Który jasny podkład jest najlepszy?
Samej trudno mi zdecydować, ale może któraś z Was używała i może się wypowiedzieć:
- Revlon Colorstay 110 Ivory (Normal / Dry Skin)
- Rimmel, Lasting Finish 010 Light Porcelain
- Rimmel, Match Perfection SPF 20, 010 light porcelain
Swoją drogą nie rozumiem dlaczego w Rossmanie jest najdrożej. Jest ogromna różnica cen w porównaniu do innych drogerii. Np Revlon kosztuje tam 70zł, a w innych drogeriach jest za 23-25zł o.o
EDIT:
A co sądzicie o serii l'oreal infallible 24h?
Rimmel lasting finish został wycofany ze sklepów jedynie można go jeszcze dorwać online. Ogólnie kolor jest mega jasny i wpada w różowe tony dla mnie był za jasny, Rimmel match perfection miałam w kolorku 103 i mega super się dopasowywał do mojego kolorytu nie ciemnieje co jest ogromnym plusem ogólnie z tej serii są naprawdę jasne kolorki Revlon natomiast mialam w kolorku 180 i jest to kolor ciemniejszy na latoo także nie miałam tego o którym napisałaś. Z tych mega jasnych mogę polecić loreal true match 1N nawet dla mnie był za jasny
Miałam tylko Revlon i polecam kolor 150 buff, dla mnie jest idealny a mam bardzo jasną cerę, o 110 ivory czytałam opinie że mimo że jest bardzo jasny to ma dużo różowych tonów a 150 wygląda naturalnie
U mnie w chmurce robiłam porównanie podkładów i widać kolorki tych dwóch z Rimmel.
A co do revlona to nigdy nie miałam. Ale 110 podobno wpada w różowe tony, a 150 próbowałam u koleżanki i był dla mnie ciemny
Miałam Revlon na twarzy, ale numerek 150. U mnie przetrzymał całe wesele, ale kwestia tego czy chcesz coś lżejszego czy jednak coś, co ukryje więcej mankamentów. Osobiście ostatnio dorwałam True Match z L'Oreala i jestem zakochana w tym, jaki efekt daje na twarzy po nałożeniu gąbką i wybór kolorów też jest dość spory
Mam Rimmel Match Perfection SPF 20, 010 light porcelain i jest bardzo lekki, ale jeśli zależy Ci na kryciu to z tym u niego słabo.
Miałam okazję używać wszystkich, które wymieniłaś i moim zdaniem najlepszy jest Rimmel Wake Me Up w odcieniu 010 light porcelain a co do tych trzech:
-Revlon ma całkiem fajne krycie ale jest ciężki. Ten do cery tłustej i mieszanej strasznie wysuszył mi cerę z kolei wersja dla cery suchej zatykała pory. Kiedyś jak jeszcze Revlon był produkowany wg starej formuły to był całkiem niezły, teraz jest moim zdaniem beznadziejny.
-Rimmel Lasting Finish u mnie trochę się lepił dziwna konsystencja ale ogółem nie był zły. Krycie przeciętne ale ocień świetny
-Rimmel Match Perfection ma bardzo lekką konsystencję, dobrze działał na moją cerę ale bardzo słabe krycie. Odcień też idealny dla jasnej cery
Mam wszystkie trzy i wszystkie trzy lubię. Jednak mam wrażenie, że niebieski Rimmel, czyli Match Perfection ma najsłabsze krycie z tych trzech, ale i tak dobrze sobie radzi. Dzięki temu jest bardzo leciutki i aż przyjemnie mieć go na twarzy. Znów dwa pozostałe mam wrażenie, że są trochę cięższe - w moim odczuciu, ale za to też lepiej radzą sobie z kryciem.
Ja wszystkich trzech używam na zmianę, w zależności jakiego krycia potrzebuję na dany dzień.
Ja od siebie mogę polecić ingrid ideal face mam nr 12 i jest na prawdę jasny ale jeśli na prawdę jesteś bardzo blada to są jeszcze wersje jaśniejsze 10 i 11 Podkład na prawdę godny uwagi a revlon na lato jest chyba za ciężki
Cześć! Z wymienionych przez Ciebie używałam Revlonu (jedynie w odcieniu Buff) oraz Rimmel Match Perfection. Trudno wypowiedzieć mi się na temat koloru - bo nadal są dla mnie zdecydowanie za ciemne, choć wydaje mi się, że Match Perfection ma bardziej różowe tony z tego, co pamiętam. Revlon sobie chwalę za formułę - chociaż nie stosowałam jeszcze tej z pompką - ale nakładany na silikonową bazę nie podkreśla skórek, uchodząc za podkład raczej ciężki. U mnie się sprawdza natomiast nadzwyczaj lekko i gdybym miała wybierać między Rimmelem a Revlonem to śmiało zdecydowałabym się na Revlon. Walczę obecnie ze znalezieniem mega jasnego podkładu o żółtych tonach - fajny jest z Ingrid (mega, mega jasny!); testowałam także chwalony Pierre Rene, ale jakoś mnie nie zachwycił. Jeszcze wcześniej używałam Dermacolu. Teraz zdecydowałam się troszkę opalić, więc Healthy Mix jest w porządku - kupiłam też ostatnio miniaturki kremów BB od Skin79 - Orange (czaję się na jaśniutki Green) i jest bardzo zbliżony do Bourjois, ale bardzo fajny. Jeżeli nie masz za wiele do ukrycia, a zależy Ci na wyrównaniu kolorytu to spróbuj może z jakimś leciutkim kremem. Nie polecam tych kremów BB i CC od Bourjois, ale słyszałam, że Bell ma bardzo fajny, żółciutki krem BB . Pozdrawiam!
Z wymienionych miałam Rimmel Match Perfection, przetestowałam wilele podkładów i najlepszy jasny to dla mnie właśnie ten. Ale naspeteny to będzie Revlon, jeszcze go nie testowałam, a tak o nim głośno..😋
Ja osobiście nie polecam loreal infallible strasznie ciemnieje i ogólnie ładnie nie wygląda na buzi
L'oreal infallible 24h- dla mnie totalny bubel. Ciemniał strasznie, robił się nieprzyjemnie pomarańczowy. Chwilę po nałożeniu wygląda całkiem ok, ale po paru godzinach wygląda się jak stara babcia... Nie polecam.
Revlon 110 Ivory ma różowe tony. Kolor świński róż. Jeżeli Twoja cera ma więcej żółtych tonów, weź 150 Buff - jest bardzo jasny, a wpada właśnie w żółć . Dla ułatwienia dodam, że większość Polek ma właśnie żółte tony
W takim razie myślę, że True Match mógłby Ci przypaść do gustu, bo krycie można nim budować i uzyskasz zarówno lżejszą wersję jak i tę bardziej kryjącą. Wybór kolorystyczny też jest niezły, bo są zarówno ciepłe, zimne jak i neutralne odcienie. Zaliczam się raczej do bladziochów i mam odcień 1N czyli najjaśniejszy z neutralnych. Jak wrócę do Polski to pewnie pojawi się chmurka z recenzją i na twarzy pewnie też go pokażę. Z tych co Ty wymieniłaś miałam styczność z Revlonem i śmiało mogę stwierdzić, że nie jest to podkład na codzień. A Match Perfection w tym odcieniu ma praktycznie same różowe tony i mając go na twarzy wygląda się bardzo trupio, wręcz jakby Cię choroba dopadła :p Także powędrował do kosza