1 na 3 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Odrobina egzotyki… Peeling do ciała z naturalnym ekstraktem z mango, który znakomicie odżywia skórę. Naturalne i skuteczne złuszczanie naskórka zapewnia cukier i sproszkowane łupiny orzechów arganowych, skóra staje się miękka, gładka, odżywiona i słodko pachnąca owocami mango. Kremowa konsystencja i egzotyczny zapach są gwarancją pełnej satysfakcji.
WŁAŚCIWOŚCI
Skuteczne złuszczanie

Odrobina egzotyki… Peeling do ciała z naturalnym ekstraktem z mango, który znakomicie odżywia skórę. Naturalne i skuteczne złuszczanie naskórka zapewnia cukier i sproszkowane łupiny orzechów arganowyc ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 18.03.2019 przez madziek1

Blancrème Peeling do ciała, Body Scrub, Nourishing, Mango
Kicia124
Kicia124

Co podoba mi się w produktach blancreme to piękne minimalistyczne opakowanie . Peeling ma ładny zapach chociaż nie jest to typowy zapach mango . Konsystencja Peelingu jest kremowa ,ma drobinki które dobrze peelinguja złuszczają martwy naskórek. Peeling nie jest bardzo mocny,ale po masowaniu wytwarza się grudkowata konsystencja która świetnie delikatniej peelinguje ciało. Po jego użyciu skóra jest bardzo miękka, nawilżona, odżywiona. To jeden z lepszych peelingów jakie miałam.


Denko marzec 2022

DENKO MARZEC 2022!

Tym razem wyrzuciłam do kosza 21 opakowań i choć denko jest skromne to jestem z niego dumna.

Większość kosmetyków sprawdziła się dobrze, ale nie zabrakło też bubli. Poszczególne recenzje znajdziecie w moich chmurkach, więc tutaj skupię się na kosmetykach, które wyróżniają się w jedną lub drugą stronę. Zużyłam dość mało maseczek, ponieważ miałam zabieg na twarz i musiałam troszeczkę zmniejszyć zużycie dodatkowych kosmetyków. W związku z tym zużyłam jedynie 4 maseczki. Moim faworytem nadal pozostaje seria Jumiso marki Hello Skin, tym razem o działaniu odżywczym, która była genialna. Maseczkowym odkryciem okazała się maska z Primarka Amethyst. Genialne opakowanie i działanie nawilżające i rozświetlające. To jedno z moich kosmetycznych odkryć tego miesiąca. Kolejnym, o którym muszę wspomnieć jest Serum olejowe na noc Wiesiołek i Baobab. Choć pierwsze użycie nie było najprzyjemniejsze to każde kolejne sprawiało, że uwielbiałam ten kosmetyk co raz mocniej. Fantastyczne działanie regenerujące skórę i nawilżające. Dokładną recenzję możecie przeczytać w tej chmurce: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/probki/964573-iossi-serum-do-twarzy-na-noc-evening-primrose-baobab-intensywnie-regenerujace-wiesiolek-i-baobab/ . Dzięki próbkom miałam okazję poznać markę Panier des Sens i uważam, że mają naprawdę ciekawe kosmetyki. Na wyróżnienie w kategorii włosy zasługuje maseczka do włosów z Action w wersji mango i olejek z passiflory. Wspaniały zapach, słodkie opakowanie i przyjemne działanie na włosy, a w dodatku saszetka 50 ml starczyła mi na 2 użycia. Myślę, że w połączeniu z niską ceną to obowiązkowy produkt do testowania. Więcej o maseczce tutaj: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/odzywki-maski-olejki-do-wlosow/961695-the-beauty-dept-odzywcza-maska-do-wlosow-it-takes-two-mango-i-olejek-z-passiflory/ . Ze stałych bywalców pojawił się dezodorant Rexony czy baza pod cienie z Wibo oraz mydełka w piance z Bath & Body Works i zużyłam już kilka opakowań tych produktów i jestem z nich zadowolona. Przejdźmy jednak do bubli tego miesiąca! Na pierwsze miejsce zasłużył peeling do ciała marki Blancreme, z którym męczyłam się okropnie i ulżyło mi kiedy się już skończył. Choć piękne opakowanie i zapach, to niestety produkt był beznadziejny. Drobinki były tak małe, że słabo radziły sobie z peelingiem skóry i miałam wrażenie, że nie robi on z moją skórą nic. Akurat wygrałam go w konkursie, ale patrząc na cenę regularną 139 zł absolutnie od siebie odpycha i nie kupiłabym go nawet za 10 zł. Zawiodłam się na nim okropnie i niestety nie polecę go nikomu. Dokładną recenzję znajdziecie tutaj: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/peelingi/955960-blancrme-peeling-do-ciala-body-scrub-nourishing-mango/ . Drugi zawód to żel pod prysznic marki Balea Dream Big o zapachu kokosa i cukierków lodowych. Sam żel był w zasadzie w porządku, ale ten zapach był nieudany. Po kilku użyciach nie było czuć kokosa. Był strasznie męczący, mdlący i uważam, że to jedno z najgorszych zapachów żelu jakie w życiu wąchałam. Do żeli Balea jednak oczywiście się nie zraziłam, ale ta seria moim zdaniem nie wyszła, a dokładną recenzję znajdziecie tutaj: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/zele-pod-prysznic/963450-balea-zel-pod-prysznic-today-is-my-day-dream-big-o-zapachu-kokosa-i-cukierkow-lodowych/ . Na trzecim miejscu znajdują się próbki od Alkmie i tutaj miałam krem pod oczy oraz serum i jestem zawiedziona. Jak na wysoką cenę regularną tych produktów, mają słabą jakość. Miesiąc dla mnie był udany i choć sporo kosmetyków mi przybyło, to staram się też skupiać na zużywaniu, a dzięki DC i Wam Clouders czuję ogromną motywację.

