Rimmel

Dawno już nie robiłam zakupów z tak zwanej 'kolorówki'. Naszła mnie ochota na nową szminkę, bo w kosmetyczce królują same ukochane przeze mnie nude. Postanowiłam zaszaleć i wybrać coś kobiecego i magnetycznego, czyli czerwień. Wybrałam odcień dosyć zwykły, by być pewną, że będzie mi pasował. Czerwień jest głęboka, bardzo sensualna i mimo wszystko nie jest jakaś nachalna. Sama szminka ma wykończenie, które określilabym półmatowym, łatwo rozprowadza się po ustach i jej kształt pozwala na dokładne pomalowanie ust bez konturówki.

Zobacz post

Rimmel, The Only 1 Lipstick, odcień 510 Best of the best. Pomadka, która zachwyciła mnie swoim kolorem. jest świetnie napigmentowana, rozprowadza się na ustach jak masełko , nie podkreśla suchych skórek, ani nie wysusza ust. Jednak trzeba z nią uważać, łatwo się rozmazuje, nie jest trwała i ciężko wyrysować kształt. Po więcej kolorów raczej nie sięgnę, ale dla tego koloru się warto pogimnastykować.

Zobacz post