Wtrącanie się w weselne pomysły

Strona 2 / 2

sandra1312
sandra1312
1374 lata temu

o matko, ale napisałam wywód ale dobrze, że powstał taki wątek - muszę się komuś wyżalić ;P

sandra1312
sandra1312
1374 lata temu

Dziewczyny dajcie znać, co o tym sądzicie, bo zaczynam się zastanawiać, czy to nie ja jestem ta "najgorsza" i wszystko utrudniam w tym całym przedsięwzięciu xd

paulinoowo
paulinoowo
3.08k4 lata temu

u mnie rodzice płacą po polowie, nikt sie nie wtrąca, a jeśli coś nie będzie im pasować to przedstawię swoje argumenty i powiem ze wesele ma byc moje wymarzone a nie ich. W sumie przy ofercie i przy decyzji nt drugiego dnia były jakieś małe "wtrącajki" ale wystarczyły moje proste argumenty

MissSilly
MissSilly
5554 lata temu
sandra1312 • 4 lata temu
U mnie było dość skomplikowanie i niektóre tematy przepłakałam po cichu w kącie. Ja ze swej strony organizuję sama wesele i płacę za swoich gości. Natomiast Pan Młody i Jego rodzice płacą za gości z ich strony. Nie chciałam robić dużego wesela, ale gdy napisaliśmy listę gości to wyszło ponad 260 osób.. :( nie wiem skąd brać na to pieniądze.. moich gości jest 80 osób (rodzina + kilkoro znajomych).. Rodzice Pana Młodego tylko co chwile dopisywali gości, twierdząc że znajdą się na to fundusze.. ehe, poczekamy zobaczymy :P Najbardziej mnie wkurzał fakt, że trzeba zaprosić kogoś bo TAK WYPADA, mimo, że nawet się dokładnie nie pamięta jak ta osoba się nazywa... także na NASZYM weselu będą osoby, których NIE ZNAM. Pan Młody też nie (bo to wszyscy tacy z jego strony xd) super. Jednak mimo wszystko mam nadzieję, że kasy się nie uda uzbierać i będą tylko najbliżsi a nie fundowanie imprezy obcym osobom. Ogólnie sytuacja kwas, ale to było rok temu przy ustalaniu wszystkiego. Przy wpłacaniu zaliczek już miałam pomysły żeby odwoływać wszystko i zaklepać jak uzbieramy jakąś kasę, bo nagle nie było kasy na salę(rodzice PM). Ja płaciłam zaliczki na fotografa, kamerzystę i orkiestrę. Także możecie czuć moją frustrację, gdy problem uzbierać nagle 2 tyś. a co mówić o reszcie. Już trochę emocje opadły i staram się o tym nie myśleć - wszystko zweryfikuje czas. Dobrze, że chociaż postawiliśmy na swoim odnośnie tego, że nie będzie poprawin. Mają być w ogrodzie tylko dla najbliższej rodziny... . Bez sensu ładowanie kolejnych pieniędzy w coś co nie ma sensu.

@sandra1312 luz, u mnie się skończyło na tym, że 3 dni przed weselem siedziałam przed domem u Teściowej z papierosem w dłoni (!) i Przyszłym Mężem po prawicy, zapłakana, bo mój Tata chciał przestawiać stoły, żeby cała jego rodzina siedziała obok Pary Młodej. Swojego najstarszego brata chciał usadzić naprzeciwko nas i nie docierał argument, że przy naszym stole siedzi tylko 6 osób (my i rodzice), a naprzeciwko nikogo nie będziemy sadzać, bo po to stół jest dekorowany, żeby był widoczny. Było też kilka awantur o to, że z naszej strony ma być więcej gości. No nie żeby coś, ale to my właśnie mieliśmy mniej pieniędzy Ostatecznie wesele wyszło wspaniale i tak jak sobie wymarzyliśmy, każdy element był dopracowany - muszę kiedyś zrobić z tego chmurki, ponieważ z Mężem właśnie kończyliśmy studia i w naszej gestii było opłacenie sukni, garnituru, księdza, zaliczek, dekoracji, które sama robiłam - ile się dało tyle braliśmy na siebie, a resztę między sobą podzielili rodzice. Dzięki temu mieliśmy jako-tako dobry start.
Podziwiam dziewczyny, które są w stanie sobie pozwolić na zrobienie wesela bez pomocy rodziców. Też chciałam jak najmniej pomocy, ale pieniądze nie rosną na drzewie, a że oboje jesteśmy najstarsi z domów to rodzice chcieli pomóc... I stresowali się bardziej od nas, bierzcie to też pod uwagę my chodziliśmy ze sobą 8 lat, a po dwudniowym weselu i urodzinach mojego Lubego, które były w poniedziałek, wróciliśmy do akademika, gdzie dalej ja mieszkałam ze swoją współlokatorką, a Mąż z kolegami i tak byliśmy sąsiadami dopóki nie znaleźliśmy mieszkanka. Wszystko będzie dobrze! Wszystko się ułoży!