Zobacz post

Blancrème Peeling do ciała, Body Scrub, Nourishing, Mango

Peeling do ciała w wersji Mango marki Blancrème, który wygrałam w konkursie na instagramie. O całej wygranej opowiadałam Wam w tej chmurce: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/zestawy-kosmetykow/940728-kosmetyki-blancreme/ , a tutaj skupimy się na peelingu. Spodobała mi się forma słoiczka, który jest pełnowymiarowym produktem 175 ml. Kosmetyk ma przyjemny zapach słodkiego, soczystego mango. Jego zadaniem jest oczywiście złuszczać naskórek, ale także zmiękczać go i odżywiać, dzięki czemu w efekcie nasze ciało będzie wygładzone. W składzie znajdziemy oczywiście ekstrakt z mango oraz cukier i sproszkowane łupiny arganowca. To właśnie one odpowiedzialne są za złuszczanie. Przyznam szczerze, że byłam tego produktu bardzo ciekawa. Mam problem z regularnością wykonywania peelingu stąd ucieszyło mnie, że będę mogła testować tak fajny produkt. Peeling jest bardzo drobnoziarnisty, a kontakcie z mokrą skórą jest dla niej bardzo delikatny. Zdziwiło mnie to, więc spróbowałam go użyć w połączeniu z rękawicą do peelingu i efekt był od razu lepszy, jednak stosując go samego złuszcza moim zdaniem bardzo słabo. Na sucho efekt jest lepszy, ale bez szaleństwa. Gładkość utrzymuje się bardzo krótko i mam wrażenie, że już na drugi dzień jest dokładnie tak samo jak przed użyciem. W miejscach trudniejszych do peelingowania jak stopy czy łokcie kompletnie sobie nie radzi, na udach widoczne jest natomiast delikatne wygładzenie. Przyznam, że kompletnie nie takiego efektu się spodziewałam, zwłaszcza, że to najdroższy peeling jaki miałam! Koszt takiego słoiczka w cenie regularnej to 139 zł. Dla mnie takie połączenie jest nie do przyjęcia i moim zdaniem to strata pieniędzy, bo za tę cenę można kupić wiele opakowań świetnych peelingów. Jedyny plus to zapach i opakowanie a także fakt, że nie zostawia tłustej warstwy, jednak jeśli chodzi o jego docelowe przeznaczenie, to nie polecam.

Zobacz post

Kosmetyki Blancreme

Ostatnio udało mi się wygrać w konkursie organizowanym przez naszą Clouder @rudamaruda . Zawsze podziwałam kosmetyki Blancreme w swopach, to właśnie tutaj po raz pierwszy miałam styczność z tą marką. Kiedy zobaczyłam, ze wygrałam serio zaczęłam skakać z radości! Zestaw kryje aż 3 produkty, Wśród nich mamy kremowy żel do kąpieli i pod prysznic o zapachu grapefruita. Jest to najpiękniejszy kosmetyczny zapach tego owocu jaki kiedykolwiek wąchałam. Po prostu obłędny! Dosłownie jakbym właśnie przekroiła owoc, jest słodki, a jednocześnie kwaskowaty. Buteleczka ma 200 ml pojemności, a żel cudowny, rózowy kolor. Następnie w większym słoiczku znajduje się peeling do ciała o działaniu nawilżającym z mango! Dla mnie pachnie i wygląda jak sorbet. W dodatku forma słoiczka z tak dużym otworem będzie wygodna w wyjmowaniu go z opakowania. Najmniejszy słoiczek to absolutna nowość dla mnie, a mianowicie miód do masażu. Tutaj również zapach mango i równie przepiękny. Przyznam szczerze, że jestem szalenie ciekawa jego działania. Nie mogę się doczekać spokojnego wieczoru kiedy będę mogła go przetestować. Kosmetyki pochodzą z Francji co niezwykle mnie cieszy. Odwiedzenie kiedyś tego kraju jest moim dużym marzeniem. Cieszę się, że chociaż poprzez te produkty będę miała z nim małą, a może i nie małą styczność.

Zobacz post

Blancrème Peeling do ciała, Mango

Peeling do ciała mango marki Blancreme wylicytowałam w swoim 9 SWOPie. Pokochałam kosmetyki tej firmy, są naprawdę wyjątkowe. Peeling ma pojemność 40 ml i zamknięty jest w szklanym słoiczku z uroczą nakrętką. Tak naprawdę zawartość słoiczka wystarczy tylko na 2 aplikacje, miałam nadzieję, że na trochę dłużej Ma on morelowy kolor, konsystencję zwartą, ale nie jest gęsty, po prostu nie spływa pod palcami. Widoczne są brązowe drobinki, którymi są sproszkowane łupiny orzechów arganowych. Za efekt ścierający odpowiada też zawarty w składzie cukier. Kosmetyk mimo drobnej ziarnistości, jest mocnym zdzierakiem. Możemy go nakładać na suchą lub mokrą skórę. Na sucho jego działanie jest mocniejsze, a im bardziej wilgotna skóra tym jest delikatniejszy. Spłukuje się łatwo i szybko. Zapach mango jest naturalny, nie tak mocny jak w innych znanych mi produktach. Jednak tutaj mamy pewność, że dodane są naturalne ekstrakty mango działające odżywczo na skórę. Po użyciu tego kosmetyku skóra jest bardzo mięciutka i gładka, nie ma potrzeby używać balsamu. Nie pozostawia tłustej warstwy, ale czuć, ze skóra jest nawilżona i otulona. To maleństwo rozkochało mnie w sobie.

Zobacz post
1