Nacomi

Nacomi Coffee Scrub coconut peeling kawowy do ciała o zapachu kokosa 🥥, który dostałam w prezencie do zakupów na stronie drogerii ezebra 🦓. Próbka jest zapakowana w bardzo ciekawym opakowaniu, które przykuło mój wzrok i zarazem dzięki niemu łatwo wydobywa się z niego peeling. Scrub ma bardzo ładny kokosowy zapach. Peeling dobrze zmywa się z ciała, nie pozostając na skórze. Po wyschnięciu ciała, zauważyłam, że moja skóra jest dobrze złuszczona i bardziej miękka w dotyku. Peeling bardzo mnie zaciekawił i chętnie zdecydowałabym się na wersję pełnowymiarową.

Zobacz post

Peeling kawa-kokos, Nacomi
Peeling mieści się w 200g, papierowym opakowaniu. Taka ilość spokojnie starcza na jakieś 7 użyć. Warto wspomnieć, że kosmetyk otrzymujemy w sypkiej formie. Nie ukrywam, że czasami była to dla mnie udręka. Chodzi o to, że nie raz wysypałam za dużo peelingu i cały ten proszek wysypał mi się do wanny. Musiałam nauczyć się wysypywać go odrobinkę na dłonie i w razie czego dokładać na ciało. Jaki mi się go stosowało? Powiem szczerze, że chyba wolę "mokre peelingi", bo ten źle mi się używało. Pellingu nie dało się używać na suchą skórę, ponieważ prawie wszystko zlatywało do wanny i po prostu nie przyklejało się do skóry. Dopiero po zmoczeniu ciała była jakakolwiek mowa o peelingowaniu ciała. Wtedy rzeczywiście, efekt był całkiem okej. Peeling fajnie masował i oczyszczał skórę. Jeśli chodzi o zapach to chwilami trochę mnie drażnił przez swoją intensywność. Czułam w nim wyłącznie zapach kawy, jednak mimo że jestem jej miłośniczką, to ten zapach za bardzo mi nie przypadł do gustu.

Zobacz post

Nacomi coffee scrub do ciała wersja Coconut. Bardzo byłam ciekawa mini wersji peelingów które wpadły w moje ręce i zaczęłam od kokosowego bo uwielbiam ten zapach. Tu niestety nie było go czuć specyficznie, właściwie dla mnie w ogóle przyćmiła go kawa. Ale zapach kawy był przepiękny, przyjemny i wyjątkowy trochę właśnie słodki. Uwielbiam pić kawę, kocham jej zapach i smak ale tutaj pachniała ona wyjątkową kawą i jeszcze nigdzie tak pięknego zapachu nie czułam. Kokosa czułam potem delikatnie na ciele. Co do samego działania to peeling to prawdziwy zdzierus, drobinki są duże i twarde. Zastosowałam go głównie na pośladki i brzuch bo walczę ostatnio z cellulitem i rozstepami. Opakowanie nie jest zbyt praktyczne trudno mi było z tej papierowej torebki wydobyc odpowiednią ilość i troszkę rozsypalam podczas nakładania -pewnie dlatego że to mój pierwszy suchy peeling i nie nastawiłam się na to sypanie 🙈.Zostawiłam na 10 minut i splukalam.Porządnie usunął martwy naskórek i wypielęgnował skórę. Ma jednak jedną wadę przez którą nie wiem czy po niego jeszcze sięgnę. Strasznie ubrudził mi łazienkę szczególnie wannę, trudno było go zmyć i posprzątać, zapchał mi odpływ w wannie. Hmm może nie przekreśla go przez to ale ponieważ jest drogi narazie sobie odpuszczę. Wypróbuję jeszcze dwie pozostałe wersję które mam. A ogólnie nastawiłam się ostatnio żeby popróbować robić peelingi kawowe wspomagające walkę z cellulitem sama w domu z prostych składników ☺ pewnie głównie dlatego narazie nie będę wydawać takich pieniędzy na peeling z kawy.

Zobacz post

Nacomi, peeling do ciała na bazie robusty i olejów naturalnych kokos. Ten kosmetyk pachnie już super przez opakowanie. Bardzo chęteni będe go uzywała, bo zapowiada się świetnie n atakie kosmetyki uwielbiam. Opakowanie ma 200g Mam go z Iloveboxa.
To chyb adrugi produkt tej marki jaki znalazła się w moim posiadaniu, jakoś wczesniej nie mialam okazji i ch poznac bliżej.

Zobacz post

Ilove box, edycja styczeń, Randka W Ciemno. Same perełki znalazłam w boxie.
Będzie super SPA, najlepsze bo większości tych kosmetyków jeszcze nie miałam.
Cieszę się nawet z balsamu do cała, ostatnio staram się systematycznie nawilżać skórę z zewnątrz.
Po otwarciu, poczułam cudowny zapach, to dzieki peelingowi oraz gąbeczki Sponglee, to dopiero cudo. Wypatrujcie postow z każdym kosmetykiem bo są warte uwagi.

Zobacz post