Sport WYGODNY
Wygodny, w znaczeniu- taki, dla którego nie trzeba wydać fury kasy na przyżądy, i można uprawiać w możliwie jak największej liczbie miejsc ;d
Jestem okropnym, obrzydliwym leniem, i postanowiłam podnieść dupsko.
Lekka nadwaga, kondycja średnia, ale nie ma tragedii.
Jedyne co mi się udało zrobić na razie w tym kierunku, to polubienie wszystkich fanpejdzów na fejsie, o motywacji, i formie. Na tym zakoczylam wysilek.
Do tej pory ćwiczyłam na orbitreku, ale mi się rozklekotał.
Biegałam, całe kilkanaście dni, i w nagrodę powyłaziły mi nowiutkie żylaczki ( od gimnazjum mam z nimi problem).
Jaki dla mnie ratunek?
Zastanawiałam się nad.. jogą, i pilatesem, ale czy to będzie pójście na około, żeby mówić, że ćwiczę, a tak na prawdę nadal nie podnosić tego dupska? ; C
Siłownia odpada, bo jestm biedakiem, a basen, bo nie umiem pływać. Na resztę pomysłów obiecuję nie wymyślać wykrętów!
Chodakowska, Mel B, Jillian Miachaels filmiki dostępne chociażby na yt, można robic w domu i nie trzeba żadnych wy,yślnych sprzętów oprócz butelek z wodą, maty i wygodnych butów
Właśnie chciałam zaproponować pływanie, bo moim zdaniem to zdecydowanie dla leniuchów (ale ja też nie umiem pływać!). Może zacznij po prostu od biegania (zero wydawania kasy, żadne karnety czy bilety wstępu).. Ja kiedyś chodziłam na "jogę", piszę w cudzysłowiu, bo to raczej były ćwiczenia z domieszką jogi, ale miło to wspominam. Tylko zajęcia nie są bezpłatne, więc kiepsko.
Pisałam już o bieganiu.
Niestety nie jest dla mnie wskazane. Wolałambym oszczędzić sobie kolejnych żylaków.
polecam 10-minutowy GYM BREAK z Kasią Kępką. Jest krótki, ale intensywny i ja zauważyłam bardzo szybko efekty, jeśli chodzi o pojawienie się mięśni na brzuchu. Wcześniej ćwiczyłam z Mel B i ćwiczenia bardzo fajne, jednak po nich nie widziałam aż takiego efektu jak po GYM BREAK.
@zbeergirl rzeczywiście, przepraszam opuściłam linijkę tekstu
To może rzeczywiście te treningi z "gwiazdami", ewentualnie z jakimś prawdziwym trenerem, który prowadzi swój kanał. Taki nawet będzie większą motywacją
Skoro jesteś takim leniuchem może zacznij od takich drobnych rzeczy na piechotę chodzić na zajęcia - oczywiście jak nie masz potwornie daleko, ale nawet wyjść dwa przystanki przed i się przejść to samo z powrotem do domu, zamiast windą chodzić po schodach, częstsze spacerki może z koleżankami, nie na bieganie, ale chociaż po bułki do piekarni czy przejść się wieczorkiem, albo po prostu poszukaj kanałów z ćwiczeniami takimi dla siebie jest ich dość dużo, a każdy lubi co innego, więc może się rozglądnij za czymś dla siebie, bo jak coś zasugeruje to mogą być za trudne. Co do pływania ja też nie umiem,ale to uwielbiam, bo w hotelach na basenie jestem pierwsza i wychodzę ostatnia
Ja polecam filmiki na youtube od Popsugar. Fakt, są męczące ale dziewczyna jest tak pełna energii, że czas upływa bardzo szybko. Ewentualnie GymBreak
Chodzenie jak najbardziej! Chodzę prawie co dziennie 3 dzielnice, żeby nie kupować biletu Tylko to chroni moja kondycję przed poziomem zero
No właśnie niestety nic. Wyskoczyłam raz na skakankę przed domem, i byłam takim wyśmienitym kabaretem dla sąsiadów, z kijeczkami też za bardzo nie mam gdzie.
Może masz gdzieś koło siebie te siłownie na świeżym powietrzu których teraz pełno? To na pewno będzie jakieś urozmaicenie dla ćwiczeń domowych
Po raz kolejny- nie ;d Oczywiście mamy też to w projekcie obywatelskiem, ale wolałabym na to nie czekać ;d
@zbeergirl a nie umiesz pływać bo boisz się wody czy tak po prostu nie ma to związku? Bo ja np. kiedy się topiłam i dlatego nie nauczyłam się pływać, bo mam jakąś traumę ale na basen czasem chodzę i pływam z deską
Troszkę się boję, ale przede wszystkim straaaasznie się wstydzę ^^
I tu jest chyba pies pogrzebany. Swojego ciała w kostiumie, niezgrabnych ruchów, że często sobie piszczę, jak sie wystraszę. Generalnie wszytsko, co jest normalne w wieku lat 5 ;d Ale może jakiś areobik w wodzie? Do tego chyba nie trzeba umiec pływać? No i w ogóle NIGDY nie byłam na basenie. Raz niby, jako maluch, i nigdy więcej się nie przemogłam.
Kurczę, spore masz wymagania A to nie jest tak, że skoro po bieganiu wyszly Ci zylaki to będzie Ci sie tak robilo po kazdym intensywniejszym wysiłku? Bo raczej w większości aktywności nogi się angażuje.. W sumie to pomyslalam sobie o spinningu w wodzie, z tego co wiem to woda jakos tam odciaza wiec krzywdy raczej bys sobie nie zrobila no i przede wszystkim plywac nie trzeba umieć. Tylko za takie zajęcia się niestety płaci