Moja fascynacja kosmetykami LUSH powoli mija, i choć nadal kocham ich podejście do kosmetyków, opakowań a najbardziej na świecie kocham ich bomby do kąpieli, to nie podobają mi się pewne rzeczy. Między innymi to, że większość ich kosmetyków opiera się na SLES, a oni go bronią. Tutaj przykład odżywki do włosów, która zupełnie niepotrzebnie ma w składzie SLES, czyli silny detergent. Odżywka to happy happy joy joy, a małej wersji. Odżywka ma niezłą konsystencję, nie jest super gęsta, ale nie spływa z włosów. Ogromny minus za zapach, który jest bardzo mocny i ciężki, męczę się, gdy czuję go na włosach. Odżywka ładnie wygładza włosy, sprawia że są gładkie i lejące, ale więcej na pewno po nią nie sięgnę. Ogromny plus, za możliwość zwrotu opakowań do lusha.
Zobacz postPodobne produkty
