Tołpa

Orzeźwiający peeling-maska, tołpa spa eco, vitality. Jest to niesamowicie ładnie i intensywnie pachnący peeling solny. Są w nim naturalne olejki eteryczne: webena, limonka, cytryna, paczula. Zapach jest cytrusowy i naturalny. Saszetka zawiera 42 g na jeden raz. Jest po peeling hypoalergiczny do skóry wrażliwej i każdego rodzaju skóry. Peeling jest lepiący się i tłusty, ale dzięki temu drobinki nie osypują się podczas wykonywania masarzu. Peeling orzeźwia, poprawia samopoczucie i wygładza ciało. Zawiera olej tamanu, masło babassu i olej camelina. Peeling należy rozetrzeć w dłoniach i nanieść na uprzednio umyte ciało i masować przez 3 minuty, zaczynając od stóp w górę a następnie spłukać wodą. Na początku skórę miałam trochę zaczerwienioną. Choć peeling jest trochę tłusty i zawiera olejki to po zmyciu woda skóra była nawilżona ale nie tłusta. Skóra była niesamowicie gładka i tak przyjemna w dotyku, że nie mogłam przestać jej dotykać. Zapach utrzymuje się na skórze przez jakiś czas ale jest w miarę delikatny. Saszetka starcza dokładnie na jedno użycie.

Zobacz post

Peelingi w saszetkach. peeling morelowy Himalaya Gentle Exfoliating Apricot Scrub jest na dwie aplikacje. Nie pachnie zbyt ciekawie. Drobinki peelingujące są dość dużo i niezbyt przyjemnie. Po peelingu skóra stała się gładsza i przyjemniejsza w dotyki. Wyglądała też na całkiem dobrze oczyszczoną. Orzeźwiający peeling-maska, tołpa spa eco, vitality to niesamowicie ładnie i intensywnie pachnący peeling solny. Zapach jest cytrusowy i naturalny. Peeling jest lepiący się i tłusty, ale dzięki temu drobinki nie osypują się podczas wykonywania masarzu. Choć peeling jest trochę tłusty i zawiera olejki to po zmyciu woda skóra była nawilżona ale nie tłusta. Skóra była niesamowicie gładka i przyjemna w dotyku. Zapach utrzymuje się na skórze przez jakiś czas ale jest w miarę delikatny. Saszetka starcza dokładnie na jedno użycie.

Zobacz post

Tołpa, eco spa, Vitanity. Jest to mała saszetka peelingo-maski, która starcza na jeden raz. Ten produkt od bardzo, bardzo dawna mnie kusił, ale teraz cieszę się, że nie kupiłam wersji pełnowymiarowej zwłaszcza, że kosztuje 40 złotych. Kosmetyk nie jest aż taki zły, ale spodziewałam się czegoś innego. Ten produkt, to gęsta, szara maź, która pachnie trochę jak cytrynowy płyn do naczyń. Generalnie zapach nie był okropny, ale tak mi się skojarzył. Cytrynowy Ludwik, albo coś w tym stylu. Oczekiwałam fajnego, orzeźwiającego peelingu i go nie otrzymałam. Kosmetyk zupełnie nie sprawdza się w roli peelingu. Drobinki są bardzo malutkie, praktycznie niewyczuwalne także jest to mały peelingujący dodatek… Jako maska jest całkiem w porządku. Generalnie moja skóra po niej była przyjemna w dotyku, ale nie poczułam się ani konkretnie odświeżona ani odżywiona czy jak piszą odnowiona.

Zobacz post