wypowiedzi Pań z pokaźną górną częścią ciała.
hej dziewczyny, chciałam zaproponować abyśmy się skupiły w jednym miejscu. Pisząc MY mam na myśli Panie z biustem dość okazałym, po to by opisać sytuacje czasami dość żenujące, śmieszne zabawne i te z powodu których aż płakać się chce.
Byłam dziś na drugim etapie rozmowy kwalifikacyjnej. Na 1-szym etapie rozmawiałam z kobitką, poszło super. Dzisiaj rozmawiałam z FACETEM. Ubrałam bluzkę BEZ DEKOLTU, gdyż jestem świadoma tego, że dekolt w przypadku mojego 75 E kusi.. no ale przechodząc do sedna sprawy podczas mojej rozmowy nie wyłapałam ani 5 sekund czasu, kiedy owy przyszły pracodawca nie patrzyłby mi się na biust.
Zerknęłam na rękę noi obrączka jest i w ogóle. Skupiałam się tylko na tym by nie wstać i nie powiedzieć czegoś, żeby przestał się tak gapić na mój biust. Nosz kurde, aż słów brak. Rozumiem, że facet, rozumiem wszystko, ale chyba pewne sytuacje wymagają odpowiedniego zachowania.
A wy spotkałyście się z jakimiś podobnymi historiami, pewnie tak, chętnie poczytam i podyskutuje.
mają dopiero dzwonić z informacją chociaż nie ukrywam, że jednak pewnie podziękuje za prace u takiego szefa
Niestety ja też nie mam czym się za bardzo chwalić ;/ strasznieee szczupła jestem;/ ale przyjmę w dobre ręce kilka kg
Ja nie mam jakiegoś strasznie dużego biustu - miseczka C Ale kiedyś jak szłam z przyjaciółką w centrum handlowym to wpadł na mnie przez przypadek jakiś starszy pan i zamias powiedzieć przepraszam albo coś w tym rodzaju to powiedział "Kobieto bo mnie cyckami zabijesz"
tak są strasznie żenujące sytuacje .. czasem to aż przykro .. ja już sie nauczyłam nie zwracać na to uwagę bo po co mam sie wkurzać - wiem że mam spory biust i go dodatkowo eksponuje bo wtedy czuje sie dobrze, i dlatego się juz tym nie przejmuje bo po co?
wychodzę z założenia że oni mogą sobie tylko patrzeć za to ja moge dotykać
przestałam chodzić w dekoltach
najgorsze sytuacje są wtedy gdy zaczepiają mnie menele lub robotnicy budowlani - starzy obleśni z brzuchem ...
ja mam spory tyłek, dosyć wypukły i przez to bardzo często spotykam się z wulgarnymi tekstami np w drodze na przystanek od meneli albo dresow...
Ja nie ma wielkiego ani nawet dużego biustu-noszę 65D. Jest on zwyczajnie mały a i tak spotykam się z durnymi sytuacjami czy też właśnie gapieniem się na nie a nie skupienie się na rozmowie ze mną. Zazwyczaj wtedy sie peszę..
najgorzej jest właśnie się peszyć, ja podniosłam głowe do góry i zignorowałam. Ale przyznam, że cała sytuacja mnie dość mocno zirytowała
Zawstydziłam się,bo jak już wspomniałam,dużych piersi nie mam i od zawsze mam na ich punkcie mega wielki kompleks więc...gapienie się na nie,troche mnie odrzuca..
czy są czy nie ma, po prostu w pewnych sytuacjach nie wypada. No ale coż chodzą po świecie takie przyjeby, że tak pozwolę sobie to ująć i wlepiają gały non stop.
swoją drogą mam niezła polewkę teraz, że dostałam prace tylko i wyłącznie dlatego, że kierownikowi przypadły do gustu moje krągłości.. hah
Ja mam żenujące wspomnienie z gimnazjum. Zawsze siedziałam w pierwszej ławce przed którą stało krzesełko. Mój nauczyciel zawsze mi kazał czytać podręcznikowe teksty, więc to robiłam, on natomiast stawał przy ławce, opierał się o krzesełko i patrzył w mój dekolt Najgorsze jednak jest to, że zauważyłam to po ponad roku
A tak poza tym jakieś komentarze moich kolegów, czy też koleżanek, które mówią, że zazdroszczą.. czasem mnie to troszkę peszy
No i nieustanne spoglądanie, jednakże, bardzo rzadko noszę głębokie dekolty
Ja noszę 60H, czasami nawet I
Któregoś razu szłam w bokserce, która jak wiadomo nie należy do bluzek pod szyję ;p. Jeden koleś jechał naprzeciwko mnie na rowerze i przywalił w słup, bo się zagapił, haha ;D
Kurcze ja natomiast mam małe piersi i wielki tyłek Haha co nie jest przeszkodą w tym, żeby ktoś czasem popatrzył trochę niżej niż wymaga tego kontakt wzrokowy. Ale ogólnie gorzej jeśli już z tyłkiem, bo np. utkwiła mi w głowie sytuacja, jak kolega tłumacząc drugiemu czy ja to ja " to ta z fajnym tyłkiem, tak ? " Super, że ludzie bardziej pamiętali mój tyłek niż mnie. Ale cóż