1 na 1 Użytkowniczkę poleca


Opis produktu

Po treningu zrelaksuj się dzięki Ice Shower z kolekcji The Ritual of Samurai, opracowanemu, aby zapewniać dokładne oczyszczanie i uczucie chłodzenia po uprawianiu sportów lub w upalne dni. Zawiera odświeżającą miętę japońską i chłodzący ekstrakt z bambusa, aby wywołać przyjemne i odświeżające uczucie mrowienia na skórze. Podobnie jak pozostałe produkty z linii sportowej produkt ten został specjaln ...

Po treningu zrelaksuj się dzięki Ice Shower z kolekcji The Ritual of Samurai, opracowanemu, aby zapewniać dokładne oczyszczanie i uczucie chłodzenia po uprawianiu sportów lub w upalne dni. Zawiera odś ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 19.12.2019 przez Cormi

RITUALS Żel pod prysznic, Chłodzący, The Ritual of Samurai

Kalendarz adwentowy - The Rituals - 20/24.
RITUALS - Żel pod prysznic, Chłodzący, The Ritual of Samurai.
Z tego co kojarzę miałam już kiedyś szampon do włosów z tej serii. Zapach jest typowo męski, co średnio mi się podoba w damskim kalendarzu adwentowym. Natomiast ja czasem używam męskiego żelu pod prysznic jak kończy się mój a akurat leży pod prysznicem męski, więc nie miałam problemu żeby zużyć ten. Myślałam, żeby zostawić go sobie na wyjazd bo ma 70 ml, więc idealna pojemność jednak stwierdziłam że wole jakiś damski na wyjazd. Żel dobrze się pieni i oczyszcza skórę, nie wysusza jej. Po prysznicu przez chwilkę było czuć ten zapach na ciele, ale nie jakoś długo.

Zobacz post

Zawartość kalendarzy adwentowych z 20 grudnia

Zawartość kalendarzy adwentowych z 20 grudnia. Przyznam, że to był fajny dzień, ponieważ w kalendarzu Douglas znalazłam płatki pod oczy Florence by Millis. Twórczynią marki jest Millie Boby Brown, która zasłynęła z roli ,,Nastki'' w Stranger Things. Uwielbiam ją i serial, więc ogromnie się cieszę z tego kosmetyku. Są to płatki pod oczy Swimming Under The Eyes Gel Pads. Mają za zadanie regenerować i odświeżać. W składzie znajdziemy między innymi kwas hialuronowy i wyciąg z kokosa. Cena pełnowymiarowego produktu zawierającego 30 par płatków to w Douglas cena 168,99 zł. Jestem ich bardzo ciekawa zwłaszcza, że są w kształcie wielorybków. W kaldnarzu Rituals tym razem coś dla mojego mężczyzny, a mianowicie żel pod prysznic z linii The Ritual of Samurai Sport. Ma orzeźwiający zapach, ale typowo męski. Jego zadaniem jest oczyszczanie skóry, ale w efekcie ma też przyjemnie chłodzić. Tubka miała aż 70 ml, więc całkiem sporo, a koszt pełnowymiarowego produktu 200 ml to na stronie producenta 39 zł. W Yogi była herbatka Turmeric Orange.

Zobacz post

RITUALS Żel pod prysznic, Chłodzący, The Ritual of Samurai

The Ritual of Advent #13
Żel pod prysznic Ice Shower Gel The Ritual of Samurai Sport

W trzynastym okienku kalendarza znalazłam małe rozczarowanie. Niby żel jest uniseksowy, jednak ma mocno męski zapach jak dla mnie, więc ja raczej z niego nie będę korzystać. Przynajmniej mój narzeczony bardzo się ucieszył, bo tak jak ja bardzo lubi tę markę . W sumie wiedziałam, że w kalendarzu pojawiają się produkty z męskiej serii, natomiast dopiero gdy otworzyłam okienko poczułam lekki zawód. Żel ma efekt chłodzący, czego akurat jestem bardzo ciekawa, jak to wyszło. Zapach jest orzeźwiający, lekko cytrusowy. W składzie znajdziemy bambusa i drzewo sandałowe.