sandra1312
sandra1312
1374 lata temu

Widzę, że nie ma lekko Co do poprawin to po prostu Tata PAna Młodego stwierdził, że się nie opłaca bo tylko można było siedzieć -6 godzin.. a to jest rodzina, która lubi... biesiadować xd Ale i tak nie chcieliśmy razem z Moim Lubym więc byśmy zadecydowali... mina managera sali, gdy się kłóciliśmy z rodzicami.. bezcenna xd chyba nas rozumiał i z drugiej strony trochę współczuł... ;P W sumie teraz i ja nie mam kasy, pracuję jako freelancer ale wiadomo jak to jest.. więc co to będzie, co to będzie haha

Lusia0422
Lusia0422
2.58k4 lata temu

Nie miałam ślubu więc jeszcze mnie temat nie do końca dotyczy ale uważam że nikt nie powinien się wtrącać co do wizji młodych ponieważ to ich ślub. To młodzi mają być zadowoleni a nie inni którzy chcą spełnić swoje niespełnione fantazje. Fakt czasem pomysły są pomocne ale jeśli ktoś chce skorzystać z nich ale nie należy wywoływać presji na kimś i ciągle się wtrącać a dużo osób tego nie rozumie.

Szeptucha
Szeptucha
8.35k3 lata temu

U mnie też dram ciąg dalszy... stwierdziliśmy że najpierw zrobimy sam cywilny bo jednak terminy na kościelny są zaporowe a nie chcemy robić tego po łebkach...
Wczoraj pojechaliśmy kupić garnitur dla mojego. Przymierzyl ten model który mu się już długo podobał i co przechodzilsmy obok tego sklepu to go pokazywał że to jest ten. Rozmiar też według mnie mu dobrze przypasował.

Pojechaliśmy do jego rodziców to zrobili mu taka awanturę że mi się wszystkiego odechciało... Że za duży, że rękawy się marszcza, że poszewka wystaje, se spodnie są za duże bo mu delikatnie zjechaly w dół... I wyzwiska na babkę w sklepie że mu źle doradzila...
Po czym jak pokazałam moja sukienkę która kupiłam kilka dni wcześniej to że to będzie październik ze powinnam pomyśleć że trochę za cienka - jeszcze nie kupiłam żadnego bolerka czy futerka ale miałam to w planach. I dostalam do przymierzenia jakieś czarne bolerko które szybciej ubralabym na pogrzeb dziadka (Tak w czarnym kolorze) niż na własny ślub i mi wciska że takie ładne, że takie och...
Później wracam do domu już mi było przykro po tej całej akcji... A na dodatek zadzwoniła jego siostra i stwierdziła że moja sukienka jest za skromna i z nią mam pojechać, bo ona mnie widzi w takiej długiej sukni - tylko nie wiadomo czy mój duży brzuch i niski wzrost widza mnie w długiej sukni... po czym wysłała mi pełno zdjęć sukienek i żadna mi się nie podoba.
Też ta sukienka na zdjęciu nie wygląda może super... Bo zdjęcie zostało zrobione na szybko w przedpokoju w złym świetle, w bieliźnie jaką akurat miałam i kompletnie nie widać że jest w cukierkowym kolorze i ma srebrne kropeczki po całej długości...
Mojej mamie się podoba i stwierdziła że jak będę miała jeszcze dodatki i fryzurę zrobiona to wcale tak skromnie nie będzie... Ale już się wkurzyłam i jej po prostu nie chce, także może dobrze że metki nie odrywalam to się uda zwrócić...

Dodam że moi rodzice kompletnie mają we wszystko wywalone... mogę iść w dresie a na wesele zaprosić striptizerke, mimo że jestem najstarsza i ich bardziej powinno to stresować ale ze strony mojego to będzie już w sumie 5 ślub... więc powinno być na odwrót.

Wtrącanie się w weselne pomysły Wtrącanie się w weselne pomysły
rena442
rena442
4.15k3 lata temu
Szeptucha • 3 lata temu
U mnie też dram ciąg dalszy... xD stwierdziliśmy że najpierw zrobimy sam cywilny bo jednak terminy na kościelny są zaporowe a nie chcemy robić tego po łebkach... Wczoraj pojechaliśmy kupić garnitur dla mojego. Przymierzyl ten model który mu się już długo podobał i co przechodzilsmy obok tego sklepu to go pokazywał że to jest ten. Rozmiar też według mnie mu dobrze przypasował. Pojechaliśmy do jego rodziców to zrobili mu taka awanturę że mi się wszystkiego odechciało... Że za duży, że rękawy się marszcza, że poszewka wystaje, se spodnie są za duże bo mu delikatnie zjechaly w dół... I wyzwiska na babkę w sklepie że mu źle doradzila... Po czym jak pokazałam moja sukienkę która kupiłam kilka dni wcześniej to że to będzie październik ze powinnam pomyśleć że trochę za cienka - jeszcze nie kupiłam żadnego bolerka czy futerka ale miałam to w planach. I dostalam do przymierzenia jakieś czarne bolerko które szybciej ubralabym na pogrzeb dziadka (Tak w czarnym kolorze) niż na własny ślub i mi wciska że takie ładne, że takie och... Później wracam do domu już mi było przykro po tej całej akcji... A na dodatek zadzwoniła jego siostra i stwierdziła że moja sukienka jest za skromna i z nią mam pojechać, bo ona mnie widzi w takiej długiej sukni - tylko nie wiadomo czy mój duży brzuch i niski wzrost widza mnie w długiej sukni... po czym wysłała mi pełno zdjęć sukienek i żadna mi się nie podoba. Też ta sukienka na zdjęciu nie wygląda może super... Bo zdjęcie zostało zrobione na szybko w przedpokoju w złym świetle, w bieliźnie jaką akurat miałam i kompletnie nie widać że jest w cukierkowym kolorze i ma srebrne kropeczki po całej długości... Mojej mamie się podoba i stwierdziła że jak będę miała jeszcze dodatki i fryzurę zrobiona to wcale tak skromnie nie będzie... Ale już się wkurzyłam i jej po prostu nie chce, także może dobrze że metki nie odrywalam to się uda zwrócić... Dodam że moi rodzice kompletnie mają we wszystko wywalone... mogę iść w dresie a na wesele zaprosić striptizerke, mimo że jestem najstarsza i ich bardziej powinno to stresować ale ze strony mojego to będzie już w sumie 5 ślub... więc powinno być na odwrót.

Nie przejmuj się! Rodzice chcą dobrze, wiadomka... Wpuścić jednym uchem, a wypuścić drugim - to Wasz ślub . Chyba we wszystkich salonach z garniturami mają drobne poprawki w cenie - możecie podejść i poprosić, żeby skrócili spodnie czy rękawy, na bank nie będzie z tym problemu.
A w sukience Ty masz się czuć dobrze, nie teściowa. Najważniejsze, żeby Tobie się podobała

sailor
sailor
10.69k3 lata temu

@Venus300 nie przejmuj się! To Twój ślub i to Tobie ma się wszystko podobać. Bierzesz ślub dla siebie, a nie dla teściowej. Sukienkę masz śliczną, Twój w garniturze też wygląda bardzo dobrze.
Większość teściowych chyba tak ma, że lubią uprzykrzać życie swoim synowym. Wiesz jaką ja miałam dramę przy czarnych koronkach w sukience i braku welonu

