Apis

Grudzień
Zdecydowanie to jest tylko które najdłużej dodawałam ponieważ mój czas został maksymalnie ograniczony tym bardziej jak jeszcze wróciłam do pracy. Ale w końcu się smutno udało mi się dzisiaj zrobić zdjęcia i na szybko wrzucić.
A więc tak grudzień 2022 uważam za dość obfity miesiąc jeśli chodzi o kosmetyki do pielęgnacji. Oczywiście wpadło ogromna ilość maseczek bo jakby bez nich żyć. w moje serce zdecydowanie skradła maseczki od firmy Apis i zdecydowanie będę sięgała po niej częściej ponieważ była to idealna odmiana od zwykłych maseczek. A efekty jakie zobaczyłam na mojej twarzy bardzo mnie zadowoliły. Oczywiście nie mogło zabraknąć normalnych maseczek wypłacie bo bez nich bym się nie obyła.
Jestem z ciebie dumna ponieważ udało mi się wykończyć olbrzymi płyn micelarny z firmy Garnier i raczej tego produktu ponownie nie kupię.
Kategorii włosów zdecydowanie polubiłam się z odżywkami i udało mi się użyć aż kilka opakowań. Bardzo się z tego powodu cieszę ponieważ chcę odżywki sprawdziły się umie rewelacyjnie i na pewno z miłą chęcią za jakiś czas do nich powrócę.
Zdecydowałam się wyrzucić kuleczki rozświetlające ponieważ już naprawdę długo leżały w mojej kosmetyczce i praktycznie były nieużywane Z kolorówki równych udało mi pozbyć karetki do brwi która jest nie wiadomo jej Marki a kolor mi średnio odpowiadał.
Balsam do ciała z ziajki nie był zły ale raczej ponownie nie kupię bardziej mi przeszkadzała konsystencja ponieważ była dość tłusta i troszeczkę długo się wchłaniała a potrzebuję czegoś na szybko.
Olejki do ciała zdecydowanie jest to kosmetyk który stosowałam jeszcze jak byłam w ciąży i dość fajnie się u mnie sprawdzały prawdopodobnie zakupię ponownie.
W tym rynku brakuje mi zdecydowanie kosmetyków do pielęgnacji dłoni i następnym planuję to poprawić ponieważ troszeczkę się zadbałam z pielęgnacją dłoni.

Zobacz post

🌊 Apis Maseczka do twarzy, Nawilżająca, Z minerałami z morza martwego i kwasem hialuronowym 🌊

Maseczkę dostałam w gratisie do czegoś, ale nie pamiętam już czego. Właściwie to próbka maseczki, bo było jej tak mało, że ledwo wystarczylo na jedno użycie. Wg instrukcji użycia powinno się jej nałożyć grubą warstwę, a tu udało mi się jedynie nałożyć cienką, która szybko się wchłonęła. Resztę zmyłam wacikami wielorazowymi, chociaż mogłam spokojnie wsmarować w skórę. Mimo tego skóra była porządnie nawilżona i odżywiona, jakby nasmarowana porządnie kremem. Także działanie na duży plus. Niestety maska ma jeden wielki minus - okropny zapach. Taki prosto z babcinej łazienki. Jak perfumy starszej pani albo jej szminka.

Zobacz post