Zobacz post

the ritual of samurai rituals

Pianka pod prysznic oraz żel z serii The Ritual of Samurai od marki Rituals. Te dwa produkty posiadam z kalendarza adwentowego marki.

Nie jest nigdzie napisane, czy jest to linia damska czy męska, raczej jest to linia unisex, ale kosmetyki te są opisane jako "Sport", dlatego stwierdziłam, że odstąpię je mojemu M. - oczywiście zaraz po tym jak sama je sobie przetestuję!

Pianka ma postać rzadkiego żelu, który natychmiast po wyciśnięciu zaczyna się zmieniać w gęstą, puszystą piankę. Dobrze myje ciało, a używanie go jest bardzo przyjemne. Pianka ma zapach organicznego bambusa i cyprysu - dla mnie pachnie trochę jak leśni odświeżacz. Przyznam, że akurat zapach nie do końca przypadł mi do gustu.

Żelu użyłam jako drugiego i muszę przyznać, że po jego użyciu pianka okazała się naprawdę wielkim przeciętniakiem niewartym uwagi! Żel ten jest opatrzony napisem "ice" i od pierwszej chwili kiedy się z nim zetknęłam mogłam doświadczyć tego chłodzącego uczucia! Produkt ten od razu nasuwa na myśl słynne cukierki Ice - używając go miałam wrażenie, że moje ciało jest baaardzo odświeżone i schłodzone, a późniejszy gorący prysznic w połączeniu z tym chłodzącym efektem dawał bardzo przyjemne i relaksacyjne wrażenia! Myślę, że jest to bardzo fajny produkt dla ludzi z katarem, bo pachnie tak miętowo i odświeżająco, że na pewno pomoże na drogi oddechowe - a przynajmniej ja z moim lekkim katarem bardzo fajnie się czułam po tym żelu.

Zdecydowanie żel wypadł 100 razy lepiej niż pianka, która nie była wcale zła, ale jej zapach mógł być lepszy. Żel tak przypadł mi do gustu, że chyba kupię taki sam dla siebie, jak tylko wykończę swoje zapasy!

Zobacz post


kalendarze adwentowe dzien 19

To już 19 grudnia! Możecie w to uwierzyć? Strasznie szybko mija ten czas... A gdybym nie otwierała tych kalendarzy i nie miała cały czas zmieniającej się daty przed oczami, to chyba przespałabym cały ten okres przedświąteczny i obudziła się w Wigilię zszokowana, że to już Święta! Totalnie nie czuję żadnej magii Świąt, ani nic takiego... Śniegu, gdzie jesteś?
A co znalazło się w dzisiejszych okienkach w kalendarzach?

Kalendarz NYX
Myślałam, że dostałam kolejny metaliczny błyszczyk, jednak tym razem mam coś innego - rozświetlacz w płynie! Jest on w odcieniu Rose Quartz, czyli w odcieniu miedzianym/lekko brzoskwiniowym. Nakłada się bardzo subtelnie i wydaje mi się, że ciężko byłoby sobie nim zrobić jakąś krzywdę, bo nie robi wielkiej mokrej plamy rozświetlacza, tylko za pomocą aplikatora można sobie stworzyć ładną delikatną poświatę. Nie ma on drobinek brokatu, jest raczej taki metaliczny. Na skórze jest komfortowy, nie tworzy skorupy i nie czuć, że się go ma. Ja testowałam go jedynie na ręce, nie na twarzy, ale tak na moje oko to jest to kolor raczej dla osób opalonych, lub z ciemniejszą karnacją. JA jestem typowym bladziochem co to słońca nie widział, więc u mnie jednak może się nie sprawdzić...

Kalendarz Look Fantastic
BioEffect EGF Serum. Przyznaję, że nie znam tej marki ani tego produktu i mocno się zdziwiłam, kiedy dowiedziałam się, że pełnowymiarowy produkt 15 ml kosztuje ponad 600 zł - a ja mam miniaturkę o pojemności 5 ml! Jestem bardzo ciekawa tego produktu, bo skoro tak go wyceniają, to chyba musi być dobry!

