Tołpa

Neutralny krem-mgła łagodzący Tołpa Dermo Face Neutro.

Produkt ten ma postać kremowo-żelową, podobną trochę do kremów ze śluzu ślimaka. Po jego zobaczeniu od razu pomyślałam, że nazwa idealnie do niego pasuje, bo rzeczywiście jest to taki kremik-mgła. Łatwo się go rozprowadza na twarzy i po lekkim wklepaniu dosyć szybko się wchłania.
Krem z jednej strony chłodzi, a z drugiej daje uczucie lekkiego rozgrzania twarzy. Chłodek jest przyjemny, ale to rozgrzanie już trochę mniej. Po kilku minutach, gdy kremik całkowicie się wchłonie, nie czuć już żadnego rozgrzewania bądź chłodzenia.
Buzia po jego użyciu jest gładka i nawilżona. Jest też delikatnie zmatowiona, a dotykając twarzy miałam wrażenie, że mam coś na niej... Taką właśnie mgiełkę!
Kremu użyłam na noc, a na drugi dzień rano moja strefa T, która zwykle bardzo się przetłuszcza, była mniej świecąca niż zazwyczaj! Kremik bardzo fajnie utrzymał mat na mojej buzi!

Kremik ten jest bardzo fajny! Na początku miałam co do niego mieszane uczucia, ale potem jednak przypadł mi do gustu. W porównaniu do mojego ulubionego kremu Sensitive Vegetal od Yves Rocher, ten krem nie wypadł źle, ale też nie przebił mojego ulubieńca. Niestety z tego co szukałam w internecie, to krem ten jest już niedostępny, ale jeśli natrafiłabym na niego w sklepie, to niewykluczone, że kupiłabym go dla urozmaicenia mojej pielęgnacji.

Zobacz post