2 na 2 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 30.03.2019 przez nostami

Mediheal Maska do twarzy w płacie, Dress Code Red, Dress Code Black

Mediheal Karnawałowa Maska Czerwona Dress Code Red, Rozświetlająco – Odmładzająca i Mediheal Mask Dress Code Black, maska karnawałowa wygładzająco-nawilżająca. Obie maski są z nadrukiem maski karnawałowej. Czerwona ma nadruk na większej jej części i nie posiada ozdobnych dżetów. Czerwona ma delikatniejszy zapach. Esencja jest bardziej płynna. Mniej jej pozostało w opakowaniu. Grubość maski byłą taka sama. Czerwona maska nieco lepiej mi się dopasowała do twarzy. Skóra po nich była lepka i napięta, oraz przyjemnie nawilżona i rozświetlona. Zmniejszyły się zaczerwienienia, które zawsze mam w okolicach nosa i na czole tuż nad brwiami.

Zobacz post

Mediheal Maska do twarzy w płacie, Dress Code Black

Mediheal Mask Dress Code Black, maska karnawałowa wygładzająco-nawilżająca. Maseczka jest na w miarę cienkiej tkaninie z nadrukiem i z czerwonymi dzetami. Dość dobrze się dopasowuje i dobrze utrzymuje na twarzy, choć w okolicach brody miała nadmiar tkaniny. Wygląda fajnie nie licząc tego jak się układa w dolnej części. Jest dobrze nasączona niezbyt płynną esencją. Troszkę jej pozostaje w opakowaniu do ewentualnego wklepania w szyje i dekolt. Pachnie bardzo delikatnie i jest to raczej przyjemny zapach. Po maseczce skóra była dość lepiąca, nawilżona i nieco rozjaśniona i rozświetlona.

Zobacz post

Denko luty - twarz

DENKO LUTY cz. 3
DO TWARZY
Skoro już mi się tu wdarł na zdjęcie z kosmetykami do twarzy płyn do płukania jamy ustnej Listerine, to wspomnę, że wersja Nightly Reset nieco różni się od innych tej marki. Rano nadal czujemy smak płynu w ustach, więc informacje o tym, że działa on całą noc nie są przesadzone! A wracając do tematu "twarzy", to zużyłam...
- nawilżająca pasta do mycia twarzy Pikachu, Tony Moly - to prawdziwy tytan wydajności! Używałam go ponad pół roku, czasami naprzemiennie z innymi produktami do twarzy (np Tony Moly rano, a coś innego wieczorem itp) i nawet zdążyła mi się skończyć pasta z Bielendy, a dzielny Pikachu trwał nadal! I nie to, żeby coś było z nim nie tak - właśnie odwrotnie! Pasta pod wpływem wody zmiękczała się i taką delikatniejszą wersją mydliłam sobie skórę. Bardzo dobrze myła skórę ze wszystkiego, zarówno ulicznego kurzu, jak i makijażu. Skóra po jej użyciu była nie tylko dobrze oczyszczona, ale też lekko nawilżona. Nic nie piekło i nie szczypało - no chyba, że dostała się do oka, to wtedy było ostro. Ta pasta wystarcza na na prawdę długi czas i jest to jedyny jej "minus", bo chciałabym postestować też inne produkty ;D Myślę jednak, że wcześniej czy później do niej wrócę, lub do innych wersji past Tony Moly. Polecam!
- woda różana Naturals, Avon - spotkałam się z zarzutem, że nie jest to "czysta" woda różana, ale jakoś szczególnie mi to nie przeszkadza. Chyba informacja, że to moja trzecia butelka odkąd ja odkryłam powinna wystarczyć za rekomendację? ;-) Łagodzi, koi, dodaje blasku. Używam jej jako toniku na wacik lub ochlapując bezpośrednio skórę z dłoni. Ten drugi sposób nawet bardziej lubię, bo mam wrażenie, że mocniej mi się wtedy nawadnia skóra. Skład dla zainteresowanych: Aqua, Glycerin, Sodium Citrate, PEG-40 Hydrogenated Castrol Oil, PPG-26-Buteth-26, Disodium EDTA, Imidazolidinyl Urea, Methylparaben, Citric Acid, Rosa Centifolia Flower Water, Parfum. Sama chemia - a jednak ją uwielbiam! ;-)
- próbka kuracji dermatologicznej AZS natłuszczający olejek myjący do kąpieli, Ziaja - niewiele o nim powiem, bo próbki było bardzo niedużo. Olejek nie pienił się i nie bardzo czułam się po nim "oczyszczona" w tych miejscach gdzie mi go wystarczyło. Jednak muszę przyznać, że na zimowe, mroźne wieczory może być wybawieniem dla przesuszonej skóry. No i nie trzeba się po nim balsamować!
- kuracja antybakteryjna, Ziaja - to mój kolejny ulubieniec i chyba zacznę zliczać ile tych tubek zużywam w ciągu roku! ;-) Cenię go za szybkość działania oraz łagodzenie bólu przy ropnych zmianach trądzikowych. Po kilku minutach jest znaczna poprawa! https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/masci/501557-kosmetyki-masci-ziaja/
MASECZKI
- maseczki Naturals, Avon - jestem w trakcie opisywania ich w chmurkach, na tą chwilę mam opisane trzy: nawilżająca z bawełną https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/681466-avon-naturals-maseczka-hydrating-z-aloesem-i-bawelna/ oraz odzywczą z oliwką https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/682993-maseczka-oliwkowa-naturals-avon/ oraz różaną https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/679654-maseczka-rozswietlajaca-naturals-avon/ Niebawem opiszę ostatnią z serii.
- maseczki z linii Smoothie Mask, Bielenda: normalizująca https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/680664-bielenda-smoothie-mask-maseczka-do-twarzy-prebiotyczna-normalizujaca-prebiotyk--awokado--kiwi/, energetyzująca https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/680103-bielenda-smoothie-mask-maseczka-do-twarzy-prebiotyczna-energetyzujaca-prebiotyk--banan--melon/, nawilżająca https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/679009-bielenda-smoothie-mask-maseczka-do-twarzy-prebiotyczna-nawilzajaca-prebiotyk--truskawka--arbuz/, detoksykująca https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/678655-bielenda-smoothie-mask-maseczka-do-twarzy-prebiotyczna-detoksykujaca-prebiotyk--brzoskwinia--papaja/
- maska w płachcie Hydro Booster, Isana - w sierpniu wspominałam Wam, że mam mieszane uczucia co do tej maski i dlatego postanowiłam kupić ją ponownie. Myślałam, że może latem moja skóra jest bardziej wymagająca i chciałam sprawdzić, jak ta maska sprawdzi się zimą. Niestety okazuje się, że ona po prostu jest takim "słabiakiem". Słabo nasączona płachta, brak nawet chwilowego uczucia nawilżenia. No jestem na NIE. Być może komuś będzie ona pasowała, ja jednak poza jej niską ceną zalet nie widzę.
- maska w płachcie Dress Code Black, Mediheal - zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie! Otrzymałam ją w prezencie od @sufcia72 Po pierwsze miała przepiękny nadruk koronkowej maski i nawet były czerwone kryształki wokół oczu(!). Po drugie, była bardzo dobrze nasączona, mogłam nasmarować się esencją także na szyi i dekolcie. Używanie jej było prawdziwą przyjemnością - maska chłodziła skórę i wyraźnie czuć było jej nawilżenie. Po zdjęciu maski skóra była w świetnej kondycji, ukojona, wyglądała na zrelaksowaną. Nie znałam wcześniej masek tej firmy, ale widzę, że powinnam bliżej się im przyjrzeć!

Zobacz post
1