Szeptucha
Szeptucha
8.35k3 lata temu
Szeptucha • 3 lata temu
U mnie też dram ciąg dalszy... xD stwierdziliśmy że najpierw zrobimy sam cywilny bo jednak terminy na kościelny są zaporowe a nie chcemy robić tego po łebkach... Wczoraj pojechaliśmy kupić garnitur dla mojego. Przymierzyl ten model który mu się już długo podobał i co przechodzilsmy obok tego sklepu to go pokazywał że to jest ten. Rozmiar też według mnie mu dobrze przypasował. Pojechaliśmy do jego rodziców to zrobili mu taka awanturę że mi się wszystkiego odechciało... Że za duży, że rękawy się marszcza, że poszewka wystaje, se spodnie są za duże bo mu delikatnie zjechaly w dół... I wyzwiska na babkę w sklepie że mu źle doradzila... Po czym jak pokazałam moja sukienkę która kupiłam kilka dni wcześniej to że to będzie październik ze powinnam pomyśleć że trochę za cienka - jeszcze nie kupiłam żadnego bolerka czy futerka ale miałam to w planach. I dostalam do przymierzenia jakieś czarne bolerko które szybciej ubralabym na pogrzeb dziadka (Tak w czarnym kolorze) niż na własny ślub i mi wciska że takie ładne, że takie och... Później wracam do domu już mi było przykro po tej całej akcji... A na dodatek zadzwoniła jego siostra i stwierdziła że moja sukienka jest za skromna i z nią mam pojechać, bo ona mnie widzi w takiej długiej sukni - tylko nie wiadomo czy mój duży brzuch i niski wzrost widza mnie w długiej sukni... po czym wysłała mi pełno zdjęć sukienek i żadna mi się nie podoba. Też ta sukienka na zdjęciu nie wygląda może super... Bo zdjęcie zostało zrobione na szybko w przedpokoju w złym świetle, w bieliźnie jaką akurat miałam i kompletnie nie widać że jest w cukierkowym kolorze i ma srebrne kropeczki po całej długości... Mojej mamie się podoba i stwierdziła że jak będę miała jeszcze dodatki i fryzurę zrobiona to wcale tak skromnie nie będzie... Ale już się wkurzyłam i jej po prostu nie chce, także może dobrze że metki nie odrywalam to się uda zwrócić... Dodam że moi rodzice kompletnie mają we wszystko wywalone... mogę iść w dresie a na wesele zaprosić striptizerke, mimo że jestem najstarsza i ich bardziej powinno to stresować ale ze strony mojego to będzie już w sumie 5 ślub... więc powinno być na odwrót.

rena442 • 3 lata temu
Nie przejmuj się! Rodzice chcą dobrze, wiadomka... Wpuścić jednym uchem, a wypuścić drugim - to Wasz ślub :). Chyba we wszystkich salonach z garniturami mają drobne poprawki w cenie - możecie podejść i poprosić, żeby skrócili spodnie czy rękawy, na bank nie będzie z tym problemu. A w sukience Ty masz się czuć dobrze, nie teściowa. Najważniejsze, żeby Tobie się podobała :)

Na pewno mają jakieś poprawki... tylko tak na prawdę ten garnitur wcale źle nie leży . Rękawki są kawałek za nadgarstek tak ,że ładnie widać mankiety, jakby kupił mniejszy rozmiar to by miał je przy łokciach. Nogawki jak ubierze eleganckie buty to one mają delikatny obcas więc też nie są za długie. A spadają mu z tyłka bo akurat nie miał paska - jak wszystkie spodnie, ale też może jakby je zwęził to później po obiedzie nie mógłby oddychać... Oni by go ubrali w obcisły w pasie garnitur, najlepiej z wywatowanymi ramionami i dzwonami jak za czasów ich świetności a one już dawno przeminęły.

Karolinnaa
Karolinnaa
15.16k3 lata temu

@Venus300, jak dla mnie to garnitur jest dobry, w sam raz, lepiej luźniejszy niż jakby miał opinać. A sukienkę masz śliczna! Podoba mi się jej kolor, jest skromna, ale myślę, że fryzura, makijaż i dodatki zrobią swoje. To ma Tobie się podobać, a nie im, bo to jest Twój dzień, Ty masz być zadowolona, nie oni.
Powodzenia 🌷

