
Świnka morska skinny
Kochane! Za jakiś tydzień będę nową mamą świnki morskiej skinny! Jestem podekscytowana i prze-szczęśliwa, ale dodatkowo zaczynam lekko panikować, bo nigdy nie miałam u siebie świnki (pies, 3x chomik, myszka, królik - z tymi zwierzątkami mam obycie ). Oczywiście o wszystko wypytam hodowcy w dzień odbioru Prosiaka (tak się będzie nazywać ;p), jednak im więcej informacji przyswoję tym lepiej. Opowiedzcie jakie są Wasze świnki, ja zachowywały się w pierwszych dniach i jak zachowują się teraz. Będę wdzięczna za każdą radę!

Mój brat miał świnkę morską. Była bardzo płochliwa, ale później się zadomowiła. Wypuszczał ją z klatki i biegała sobie po pokoju. Najśmieszniejsze wspomnienia z nią mam takie, że była ona najlepszym alarmem. Jak poruszaliśmy się po domu to była grzeczna, ale jak chcieliśmy wejść do pokoju brata to piszczała jak alarm, informując wszystkich wokół, że ktoś wchodzi do jego pokoju.

o kurcze Właśnie trochę się obawiam tych ich pisków i wycia, bo ściany w naszym mieszkaniu nie są najgrubsze, a nie chcę podpaść sąsiadom No ale najwyżej będę szukać innego mieszkania na wynajem
W planach mam puszczanie jej po pokoju, ale i kupiłam "wybieg" (kratki oddzielające), żeby podczas dnia, gdzie pracuję zdalnie i nie mogę mieć oczu dookoła głowy, żeby mogła sobie pobiegać


Taką świnkę najchętniej bym chciała! Cicha i przytulaśna! Ale wiadomo, głośnego rozrabiakę też będę kochać!
Jako, że to moja pierwsza świnka to nie chciałam od razu brać 2, szczególnie, że Skinny wymagają więcej uwagi i pielęgnacji, a na pewno będę jej poświęcać duuuuużo uwagi No i plan jest taki, aby Prosiak (tak się będzie nazywać) jeździł z nami, gdy gdzieś nocujemy, dlatego zależy mi na zbudowaniu z nim bardzo dobrej relacji

Miałam kiedyś świnkę morską co prawda taką normalną. Ogólnie dobrze wspominam to zwierzątko, chociaż kiedy je dostałam nie za bardzo umiałam się nim zająć .Moja akurat była dość cicha i spokojna. (edit: Moja mnie też nigdy nie ugryzła ) Trzeba pamiętać o zębach bo rosną im cały czas, i jak nie dostarczy się jej produktów by miała na czym zetrzeć trzeba iść do weterynarza i on im je podcina :o.
I fajne imię

Powiem Ci, że to dobra decyzja, że najpierw będziesz miała tylko jedną. Miałam w swoim życiu dużo świnek, ale tylko ta pierwsza była przez pierwszy rok sama, inne zawsze miały już towarzysza. Widać było sporą różnicę w przywiązaniu świnki do nas. Dzięki temu, że nie miała towarzysza, to traktowała nas, jak swoje stado i to dosłownie. Miała otwartą klatkę i mogła sobie wychodzić kiedy chciała, dzięki temu naprawdę czuła się częścią naszego życia. Uwielbiala mizianko, chodziła za nami jak piesek, wesolo pokwikiwala. Rano sama przybiegala za mama do lodowki po warzywka, reagowala na dzwiek lodowki, potem stawala mamie na kapcia albo robila tzw. stójki i prosiła o jedzonko. A jak reagowała latem na dźwięk szeleszczącej reklaówki, no kwiczący alarm, bo wiedziala, ze w srodku jest trawka. Nigdy mnie nie ugryzla, a ja ufalam jej na tyle, ze nawet u weterynarza przy robieniu zastrzykow bez strachu ja delikatnie przytrzymywalam.
Jednak po posiadaniu kilku swinek smialo stwierdza.m, ze kazda miala swoj charakterek i okreslone zachowania i z tym tez musisz sie liczyc Warto jednak w przyszlosci pomyslec o towarzyszu, swinki sa bardzo towarzyskie i chcialyby miec przy sobie kogos non stop. Moglabym tak duzo jeszcze napisac....jak chcesz to napisz na priv, ogolnie bardzo polecam strone swinkimorskie.eu

