SNAPSCARA, Maybelline New York, kolor niebieski
Mascara zakupiona ostatnio, w celu wypróbowania koloru. Wcześniej miałam już snapscare, w kolorze czarnym, teraz jest to kolor niebieski.
Z pewnością jest to niecodzienne rozwiązanie na makijaż oka, dla tych co lubią eksperymentować z makijażem.
Produkt ma intensywny niebieski kolor, efekt który dodałam na zdjęciu, jest po nałożeniu dwóch warstw. Maskara jest dość trwała, na szczoteczkę nakłada się stosunkowo mała ilość produktu. Wygięty kształt szczoteczki pozwala na skuteczne rozdzielenie i wydłużenie rzęs.
W przypadku oczu niebieskich będzie podkreślała tęczówkę, w innych kolorach będzie fajnie kontrastować.
Jest to dla mnie dość odważny produkt, który od czasu do czasu będę używać 👌
Kolejna moja mascara z Maybelline Snapscara w kolorze Deja blue. Bardzo ją lubię, bo robi ładne rzęsy i łatwo się zmywa. Ładnie podkreśla rzęsy, wydłuża i pogrubia, nie skleja, szczoteczka jest z syntetycznego włosia, lekko wygięta, dobrze maluje się nią nawet dolne rzęsy. Kolor niebieski jest widoczny, ale nie przesadzony, nie świecimy niebieskimi rzęsami na kilometr, mi to bardzo odpowiada.
Zobacz post
Maskara Snapscara wersja niebieska. Kto by pomyślał, że będę używać na co dzień niebieskiego tuszu do rzęs. Przerobiłam już czarną wersję oraz brązową, czas na tę bardziej hardcorową. Myślałam, że po pomalowaniu moich rzęs plus brązowe oczy to będzie straszny duet, jednak moje zaskoczenie było pozytywne. Razem z czarnym eyelinerem, tusz ten wygląda na prawdę całkiem fajnie. Troszkę widać niebieski kolor, jednak nie rzuca się to aż tak w oczy. Początkowo nakładałam go na rzęsy tylko na jakieś krótkie wyjścia, jednak w tej chwili nakładam go normalnie do pracy. Nie wygląda to dziwnie, wręcz całkiem fajnie. W połączeniu z cieniami do powiek może by i to wyglądało dziwnie, ale eyeliner plus tusz na prawdę super.
Maskara fajnie podkreśla rzęsy, rozdziela je, troszkę wydłuża. Najważniejsze to to, że nie skleja oraz nie osypuje się w ciągu dnia. Bez problemu trzyma się na rzęsach cały dzień. Z zmyciem raczej nie ma większych problemów. Można ponoć zmyć ją wodą, lecz ja i tak sięgam po micele. Na prawdę fajny kosmetyk.
Cała moja kolekcja otwartych tuszy, poza nimi mam jeszcze 3 w zapasie, nie otwarte ale bardzo kuszą aby je spróbować. Jak widać króluje Maybelline jeśli chodzi o ilość. Moim klasykiem jest tusz Max Factor a buble są 2, ten z Essence i Alterra, totalnie się u mnie nie sprawdzają i ich nie lubię, poza tą 2 wszystkie mogę z czystym sumieniem polecić. Każdy z tych tuszy ma swoją recenzje tutaj więc jeśli Was jakiś zainteresował to zapraszam do przeczytania.
Zobacz postPozostałe posty z tym produktem
Podobne produkty
