według mnie osoba, która ma być świadkiem na ślubie powinna być bardzo bliska, a relacje powinny być z nią dobre. Jednak ślub to jeden z najważniejszych dni w życiu i warto mieć przy sobie kogoś kto jest bliski Twemu sercu. Ja na Twoim miejscu nie wybrałabym kogoś takiego
Ciężka sytuacja ponieważ wiem co znaczy przyjaźń i dane sobie obietnice ale z drugiej strony wiem jak to być ``przyjaciółką`` po przejściach że tak powiem..
Ja mam całkiem podobną sytuacje z ``przyjaciółką`` znamy się 20 lat .. i zawsze jej mówiłam że będzie pierwszą chrzestną mamą mojego pierwszego dziecka .. ale w tym roku stał się przełom w którym przestała się ze mną kontaktować ona zawsze miała z kontaktem pod górkę ale jak wyjechałyśmy z rodzinnego miasta obie w inne strony to zawsze gdzieś ten kontakt w miesiącu był utrzymany a teraz przez pół roku brak jakich kolwiek wieści .. gdyby nie fakt że miałam urodziny to nadal by się nie odezwała.
Pomyślisz że to ja mogłam zrobić pierwszy ruch - owszem .. zawsze to ja pierwsza się odzywałam a ona tylko odpowiadała.
Zrozumiałam że nie będzie to dobra matka chrzestna dla moich dzieci - mimo że jej obiecałam to jednak muszę brać pod uwagę dobro moich dzieci i moje ..
I Tobie również to polecam .. wybierz sercem .. i troszkę rozumem.. nie patrz na to co komu obiecywałaś bo życie nie jest bajką ale Twój ślub jest dla Ciebie bardzo ważnym dniem w którym masz otaczać się ludźmi których kochasz i którzy dla Ciebie są bardzo ważni nie tymi co wypada bo coś komuś powiedziałaś ..
Świadkami mogą być dwaj mężczyźni to nie musi być kobieta .. Pamiętaj że to Ty masz być w pełni szczęśliwa i podążać za swoim zdaniem i sercem a nie podpowiedziami innych ludzi, rodziców czy nawet samej ``przyjaciółki``
Ja bym na Twoim miejscu zrezygnowała z brania jej na świadka. Świadkiem powinna być osoba bliska, zaufana, która posłuży radą i pomocą i będzie dzielić z Tobą te piękne chwile a nie "przyjaciółka" z przed kilku lat... Nie sugeruj sie tym, że obiecywałyście sobie świadkowanie dawno temu, bo pewnie ona nawet o tej obietnicy nie pamięta. Skoro Wasze relacje się popsuły, to nie proś jej o to "na siłę".
moim zdaniem nie powinnaś brać "przyjaciółki" tylko dla tego że obiecaliście sobie to kilka lat do tyłu, ja bym szukała innej świadkowej nawet jakąś dobrą koleżankę z którą teraz masz świetny kontakt , może ktoś z jego kuzynek może zostać świadkową
Widzę, że wszystkie jesteście przeciwko temu by ją mieć za świadka. No to pewnie tak zrobię, cos wykombinujemy z narzeczonym.
Pisałyście, że ona może nie pamiętać tej obietnicy, ale wydaje mi się, że może pamiętać, ponieważ zawsze sama często wspominała taką tematykę, często opowiadała, że ona ma wizję jak będzie wyglądał ten jeden z najważniejszych dni dla mnie w życiu, że będziemy miały co wspominać. A tu tak się porobiło...
ja uważam, że będzie pamiętać. Moja "przyjaciółka", o której tu pisałam przy niedawnym spotkaniu, jak już wiedziała, że się zaręczyłam, to wspominała, że zaczyna szukać sukienki, że chyba długiej na TAKĄ okazję. Wiem, że jestem wredna, ale nie wyprowadziłam jej z błędu i nie powiedziałam, że nie zostanie poproszona na świadkową. To się dziewczyna zdziwi. Jednak nie mam sobie nic do zarzucenia, ona wybrała chłopaka zamiast przyjaciółki i sprawiła, że poczułam się jak , dlatego nie pozostanę jej dłużną. Zresztą po tym jak teraz się zmieniła niestety, to przypuszczam, że opowiedziała już o fakcie bycia "moją świadkową" wszystkim w około.
Ktoś musi trafić gorzej, żeby ktoś mógł trafić lepiej... grunt to się otrząsnąć, podnieść i iść dalej
Jeśli ten kontakt się popsuł to nawet gdyby ona pamiętała o tej obietnicy to nie powinnaś ją brać. Moim zdaniem świadkowa to osoba, która z przyjemnością będzie pomagać w przygotowaniach, bez łaski. Ja wzięłabym osobę z którą masz świetny kontakt - nie koniecznie to musi być przyjaciółka
Moim zdaniem świadkiem n tak ważnym wydarzeniu powinien być ktoś bliski, zaufany, kto jest dla Ciebie ważny. Nie wybrałabym na Twoim miejscu takiej "super przyjaciółki".
na dzień dzisiejszy nie. Chcę na swoim weselu być otoczona osobami, które są dla mnie ważne - moimi bliskimi i przyjaciółmi, tak samo narzeczony. Nie chcemy by ktoś swoim zachowaniem lub nawet obecnością psuł nam nerwy, bo i tak na pewno będziemy zestresowani. A ja przecież nawet z nią praktycznie nie rozmawiam. Każdy zasługuje na drugą szansę, więc Jeśli się coś zmieni między nami (na pewno nie z mojej inicjatywy) to rozważę jej obecność na weselu, ale na pewno nie jako świadkowej.
Dzięki kochana za odpowiedź. Ja liczę na to, że może ona w końcu zacznie zachowywać się jak kiedyś, że zrozumie co jest nie tak, a nie jak dotąd uważa, że nic się nie stało. Czas pokaże