Sister
Sister
1937 lat temu

Operacja kolana

Hej, dziewczyny.

Czy któraś z Was przechodziła może operację kolana? Zapewne mnie to czeka, może nie w najbliższym czasie, bo wyrok został odroczony, ale według tego, co powiedział lekarz, raczej bez tego się nie obejdzie. Jeszcze skonsultuję to z kimś innym dla pewności.
W każdym razie, zastanawiam się, jak to wszystko wygląda. Ogółem panicznie boję się igieł, zastrzyków, wenflonów... Nie tyle samej operacji, co tego kłucia, bez którego zapewne się nie obejdzie. I czy po operacji bardzo boli jak znieczulenie minie?
Ogólnie operacja miałaby polegać na pobraniu chrząstki z uda i wszczepieniu do kolana. Strach się bać.

Btw. W innym wątku niektóre z Was pisały, że przy wyskoczeniu rzepki wracała sobie sama lub z Waszą pomocą i wszystko było ok. Jak to możliwe? U mnie przeskoczenie rzepki zawsze wiązało się z naciągnięciem więzadła. Stabilizator, kule i te sprawy. Ostatnim razem chodziłam o kulach 1,5 miesiąca, najpierw z dwiema, później z jedną. Może jakoś bardzo nie bolało, ale takie ćmienie w tym kolanie. A dzisiaj po prawie 3 miesiącach od skręcenia nachodziłam się po schodach i jeszcze boli. No ale fakt faktem, nie mam chrząstki

Pozdrawiam!

paoleandra
Nieznany profil
3.23k7 lat temu

Siostra cioteczna ma problemy z kolanem do tej pory.. dwa dni pracowała przy roznoszeniu ulotek i beng, coś się stało, ból straszny.. miała już dwie operacje, też coś z rzepką, ale dokładnie nie wiem. Jeździła z tym kolanem na jakieś turnusy rehabilitacyjne do Zakopanego.

Sister
Sister
1937 lat temu

Widzisz, to może tak jak i u mnie, praktycznie bez przyczyny. Pierwszy raz mi się to zrobiło w gimnazjum, jak przebiegałam sobie przez boisko, niezbyt szybko, na wf-ie. Rzepka przeskoczyła, ja upadłam na ziemię. Jeszcze nauczycielka nie zapytała mnie, co się stało, tylko od razu założyła, że się przewróciłam i uderzyłam, a ja nic nie odkręcałam, a później było wielkie zdziwienie, że kolano jest skręcone, bo przecież tylko stłuczone było. Drugi raz był 3 lata temu przy podnoszeniu czegoś z ziemi, a teraz przy wsiadaniu do pociągu (był ścisk, chciałam jakoś położyć rzeczy i stanęłam w takim półobrocie i chrup!). No i właśnie trafiłam na lekarza, który zajął się dokładniejszą diagnostyką i wyszło, że więzadło jest już tak ponaciągane, że nie pełni swojej funkcji, rzepka jakoś jest inaczej ułożona, a chrząstki już prawie nie ma...
I po prostu jak sobie wyobrażam siebie w szpitalu na operacji to nieee, nigdy w życiu, co oni tam ze mną będą robić :o

sailor
sailor
10.7k7 lat temu

Ja co prawda nie miałam operacji kolana ale w operacjach małe doświadczenie mam Najpierw cesarka wa znieczuleniu miejscowym, jak już było po i kiedy zaczynało boleć to prosiłam o coś przeciwbolowego i po problemie. Gorzej bylo kiedy mi jajnik pękł. Przed operacją przeżyłam masakre. Ból nie do opisania, operacja w pełnym znieczuleniu, a po operacji zero bólu. Co do igieł... da sie przeżyć

Alicja98
Alicja98
8037 lat temu

Osobiście miałam artroskopie kolana, nie był to jakiś straszny zabieg, ale jednak strach był.

blackline
Nieznany profil
4587 lat temu

Mój kuzyn jest po operacji kolana ( nie wiem dokładnie co mu robili ale wiem,ze coś pobierali z jednego by przeszczepić do drugiego). Mówił,że operacja szybko poszła, po 5 dniach wrócił do domu, nic go nie bolało ale ma l4 na pół roku. Ma się nie przepracowywać i uważać na nie. Natomiast ja przez wiele lat byłam w drużynie lekkoatletycznej, w której biegałam na różnych dystansach. Po jednych zawodach zaczęło mnie boleć kolano, które boli do tej pory ( 10lat). Miałam wiele badań, pobierany płyn, blokadę w kolanie, różne tabletki i maści ( od niemieckiego lekarza sportowców). Niestety niewiele mi to pomogło. Przy dłuższym wysiłku odczuwam ból. Jednak mój lekarz doradził mi abym nie decydowała się na operacje do póki jestem w stanie wytrzymać. Twierdzi,że operacje kolana są dość skomplikowane i jest ryzyko iż zrobi mi się jeszcze większe ,,dziadostwo".

