Himalaya Herbals

hangled

Himalaya, Fresh Start, Lemon, żel do mycia twarzy z peelingujacymi drobinkami. 🍋
Produkt ten dostałam od @taktojamarta. Bardzo się ucieszyłam, bo nie miałam za bardzo kontaktu z tą marką.
Opakowanie jest proste i estetyczne, w intensywnym kolorze. Do tego na dole jest przezroczyste więc możemy kontrolować, ile zostało produktu. Zamykana na zatrzask tubka jest wygodna w użyciu.
Na początku bardzo polubiłam ten produkt. Bardzo dobrze sprawdzał mi się zarówno rano, jak i wieczorem. Rano jego intensywny, cytrusowy zapach pobudzał do działania. Wieczorem świetnie domywał wszelkie zanieczyszczenia. Delikatnie zmatowił, ale nie przesuszył skóry. Drobinki peelingujące są spore, ale dosyć miękkie. Przyjemnie się go używało, bo nie ‚rysował’ skóry. Niestety, po kilkunastu dniach zobaczyłam, że pojawiło się na mojej skórze sporo wyprysków. Obstawiam że to ten gagatek, bo po odstawieniu go powili zaczęło się poprawiać. Myślałam, że uda się go używać chociażby jako peelingu, ale potem już po jednym użyciu zauważyłam zmiany. Zastanawiam się, czy przypadkiem nie działa na mnie w ten sposób składnik odpowiadający za cytrusowy zapach, bo to już drugi tego typu produkt, po którym mam problemy.
Ten peeling oddam siostrze albo zużyje jako żel pod prysznic. Niestety u mnie się nie sprawdzi w innej formie.

nana37

Denko z października.
W dużej mierze skupiłam się na pielęgnacji włosów i twarzy, co odbija się na ilości zużytych kosmetyków.
Hitem w pielęgnacji włosów okazała się jak zwykle maska z OnlyBio- wydajna, pięknie pachnie i cudownie wygładza i dociąża włosy.
Szampon z Siberica w szerszym podsumowaniu okazał się jedynie średniakiem, przerzuciłam się na inny.

Zdecydowanie lepiej trafiłam dobierając kosmetyki do pielęgnacji twarzy.
Żel do mycia z Himalaya jest rewelacyjny- łagodny,ma świeży cytrusowy zapach.
Zadowolona byłam również z peelingu aloesowego.
Żel punktowy z Sylveco to comiesięczny hit- przestałam już liczyc który to z kolei.

nana37

Jeden z lepszych produktów do pielgnacji twarzy, jakie miałam okazję testować. Jest to żel myjący z drobinkami peelingującymi.
Ma delikatny cytrynowy zapach, ale nie jest on chemiczny. Bardzo dobrze nie rozprowadza, idealnie radzi sobie z mocniejszym makijażem. Drobinki nie podrażniają, są praktycznie niewyczuwalne. Konsystencja jest gęsta, ale nie ma problemu z wydobyciem żelu z opakowania.
Cena przyjemna dla portfela - mniej niż 10 zł.

nana37

Zestaw kosmetyków do pielęgnacji twarzy, skompletowany w ciągu ostatnich dni. Trafiło mi się kilka okazji cenowych obok których nie mogłam przejść obojętnie.
W Rossmannie trafiłam na obniżkę na produktu Sylveco i kupiłam moje ukochane serum regulujące Duetus. To już 3 opakowanie i mogę je z czystym sumieniem polecić każdemu, kto szuka czegoś sprawdzonego na niedoskonałości.
W Naturze do koszyka wrzuciłam Peeling enzymatyczny Under Twenty, z którym zdążyłam się już polubić, do tego czerwona glinka, która pozytywnie zaliczyła pierwsze testy.
W sekrecie urody znalazłam moją ulubioną maseczkę z Pilatena- w życiu nie miałam lepszej!
A w Lidlu wpadłam na zel do mycia twarzy, cudownie pachnący cytrynką.

Marrcia

🍋Żel do mycia twarzy cytrynowy🍋
Himalaya

Miałam wersję jagodową i truskawkową, które zadowalały mnie bardziej niż ta wersja, zapach cytryny tego kosmetyku przypomina mi proszek do czyszczenia. W ostateczności mogę napisać, tylko to, że różnią się zapachem, i tu najbardziej spodobała mi się truskawkowa🍓 i jagodowa🍇 wersja. Nie wiem jak pachnie brzoskwiniowy żel, bo jeszcze nie miałam🍑.

Twarz po oczyszczeniu faktycznie była odtłuszczona na długi czas, żel nie wysusza i nie podrażnia.
Ma konsystencję takiego jakby kisielu.
Zawiera drobinki, które moim zdaniem nie robią nic szczególnego, po prostu dają urok.

hangled

Paczuszka urodzinowa pełna słońca, którą dostałam od kochanej @taktojamarta. Nie spodziewałam się jej zupełnie i od razu rozświetliła mój dzień. Są tutaj same nowości dla mnie, więc będzie dużo testowania. W paczce znalazłam żel do mycia twarzy Himalaya, żel pod prysznic Orginal Source i suchy szampon Farmona. Dodatkowo w paczce znalazła się miniaturka balsamu YOPE o zapachu werbeny, perełki do kąpieli Kaczka Dziwaczka z Manufaktury Piękna i dwie maseczki - jedna miodowa, a druga cytrynowa. Marta dorzuciła też coś z kolorowki, a konkretnie pomadę do brwi L’Oreal. Myślę, że kolor będzie w porządku, bo jest bardzo jasna. Cieszę się ogromnie i nie mogę się doczekać testowania.

Alxxia

Himalaya żel do mycia twarzy Fresh Start Oil Clear Face Wash 🍋🍋🍋🍋

Żel do mycia twarzy od firmy Himalaya posiada energetyzującą moc cytryny. Pomaga dobrze zacząć dzień zapewniając świeży wygląd odłuszczonej skóry. Jego formuła łączy właściwości cytryny , agrestu oraz naturalnych drobinek. Usuwa nadmiar sebum i zanieczyszczeń .Pozostawia twarz miękka, świeżą i o zdrowym wyglądzie

Żel ma bardzo przyjemny cytrusiwy zapach i fajną gęstą konsystencje, mała ilość żelu dobrze się pieni przez co nie trzeba zużyć dużi produktu. Jedynym minusem są drobinki zawarte w żelu - nie robią niestety nic, jest ich za mało aby był używany jako peeling. Cena na promocji w Rossmanie to 4.99zł a cena bez promocji to 9.99zł.

Myszowata

Żel do mycia twarzy który znalazłam w paczuszce od @kkosarska 😍
Jest to odtluszczajacy żel do twarzy od firmy Himalaya zawierający cytrusową rześkość cytryny.
Kosmetyk ten znajduję się w dużej tubce o pojemności 100ml. Co prawda nie mam typowo tlustej cery ale postanowiłam go przetestować. Żel jest bardzo gęsty o żółtej barwie i przyjemnym zapachu, fajnie sie pieni oczyszczajac skórę. Jednak u mnie zadziałał nieco przesuszająco i skóra zaczęła mi się ściągać 😳