Kolastyna

lubietox3

Ochronny krem do twarzy 50 SPF Kolastyna Q10 Anti aging. Na ten krem skusiłam się "na szybko" podczas wyjazdu nie typowo do twarzy, lecz na okolice szyji czy dekoltu. Oczywiście przetestowałam go też później na twarz, jednak u mnie się nie sprawdził. Jest zdecydowanie zbyt tłusty i ciężki na twarz, do tego roluje się, a moja skóra mieszana tuż po jego nałożeniu wygląda źle, a już po krótkim czasie ma się ochotę go zmyć. Na plus, że nie bieli i bardzo ładnie pachnie. Jeśli chodzi jednak o inne partie ciała to nie mam zastrzeżeń. Na spokojnie zużyję go na ciało, a raczej mój mąż i się nie zmarnuje, bo jako ochronny krem z filtrem oczywiście spisuje się.
Jako krem do twarzy odradzam, chyba, że dla innego rodzaju skóry może byłby lepszy.

darua

Ja bez niego się już nie ruszam. Dla mnie to podstawa codziennie rano. Troszkę tłusty jak każdy tego typu krem. Co ważne nie bieli cery, dla mnie to ważne i tym samym jest świetny. Nie jest wydajny bo ilość kremu musi się zgadzać. Pachnie ładnie i dosyć delikatnie. Bardzo polecam.

agyness

Kremy ochronne Kolastyna do opalania są ze mną już od kilku ładnych lat. Wcześniej stosowałam krem ochronny z SPF30, ale w tym roku postawiłam na silniejszą ochronę, ponieważ wybrałam krem z filtrem SPF50. Jest to krem do stosowania na twarz, zamknięty w bardzo poręcznej tubce o pojemności 50 ml. Doceniam fakt, że jest wodoodporny. Super, że krem w swoim składzie ma kwas hialuronowy, bo dzięki temu skóra pozostaje nawilżona i nie muszę się o ten aspekt martwić. Bardzo polecam!

frambuesa

W koncu można powiedzieć, że udało mi się zrobić mini denko! Może się naucze i we wrześniu będzie już całe! A co tutaj mamy? Jak widzicie jest aż 14 produktów i jak na mnie to naprawdę bardzo dużo! Po pierwsze głównie denkowałam rzeczy do włosów i mamy aż dwa oleje nad którymi bardzo ubolewam, że się skończyły i na pewno kupie sobie je po raz kolejny. Jest olej z firmy Venus - Awokado który świetnie się sprawdzał u mnie do olejowania włosów! Do tego odzywka z mysterium, który kupiłam, ponieważ poznałam markę tutaj i była genialna! Już denkuję do niej szampon do kompletu i na pewno po raz kolejny sięgnę po te produkty. Poza tym Garnier - dezodorant, który również u mbnie gości regularnie i bardzo dobrze się sprawdza oraz uroczy i pięknie pachnący żel pod prysznic z Luksji, który dostałam od jednej z Was. Suchy zampon z Nivea to chyba najsłabszy produkt z tej gromadki - juz jak najszyvciej chciałam go zdenkować. Za to krem do twarzy z Kolastyny mam już kolejny i jest naprawdę świetny!

cami

Ochronny krem do twarzy, SPF 50 | Kolastyna ☀️
——————
W kwestii ochrony słonecznej i opalania zawsze stawiam na kosmetyki Kolastyna. Tak też jest w tym roku. Do twarzy wybrałam krem SPF 50, gdyż staram się nie opalać twarzy. Sam krem ma bardzo przyjemną, tłustawą konsystencję. Bardzo łatwo się nakłada, nie tworząc białych smug i plam. Na twarzy tworzy lekki film a po kontakcie z wodą nie spływa. Świetnie chroni skórę przed promieniowaniem a dodatkowo nawilża ją. ❤️

kpoperka

Najgorszy dla mnie pod słońcem sunbloker. Ja wiem,że po każdym się delikatnie święcimy,i mi to nie przeszkadza a nawet to lubię. Ale tu może tego nie widać,ale w realu to się świece jak psu jajca. Mało tego,na następny dzień mam pełno potowek gdyż bardzo zatyka on nam pory. Zapach jest bardzo kremowy,konsystencja jak majonez i trochę nam bieli twarz. Nie polecam go napewno osobom które mają cerę tłustą i problem z trądzikiem.

frambuesa

Chciałam pokazać Wam jakie jest moje wakacyjne must have jeśli chodzi o kosmetyki do pielęgnacji! Po pierwsze na twarz nie wyobrażam sobie wyjść bez wody termalnej oraz odświeżającej mgiełki. Idealnie orzeźwiają i sprawdzają się w takie upały. Po drugie w lato używam do włosów sprayu do loków od Nivea, który świetnie się sprawdza na wilgotne włosy na słońce! Pięknie się po nim układają. I na ciało musi być żel aloesowy niezastąpiony na wakacjach! Ja używam go po opalaniu i po mocnym słońcu. Totalnie zrezygnowałam z innych balsamów na rzecz jego. Obowiązkowo również mocny filtr, który u mnie leci zawsze na tatuaże oraz na znamiona i buzie. Kolastynę mam od tamtego roku i jak dla mnie jeden z lepszych produktów. I ostatnia rzecz to mały dodatek, czyli balsam ze złotymi drobinkami! Pięknie podkreśla naszą opaleniznę!