Lajki na fb życiem o nie
tytuł dla przyciągnięcia uwagi
Wiem że może brzmi to totalnie idiotycznie że taka głupota skłoniła mnie do refleksji, naprawdę aż wstyd tak zaczynać, ale
wstawienie nowej profilówki na fb uświadomiło mi, że nie mam właściwie już zbytnio znajomych.. Kiedyś rozmawiałam z dużą ilością ludzi na fb, potem poznałam faceta i co, mam może jedną kolezanke. Kiedyś pod każdym zdj miałam 200 like, teraz 60, Nie chodzi tu o lajki, nie są dla mnie ważne tylko no mam wrażenie ze w jakimś stopniu to przekłada się na to jak odbierają mnie ludzie. Jeśli ktoś jest duszą towarzystwa zawsze ma "fejm". W sumie nie mam z kim pogadać.. Może jest tu jakaś dziewczyna w wieku 17-19? ja sama jestem w klasie maturalnej i miłoby było zawrzeć chociaż internetową znajomość, żeby tak po prosty móc pogadać
Doskonale Cię rozumiem Za miesiąc kończe 20 lat, tez jestem w klasie maturalnej (4 tech) no i mam mało znajomych na FB, bo... usuelam tych którzy nie mowią mi CZEŚĆ, wiec z 600 znajomych zrobilo sie ok 220 z czego część to rodzina, albo ludzie których znam przez internet - chyba ze Trzy Clouders Nawet
łooo ja też tak mam !
W ogóle im jestem starsza tym mniej ludzi wokół ...
Moja mama i brat mają mnóstwo znajomych i gdzie się nie ruszą tam ktoś ich zna, weekendy zawsze gdzieś chodzą a ja siostra i tata to tak w domu haha tylko każde z nas w innym
tak! dokladnie tak jest. Sama niedawno pisałam post, że szukam osoby do pogadania, tylko mi zależało bardziej na "realnej" znajomości. Tak to jest, że znajomych się traci. Napisałam również na spotted swojego miasta i 4 dziewczyny do mnie napisały, z jedną całkiem fajnie mi się gada - kto wie? może coś z tego wyjdzie
A ja jestem na studiach, na pierwszym roku i owszem, nei utrzymuję bliższych kontaktów z ludźmi z liceum, ale mam teraz w grupie świetne dziewczyny i mamy naszą 5 osobową pakę No a internetowo to mam kilka Clouders, do których zawsze mogę uderzyć
@Aliali Dodają kogoś kogo spotkają na ulicy
@Marudziara Niestety tak jest sama już jestem 3 lata po szkole i zauważyłam, że wiele znajomości się urwało i to takich o ktorych bym nie pomyslala...
po cichu liczę że na studiach znajdę sobie jakąś fajną paczke, ale ja tak mam że nie trafiam na początku dobrze.. w liceum np na poczatku zaczęłam zadawać się z osobami które po dłuższym czasie okazały się zupełnie puste, a potem wszyscy inni już zakumplowali się ze sobą i zostalam sama
Ja mam jedną dziewczynę właśnie z mojej miejscowości, dwie w odległości 50 km od naszej i jedną 120 km, więc najgorzej nie jest
No to super Ja mam 200 km do miejsca studiowania, ale teraz koleżanki jeszcze od tego miejsca poszły dalej na studia w inne strony niż ja bo ja Łódź a one Poznań/Wrocław : )
także jak jest ktoś z bliska to zazdroszczę CI : )
Ja mam pod zdjęciami może z 15 max, dodatkowo robiłam ostatnio czyszczenie znajomych z 400 zostawiłam lekko ponad 200 i profil zablokowany całkowicie dla obcych. Dawniej dla mnie ilość lajków też była ważna, a teraz mogę ich nie mieć nawet wcale
To się przeczy. Poruszasz fakt, że lajki Ci się nie zgadzają to w jakiś sposób to Cię uderza. Inaczej nawet byś o tym nie wspomniała i puściła to. W dupie z lajkami! Co to za różnica czy ma się pod zdjęciem 200 lajków czy 60 lajków. To są tylko nieistniejące lajki. One się nie przekładają z rzeczywistością. Jak na podstawie lajków ludzie mogą Ciebie odbierać. Nie masz lajków to jesteś nieudacznikiem życiowym?! Ja nikogo nie oceniam na podstawie tego ile ma lajków pod zdjęciem, skąd w ogóle ta skala oceniania nie wiem. Tak chyba robią prawdziwi nieudacznicy życiowi albo dzieciaki które żyją tylko facebookiem i nie mają realnego, prawdziwego życia ani zajęcia. Można być duszą towarzystwa i nie mieć 200 lajków pod zdjęciem. Najbardziej samotni są Ci co właśnie wstawiają co chwile zdjęcia co żarli i pili i zbierają pod tym lajki. Dla mnie chore, chore i jeszcze raz chore.
dla mnie lajki wcale się nie liczą, ani teraz ani kiedyś. Mam to mam, nie mam to nie mam. I nie jest mi z tego powodu przykro.
Ale zauważyłam taką tendencję, że osoby, które innym wszystko lajkują mają więcej lajków, niż te, które nie lajkują Sama zostawiam polubienia tylko pod tym co faktycznie mi się spodoba, więc nie liczę na "odwet"
chodzi mi bardziej o to że nawet pamiętam jak moja znajoma kiedyś wszysttko
"lubiła" a teraz już wcale nie gadamy, nie chodzi o to że rozpaczam nad tym że nie mam tych lajków, tylko to skłoniło mnie do refleksji nie mam lajków = nie mam znajomych i to mnie uderza bo to prawda. Gdybym miała tych znajomych a nie miała lajków- nie jest to dla mnie istotne