Schwarzkopf

Farba Instant Color od Palette w formie saszetki. Jest to farba która utrzymuje się do 8 myć i można dzięki temu popróbować z kolorami. Ja wybrałam swój standardowy kolor ciemny brąz. Zakupiłam ją spontanicznie podczas zakupów w drogerii chwyciłam saszetkę bo przypomniało mi się że chciałam odświeżyć kolor i przykryć kilka siwych włosków. Nie pamiętam dlatego jej ceny ale chyba było to parę złotych. Podczas nakładania zorientowałam się że jedna saszetka na włosy średniej długości ledwie starcza ale jakoś mi się udało ją wycisnąć do końca. Bardzo nie przypadła mi do gustu aplikacja z saszetki - wszystko w łazience miałam upaprane i męczące było wyciskanie w trakcie farbowania. Dodatkowo rozczarował mnie brak rękawiczek bo w instrukcji było napisane by je założyć a nie zostały dołączone do produktu (na szczęście mam w domu swoje jednorazowe rękawiczki ale mogłam ich nie mieć). Kolejna rzecz która mnie zdziwiła to fakt że farba miała się pienić nakładana na wilgotne włosy a u mnie tego nie było choć dodawałam wody ale nie wpłynęło to na jakość farbowania. Dużym plusem tej farby jest zapach bo pierwszy raz w życiu farba mnie nie dusiła nie śmierdziała a nawet momentami miałam wrażenie że pachnie przyjemnie. Kolejnym plusem jest to że nic mnie nie piekło na głowie, nie szczypało, nie swedziało jak w przypadku innych farb. Trzymana na głowie pół godziny dobrze odświeżyła kolor. Efekt jednak nie utrzymał się u mnie do 8 myć jak zapewnia producent a jedynie do połowy czyli 4. Podsumowując chyba jednak nie zakupie ponownie tej saszetki bo przy dłuższych włosach potrzebne są dwie a to już koszt farby która kryje włosy kolorem na dłużej niż kilka myć. Chociaż doceniam w niej to że była bardzo delikatna podczas nakładania i przyjemnie pachniała.

Zobacz post