Syoss

Moje włosy od zawsze były polem eksperymentów. Moją ostatnią wariacją było sombre, które przerodziło się we włosy pofarbowane na różowo i ostatecznie wyszło to co widać na drugim zdjęciu czyli wielokolorowe włosy. Przyzwyczajona do nich nie myślałam o przefarbowaniu ich, do czasu poczytania i zainteresowania się hennowaniem włosów. Ostatecznie henna też poszła w odstawkę, na rzecz klasycznej farby.
Odkąd pamiętam testowałam różne farby, ale te marki Syoss sprawdzały się najlepiej na mojej głowie.
Tym razem zapragnęłam mieć ciemny, ale nie czarny kolor i postanowiłam udać się w stronę brązowej czerni.
Niestety w drogerii nie było dwóch farb w tym samym odcieniu, ale ekspedientka poleciła mi praktycznie identyczny kolor i według mnie jedyne co je różni to nazwa.
Kosztowały one po ok. 17 zł za sztukę.
Na moich włosach wyszedł ciemny brąz z prześwitami rudości w słońcu, ale jestem jak najbardziej zadowolona z tego efektu ponieważ włosy zyskały jednolity kolor.

Zobacz post