rena442
rena442
4.15k3 lata temu
Szeptucha • 3 lata temu
U mnie też dram ciąg dalszy... xD stwierdziliśmy że najpierw zrobimy sam cywilny bo jednak terminy na kościelny są zaporowe a nie chcemy robić tego po łebkach... Wczoraj pojechaliśmy kupić garnitur dla mojego. Przymierzyl ten model który mu się już długo podobał i co przechodzilsmy obok tego sklepu to go pokazywał że to jest ten. Rozmiar też według mnie mu dobrze przypasował. Pojechaliśmy do jego rodziców to zrobili mu taka awanturę że mi się wszystkiego odechciało... Że za duży, że rękawy się marszcza, że poszewka wystaje, se spodnie są za duże bo mu delikatnie zjechaly w dół... I wyzwiska na babkę w sklepie że mu źle doradzila... Po czym jak pokazałam moja sukienkę która kupiłam kilka dni wcześniej to że to będzie październik ze powinnam pomyśleć że trochę za cienka - jeszcze nie kupiłam żadnego bolerka czy futerka ale miałam to w planach. I dostalam do przymierzenia jakieś czarne bolerko które szybciej ubralabym na pogrzeb dziadka (Tak w czarnym kolorze) niż na własny ślub i mi wciska że takie ładne, że takie och... Później wracam do domu już mi było przykro po tej całej akcji... A na dodatek zadzwoniła jego siostra i stwierdziła że moja sukienka jest za skromna i z nią mam pojechać, bo ona mnie widzi w takiej długiej sukni - tylko nie wiadomo czy mój duży brzuch i niski wzrost widza mnie w długiej sukni... po czym wysłała mi pełno zdjęć sukienek i żadna mi się nie podoba. Też ta sukienka na zdjęciu nie wygląda może super... Bo zdjęcie zostało zrobione na szybko w przedpokoju w złym świetle, w bieliźnie jaką akurat miałam i kompletnie nie widać że jest w cukierkowym kolorze i ma srebrne kropeczki po całej długości... Mojej mamie się podoba i stwierdziła że jak będę miała jeszcze dodatki i fryzurę zrobiona to wcale tak skromnie nie będzie... Ale już się wkurzyłam i jej po prostu nie chce, także może dobrze że metki nie odrywalam to się uda zwrócić... Dodam że moi rodzice kompletnie mają we wszystko wywalone... mogę iść w dresie a na wesele zaprosić striptizerke, mimo że jestem najstarsza i ich bardziej powinno to stresować ale ze strony mojego to będzie już w sumie 5 ślub... więc powinno być na odwrót.

rena442 • 3 lata temu
Nie przejmuj się! Rodzice chcą dobrze, wiadomka... Wpuścić jednym uchem, a wypuścić drugim - to Wasz ślub :). Chyba we wszystkich salonach z garniturami mają drobne poprawki w cenie - możecie podejść i poprosić, żeby skrócili spodnie czy rękawy, na bank nie będzie z tym problemu. A w sukience Ty masz się czuć dobrze, nie teściowa. Najważniejsze, żeby Tobie się podobała :)

Szeptucha • 3 lata temu
Na pewno mają jakieś poprawki... tylko tak na prawdę ten garnitur wcale źle nie leży :(. Rękawki są kawałek za nadgarstek tak ,że ładnie widać mankiety, jakby kupił mniejszy rozmiar to by miał je przy łokciach. Nogawki jak ubierze eleganckie buty to one mają delikatny obcas więc też nie są za długie. A spadają mu z tyłka bo akurat nie miał paska - jak wszystkie spodnie, ale też może jakby je zwęził to później po obiedzie nie mógłby oddychać... Oni by go ubrali w obcisły w pasie garnitur, najlepiej z wywatowanymi ramionami i dzwonami jak za czasów ich świetności a one już dawno przeminęły.

Rób po swojemu i nie przejmuj się teściami . Jestem pewna, że mają jak najlepsze intencje, ale... To Wasz ślub Grzecznie, ale stanowczo trzeba to zaznaczyć, bo w innych kwestiach też będą chcieli 'pomagać i doradzać'

francescaa
Nieznany profil
2.12k3 lata temu

U nas ślub i wesele przełożone z powodu wirusa na kolejny rok. Na szczęście za wszystko płacimy sami, więc wszystkie decyzje podejmiemy sami. I dlatego też nie było jak dotąd żadnego wtrącania się. Zresztą o ile znam swoich rodziców i teściów - nie umiem sobie wyobrazić jakiejś kryzysowej sytuacji z płaczem i awanturą o szczegóły ślubu czy wesela. 😁

gulonica
gulonica
4.32k3 lata temu

@Venus300 Nie przejmuj się niczym, to jest Twój ślub i to Ty masz się dobrze czuć. Chcesz taką sukienkę, to idziesz w takiej. Teściowie już swój ślub mieli, tam mogli sobie decydować o wszystkim.
Dla mnie to jest wgl nie do pomyślenia, żeby robić takie cyrki. To jest w końcu ślub ich dziecka, a robią Wam przykrość...

1 2
albo dołącz do nas i udzielaj się na forum.