Też miałam kilka bajek, oglądałam je po tyle razy, ze znałam już większosć tekstów na pamięć. Oczywiście moją ulubioną był Król Lew, póżniej Kubuś Puchatek, Kopciuszek, bajka o takiej szarej myszce - zupełnie już nie pamiętam jak się nazywała. I poza bajkami oglądałam na VHSie komunię i relacje z rodzinnego wyjazdu nad morze. Piękne czasy!
A czy pamietacie Comodore 64 i to wgrywanie gier z mini srubokrecikiem wciskanym w ta dziurke Jak moja mama nie wyrzucila to dalej u niej bedzie na szafie