cynamonek
cynamonek
2.66k7 lat temu

Co do igieł, wenflonów itd.. Sama panicznie bałam się choćby pobierania krwi i zawsze odkładałam to najdalej jak się dało. W końcu jednak doszło do tego, że kuta byłam codziennie parę razy i po czasie nie robiło na mnie to już wrażenia. Jest to nieprzyjemne, ale tu po prostu strach ma wielkie oczy. Ważna jest też pielęgniarka i jej umiejętności. Jedna kuje tak,że zanim zaboli jest po sprawie, druga natomiast sprawia,że mdlejesz od tego kręcenia igłą w żyle. Głowa do góry. Nie myśl o tym co Cię czeka, a jak ułatwi Ci to funkcjonowanie. Zwłaszcza,że kolana są bardzo ważne i jeśli w młodym wieku masz z nimi problem to trzeba go jak najszybciej rozwiązać.

Sister
Sister
1937 lat temu

Oj, co do mdlenia przy pobraniu, to właśnie ja tak mam.Ostatnio mi właśnie tak kręciła i zaczęłam odlatywać. Ale przynajmniej była miła. Dla mnie najgorsze są takie, co są nieprzyjemne w rozmowie, nieraz się dziwią albo śmieją, albo i się wydzierają

maktao
maktao
7.21k7 lat temu

Nawet jak nie boli a lekarz mowi ze to konieczne, to pewnie stan w srodku kolajna jest juz tak zly... ze szkoda gadac.
az dwie moje znajome maja ogromny problem z kolanem. mnie tez czasem troche boli, ale to od tego ze jestem za ciezka i biegalam

rena442
rena442
4.15k7 lat temu

Hmmm... co do pobierania krwi, chyba nie musisz się obawiać kłucia, bo w szpitalu zakładają wenflon Ja miałam dwa na rękach i jeden w szyi. Wszystkie kroplówki podawali właśnie przez szyję, zresztą krew do badań również tak pobierali. Potem przez dwa miesiące pobierali mi krew niemal codziennie już bez wenflonów i uwierz, to jest dużo gorsze, bo po jakimś czasie po prostu nie było się już gdzie wkłuć. No i pewnie po takiej operacji czeka Cię seria zastrzyków w brzuch, tych przeciwzakrzepowych...

magi18
magi18
4207 lat temu

Wiesz, jakie by było znieszczulenie?

Moja znajoma miała zabieg na kolano. Później miała rehabilitacje po nim.

Sister
Sister
1937 lat temu
maktao • 7 lat temu
Nawet jak nie boli a lekarz mowi ze to konieczne, to pewnie stan w srodku kolajna jest juz tak zly... ze szkoda gadac. az dwie moje znajome maja ogromny problem z kolanem. mnie tez czasem troche boli, ale to od tego ze jestem za ciezka i biegalam xD

Ano z tego, co ten lekarz mówi, to wynika, że nie mam już prawie chrząstki. Jeszcze pójdę z tymi badaniami do kogoś innego, bo czasem są różne diagnozy. Zobaczę, czy inny lekarz też tak samo te wyniki zinterpretuje.
W każdym razie nie muszę poddawać się tej operacji już teraz, powiedział, że nie muszę się z tym spieszyć, ale żebym to przemyślała. Ponoć mogę sobie w miarę normalnie żyć (nie uprawiając zbyt intensywnie sportów) do następnego urazu, tylko nie wiadomo, kiedy on nastąpi. A wzmacniając mięsień czworogłowy mogę sobie trochę pomóc i odroczyć wyrok, bo to odciąży kolano. I w sumie już 3 lata temu wiedziałam, że powinnam, ale jakoś o to zbytnio nie zadbałam

gulonica
gulonica
4.38k7 lat temu

Moja znajoma miała podobny zabieg, tylko u niej było to coś z rzepką. Zabieg miała bardzo szybko, bo nie mogła chodzić. Z tego co mówiła, to czujesz tylko jedno ukłucie jak szczepionkę, później usypiasz i nic nie czujesz. Ją akurat po zabiegu nie bolało, chyba tydzień leżała w szpitalu, później chodziła 1,5 miesiąca o kulach i miała pół roku rehabilitacji. Na tą chwilę nie widać nic, żeby jej coś było, jednak no nie może biegać, jedynie truchtać, jazda rowerem niedalekie dystanse i też nie szybkim tempem.

albo dołącz do nas i udzielaj się na forum.