 150 ml.
Opakowanie jest przyjemne dla oka.
Grafika zachęca do zakupu.
Pasta ma przyjemny zapach, który przypomina mi zieloną herbatę.
Kosmetyk ma zielony kolor i gęsta, kremową konsystencję.
Przed nałożeniem pasty, polecam nawilżyć dobrze dłonie, bo w przeciwnym razie kosmetyk bardzo tępo się nakłada.
Pasta dobrze się pieni oraz oczyszcza skórę.
Niestety delikatnie wysusza, ale wystarczy krem nawilżający i wszystko jest ok.
Pasta przy regularnym używaniu delikatnie poprawia stan cery.
Mam wrażenie, że skóra jest bardziej gładsza, a do tego wypryski już prawie się nie pojawiają.
Skład jest ok.

monikove

W sobotę wpadłam do Rossmanna specjalnie po odżywki z Alterry.
Akurat była wyprzedaż i każda z nich kosztowała mnie 3,99 zł i w tej samej cenie złapałam pomadkę do ust.
Z Alterry wybrałam krem do paznokci, olejek do paznokci z magnolią,odżywkę wzmacniającą oraz żel do zmiękczania skórek.
Pomadkę wzięłam,bo spodobał mi się kolor.
Ja wybrałam odcień Red Wine,czyli takie nieco ciemniejsze wino.
Pomadkę już miałam na ustach i muszę przyznać,że podoba mi się formuła.
Jest taka kremowa,treściwsza i dzięki niej mam wrażenie bardzo fajnie nawilżonych ust.
Do koszyka trafiła też pasta do mycia twarzy z Under Twenty.
Pasta myjąca do kapRyśnej cery z zieloną glinką,herbatą matcha oraz szałwią.
Mam co prawda jeszcze piankę z Nacomi o zapachu pianek marshmallow,ale przestałam jej używać,bo zamiast puchatej pianki cały czas leci woda.
Próbowałam zmienić opakowanie,ale to nic nie dało.

No i ostatni jest szampon od Elseve z olejkami kwiatowymi.
Miałam go swojego czasu i bardzo lubiłam.
Niestety w domu zauważyłam napis nowa formuła i zastanawiam się co się zmieniło.
Jako jedyny ten szampon sprawiał,że nie musiałam używać odżywki do włosów.
Mam nadzieję,że tak zostanie.
Ostatnia rzecz,to czepek kąpielowy.