Kalendarz Amazon.uk
W kalendarzu Amazon znalazłam dwa produkty "amazońskiej" marki Find i były to dwie pomadki do ust w kredce. W opakowaniu obie mają mocno zbliżony odcień, ale na ręce widać różnicę - jedna kredka jest matowa (chociaż moim zdaniem jest ona satynowa) i ma kolor takiej pomarańczowej cegły, za to druga jest w bardzo delikatnym kolorze brzoskwini i z drobinkami brokatu. Gdy nałoży się tą pomadkę z brokatem na tą matową, to w zasadzie jakiegoś super efektu nie uzyskamy - wygląda to wtedy po prostu jak zwykła błyszcząca mocno pomarańczowa szminka! Więc moim zdaniem lepiej ich ze sobą nie łączyć.

Kalendarz Rituals
Żel pod prysznic The Ritual of Samurai. Na opakowaniu pisze, że jest to chłodzący żel pod prysznic i muszę przyznać, że pachnie totalnie jak te słynne niebieskie cukierki Ice! Myślę, że tak jak pianka z tej serii, żel powędruje do mojego chłopaka, ale zanim mu go oddam, to na pewno przetestuję go na sobie!

Kalendarz Feelunique
Tutaj trafiło mi się coś naprawdę ekstra, bo mascara z Benefitu! Co prawda jest to miniaturka, ale mega się cieszę, bo jest to chyba mój pierwszy produkt z tej firmy, a bardzo chciałam ją poznać! Jest to mascara Bad Gal BANG! Jej szczoteczka jest silikonowa i zwężająca się ku końcowi, co zapewne ułatwi malowanie rzęs w kącikach! W tej chwili mam na sobie makijaż, więc nie mogłam jej przetestować, ale przy najbliższym malowaniu na pewno pójdzie w ruch!

Kalendarz Airpure
Kolejny zielony podgrzewacz.

Kalendarz Flaconi
Kredka do ust Manhattan - dziś jest to już trzecia kredka do ust! Jak zobaczyłam markę Manhattan to niezbyt się ucieszyłam, bo kosmetyki tej firmy jakoś mnie do siebie nie przyciągają, ale ten produkt jest naprawdę ciekawy! Na opakowaniu pisze, że jest to masło do ust i przyznam, że pachnie jak tanie waniliowe masełko i zachowuje się też podobnie jak masło. Trafił mi się odcień 110 Blushing Crush i wygląda on jak taki brudny róż z brokatem. Na ustach prezentuje się trochę jak błyszczyk. Bardzo fajny produkt!

Kalendarz Asos
Maska w płachcie Dr.Jart+ Ceramidin. I tutaj od razu nasuwa mi się pytanie - czemu po skrócie dr jest kropka?! A tak już na poważnie - super, jest to chyba pierwszy produkt tej marki, który trafił w moje ręce, więc cieszę się na testy! Zapewne maska swoje przeleży w pudełku z maseczkami, bo po wszystkich paczkach urodzinowych, po tych super okazjach z maseczkami w gazecie i po innych tego typu akcjach, mam zapas maseczek na jakiś rok...

Kalendarz Yves Rocher
Żel-krem z serii Hydra Vegetal. O ile dobrze pamiętam to miałam już kiedyś krem z tej serii, ale był on w opakowaniu z jasnoniebieskim paskiem, a tu jest z ciemnoniebieskim... Tak więc nie wiem czy to ten sam krem! Jeśli ten sam, to średnio się u mnie sprawdzał - był dla mnie trochę zbyt żelowy i zdecydowanie bardziej wolę po prostu ten krem z serii Sensitive Vegetal.

Kalendarz Zalando
Produkt Hej Organic, czyli kolejna nowa marka u mnie - super! Jest to nawilżający tonik z kaktusa. Jestem go bardzo ciekawa, ale on także musi poczekać na swoją kolej, bo mam już spory zapas toników na kolejce!

Dziś trafiły mi się same perełki! W poprzednich dniach albo cała zawartość była okej, ale bez szału, albo były i perełki i bubelki, a tym razem wszystko mnie cieszy

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem