Glinka biała którą znalazłam w paczuszce wielkanocnej od @kpoperka. Jestem Ci bardzo wdzięczna za ten pomysł kochana bo zorientowałam się że nigdy nie miałam takiej glinki 😄. Zawsze kupowałam gotowe maseczki czy inne kosmetyki z glinką. Sama nie wpadłam na to że można mieć ją w takiej właśnie formie i robić sobie w bardzo prosty sposób maseczkę kiedy tylko mam na to ochotę. Glinka jest w stu procentach naturalna więc wspaniała dla cery. W związku z tym że to mój pierwszy raz miałam problem z miseczką i akcesoriami do rozrabiania i nakładania takich maseczek. Poradziłam sobie tak że wzięłam pierwsza lepszą plastikową miseczkę z kuchni oraz ukradłam jedną plastikową łyżeczkę synowi 😅. Całość nałożyłam paluchami i przyznam że nie miałam pojęcia o proporcjach itd więc robiłam wszystko na "czuja". Glinkę rozrobilam po prostu z hydrolatem którego akurat miałam końcówkę i dolałam łyżeczkę wody. Myślę że nie było tak źle jak na pierwszy raz konsystencja wyszła mi ok bo przy nakładaniu nie ściekała z buźki. Trzymałam całość jakieś pół godziny dla dobrego efektu ale dwa razy musiałam psiknac tonikiem bo glinka zasychala a czytałam że to niedobrze i lepiej ją zwilżać w trakcie. Efektem byłam zachwycona -Buzka jak nowa. Wygładzona uspokojona i zmatowiona. Zakochałam się w glince białej bo czytałam jeszcze że jest najdelikatniejsza i polecana również dla osób z wrażliwą cerą. Poza tym ma wiele innych zastosowań kosmetycznych które jeszcze zamierzam przetestować (jak np. włosy).
A wy jak rozrabiacie sobie glinkę i jakie macie jej sprawdzone zastosowania w ogóle ?
Podobne produkty