@Venus300 i @Sesil95 dzięki bardzo za Wasze odpowiedzi! Do posiadania zwierzątka domowego zawsze podchodzę bardzo serio-serio, a jako, że to będzie pierwsze, większe zwierzątko, którym będę się opiekować bez pomocy kogokolwiek (bo psa i królika miałam za małego), to tym bardziej przejmuję się tematem Ale to chyba dobrze o mnie świadczy
Trzymajcie kciuki, aby wszystko się udało i żebym od 5.04 mogła się cieszyć nowym członkiem rodziny

Świnki to zwierzęta stadne i musi być min. 2, Twoja obecność jej nie wystarczy, musi mieć kolegę swojego gatunku

wiele o tym czytałam i póki co nie ma takiej potrzeby Zaczynam od jednej świnki, myślę, że za rok, może trochę szybciej sprawię jej towarzysza i taki odstęp czasu wystarczy, żeby poznać rasę, nauczyć się ją pielęgnować i żywić

@szmincia ma cudowne 4 prosiaczki i pokazuje je u siebie na vlogu Ja miałam jedną ale bardzo dawno i kochałam ją nad życie, Pysia była wspaniała i grzeczna a to kwikanie mi nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie

Samo kwiczenie oczywiście mi także nie będzie przeszkadzać Tylko pytanie, czy będzie na tyle głośne, że sąsiedzi mnie zatłuką

Haha nie no co Ty to nie jest aż tak głośne i aż tak częste. Moja kwiczała na mnie na powitanie i na jedzenie jak szeleściłam albo jak czuła zapachy z kuchni np. świeżego ogórka albo jabłka, marchewki tego co lubiła jeść i tyle.

Nie no, kwiczenie nie jest takie tragiczne Gratuluję decyzji i pochwal się koniecznie nowym członkiem rodziny, jak już będzie z Tobą . Tylko może nie tak od razu, niech się najpierw zaadaptuje, bo świnkom się zdarzają zawały z powodu nadmiaru stresu (dlatego moja pierwsza była z nami tylko 3 dni). Jak patrzę wstecz widzę, że powinnam była swojej zapewnić kompana tego samego gatunku, trzymanie zwierząt społecznych w pojedynkę nie jest dobre. Z jakiej hodowli bierzesz świniaka?

Calvo Cobaia (Poznań), ale świnka czeka na mnie na śląsku Na pewno się pochwalę, ale tak jak piszesz, dam jej 4 dni za zaaklimatyzowanie się w nowych warunkach

nie znam się na świnkach i nigdy nie sprawdzałam jakie są rasy - dlatego zastanawiałam się co ma świnka morska do spodni skinnyów XDDD upnę, bo niestety nie potrafię pomóc!

Mam 4 świnki Przede wszystkim prosiaczek nie może być sam, bo one uwielbiają towarzystwo innych. Po drugie są to zwierzątka stosunkowo wymagające. Dwie świnki muszą mieć klatkę o długości około 1 metr. Nie kupuj im karmy Vitapolu, bo to sam syf. Polecam Verselelaga Cavia Complete. Nie wkładaj im wapna, jak niektórzy robią. Lepiej dać im jakieś drewniane zabawki, na których będą sobie ścierać zęby. Sprawdzaj im też regularnie sierść, bo świnki lubią łapać grzybice i łupież

Ja się dziwię że ta moja świnka przeżyła to bycie samotną Teraz już bym tego błędu nie zrobiła, ale na szczęście przeżyła z nami kilka długich lat.