3 na 4 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 10.01.2020 przez dastiina

Inglot All Covered

Inglot All Covered to ostatnio mój ulubiony podkład.
Przyjemna konsystencja sprawia, że bardzo szybko się nakłada. Przede wszystkim przy nakładaniu szybko nie zastyga, więc mam czas, aby go wklepać. Nie wchodzi w zmarszczki!
Używam go, gdy potrzebuje trwałego makijażu oraz że nie zacznę się wyświecać w ciągu dnia.
Krycie ma naprawdę na dobrym poziomie. Dwie warstwy sprawdzają mi się, gdy idę na imprezy okolicznościowe.
Jedna pompka starcza mi, aby skóra wyglądała zdrowo i nieskazitelnie. Podkład jest trwały i nie ciasteczkuje się w ciągu dnia.
Moja skóra po nim nie ma tendencji do świecenia się.

Zobacz post

all covered podkład do twarzy inglot 11

INGLOT - All Covered Face Foundation
Próbka podkładu marki Inglot o mocnym kryciu i matowym wykończeniu.
Tą próbkę jeśli dobrze pamiętam dostałam od Kochanej @Zoey6 w paczce urodzinowej.
Lubię testować próbki, bo dzięki nim mogę się upewnić czy chcę kupić dany produkt czy też nie.
Ta próbka mimo, ze malutka to starczała mi na jedno użycie.
Musze napisać, ze odkład ma fajną, kremową konsystencję i dość sprawnie się go nakłada.
Jednak miałam wrażenie, że mocno jaśnieje i moja buzia wydawała się być blada, dobrze, ze jets coś takiego jak bronzer - bo dzięki niemu mogłam trochę "przyciemnić" moją cerę.
Odcień jaki dostałam to 11 i zdecydowanie jest on za jasny dla mnie.
Jednak jeśli chodzi o sam produkt to jest bardzo trwały, fajnie kryje i nie ściera się.
Ogólnie nie wysusza skóry, ale dzięki niemu brzydko się nie błyszczy.
jestem zadowolona i gdyby nie odcień to byłby to podkład idealny!

Zobacz post

INGLOT All Covered, Podkład do twarzy, nr 11

Podkład do twarzy INGLOT All Covered

Kiedyś był moim ulubieńcem i stosowałam go codziennie.
Po długim czasie i niestety dopiero gdy zaczęłam rozumieć w jakim języku mówi moja skóra, odkryłam że nie nadaje się do cery ani mieszanej ani tłustej.

Tworzy po jakimś czasie w połączeniu z pudrem i sebum obrzydliwe ciasteczko, waży się, uwydatnia skórki i co najgorsze okropnie zapycha.... Jest bardzo ciężki i po nałożeniu nawet niewielkiej ilości powoduje że skóra nie oddycha. Nie lubię marnotrastwa, a zostało mi go jeszcze na bardzo długo z racji że jest wydajny, staram się mieszać go z kremem i stosuje "koło domu" jako krem BB.

Wielkim plusem podkładu jest to, że nie oksyduje więc z łatwością można dobrać odpowiedni kolor.

Zobacz post

paczuszka urodzinowa

PACZUSZKA URODZINOWA #16
Tym razem rozpieścić postanowiła mnie Kochana Dorota @Zoey6.
Co roku o mnie pamięta i co roku wysyła mi śliczną paczkę urodzinową.
Moje urodziny były 29 grudnia – ale wciąż otrzymuję od Was cuda!
W paczce znalazłam oczywiście kartkę urodzinową- która stoi na mojej półce- mam nadzieję, ze życzenia się spełnią.
Poza śliczną kartką znalazłam też słodkości, a mianowicie cztery czekoladki Merci – gdzie dwie zniknęły w nieznanych okolicznościach oraz kawę 3 w 1 Mokate.
Dorota podarowała mi też pełno perełek i nie tylko:
Śliczna, trójkątna świeca- która już zdobi moją komodę w pokoju.
Altom Design - szklany kubek z silikonową pokrywką – super przyda mi się w pracy.
Pełno próbek:
* Pixie – Mineral Sculpting Powder – Bronzer mineralny,
* Sylveco – Łagodzący krem pod oczy – znam i lubię (cudny zapach),
* Biolaven – Krem do twarzy na dzień z olejem z pestek winogron i lawendą,
* eQuilibra – Aloesowy przeciwzmarszczkowy krem do twarzy z efektem wypełnienia – dla mnie nowość,
* Yonelle – Ultra lift pod oczy i na powieki – kolejna nowość do testów,
* Vianek – Krem BB1 – łagodzący – już go kiedyś miałam przyjemność używać,
* Inglot – All Covered – Podkład do twarzy – podobno wegański. Znam markę Inglot – lubię, więc cieszę się na testy,
* Inglot – Rewitalizujące serum do twarzy na noc – dla mnie nowość totalna jeśli chodzi o Inglot’a,
* Pyunkang Yul – cztery produkty w jednej saszetce – mgiełka, serum, ampułka i krem – do twarzy – pierwsze słyszę o tej marce, jestem ciekawa.
Maseczki:
* Fuss Wohl – Maska do stóp – kolejna do kolekcji, jestem jej ciekawa – moje stopy chyba bardziej ,
* BOTANIC SkinFood – Zielona maska algowa peel-off – nieznana mi marka – także mocno ciekawi mnie ten produkt- tym bardziej, że należy go wymieszać z wodą lub hydrolatem – tak zrobię,
* The Saem – Aloe – Maska w płacie – kolejna nowość, ale na pewno polubię, bo lubię aloes w kosmetykach.
Cudne miniaturki:
* Yves Rocher – The Dore Golden Tea – Perfumowany balsam do ciała – pachnie bosko, nie spodziewałam się tak boskiego zapachu- serio, etykieta także mi się spodobała,
* MAC – PREP+PRIME – Fix+ - Mgiełka do warzy – jestem jej bardzo ciekawa,
* MAC – Olejek oczyszczający do twarzy – chyba zabiorę na podróż o ile ciekawość nie wygra ,
* MAC – Strobe Cream – Krem nawilżający, oooo – bardzo jestem go ciekawa,
* NARS – Róż do policzków – kolor ORGASM. Tutaj się rozpisze, bo to róż, który chodzi za mną od kiedy pojawił się w Polsce – także długo. Zawsze mi było szkoda kasy- bo mam nadmiar róży. Dokładnie ten odcień mi się marzył – Dorota o tym nie wiedziała, ale chyba czytała moje myśli. Także wielkie wow- jak na miniaturkę – opakowanie boskie, z lusterkiem i myślę, że produkt będzie mega wydajny.
Bath Bee- Kapsułka – maska do ciała i włosów – 100% naturalna – Miód – będzie pewnie słodko.
ISANA – Kremowy żel pod prysznic- Paris. Zapach róży – mmm tak, pachnie bosko.
Fitokosmetik – C+ - Woda micelarna. Kolejny produkt, który chciałam sobie kupić (gdy kupowałam podobny kosmetyk innej Clouder), ale uznałam, ze poczekam z zakupem- nie żałuję, ze poczekałam!
Sape – Kula czekoladowa d kąpieli – Pachnie już przez opakowanie- będzie pachnąca kąpiel – z nowością dla mnie.
Jeszcze raz z całego dziękuję Dorocie za chęć wysłania mi paczuszki. jest cudna w każdym calu – Dorota meeega mnie zna, bo ze wszystkim trafiła idealnie. Czas na testy i chmurki!

Zobacz post
1