Wasze przygody i wpadki na kursie/egzaminie na prawo jazdy
Hej dziewczyny, właśnie jestem po pierwszym oblanym egzaminie praktycznym i jestem w totalnej rozsypce. Poczytałabym Wasze przygody, wpadki i żale, żeby się trochę pocieszyć. Moja sytuacja wyglądała tak. Wracałam już do Wordu. Wyjeżdżałam z jednokierunkowej na dwukierunkową, miałam skręcić w lewo. Przepuściłam samochód z prawej. Rozglądam się nie ma nikogo. ok jadę. I dosłownie sekunda i wypruł mi rozpędzony samochód, a jak Boga kocham sekundę wcześniej nie było nikogo. Zdążyłam się zatrzymać, ale samochód wystawał mi 20 cm i oblał mnie za wymuszenie! Egzaminator dobijając mnie powiedział, że byłam na półmetku, że już wracaliśmy i jest w ogromnym szoku, ponieważ jeździłam bardzo dobrze, rozglądałam się, reagowałam na wszystko, perfekt znam przepisy i jest mu przykro, że musi wystawić negatywny... Tamten rozpędzony samochód nie jechał przepisowo i gdyby jechał wolniej zdążyłabym już opuścić zakręt, a on dopiero by się pojawił. Nie poddaje się, jestem umówiona 30 maja na kolejne podejście. A teraz mam czarne myśli, że sama coś odwale i ze swojej winy obleje.
Nie załamuj się po pierwszym, chociaż wiem że jest ciężko powtarzaj sobie cały czas że zdasz! Ja podchodziłam 6 razy, i wciąż nie wiem jakim cudem udało mi się zdać (nie, nie jeżdżę źle, to tylko stres). Na tym cudownym 6 egzaminie też mi nie szło, pomyliłam wjazd, gdzie miałam skręcić, potem z milion razy nie mogłam ruszyć - przy ostatniej szansie mi się udało. Do tego pani egzaminator wcisnęła mi hamulec - niby oblewam od razu, a tu taka niespodzianka. Udało się!
Ale ogólnie nie wspominam egzaminów dobrze, wielki stres. Do tego jeden z najgorszych egzaminatorów nazywał mnie 'księżniczką'. Cieszę się że to już za mną, a za Ciebie trzymam kciuki!
Ja miałam w autku na egzaminie kiepskie sprzęgło i na górce trochę przygazowałam to mi egzaminator powiedział, że startujemy do miasta a nie na księżyc
@Swallow ja z górki, której się tragicznie bałam startowałam i w dodatku było ślisko bo wcześniej śnieg padał, więc dodałam tyle gazu że byłam pewna, że mi auto nie zgaśnie ale nie usłyszałam takiego tekstu a pewnie by mnie to śmieszyło.
To uważaj : przy hamowaniu silnikiem dwa razy mi samochód szarpnął a gość na koniec jak wypisywał świstek to mi powiedział, że jazda ze mną to emocje jak przy jeździe wozem konnym Grunt, że dał pozytyw....
O tych emocjach to też słyszałam, ale głównie od mojego instruktora, który mówił że on w tym aucie na zawał zejdzie xd
Moja smieszna sytuacja byla taka, że przed pasami zatrzymalam sie bo widzialam dwoch gowniarzy w kapturach ale nie przechodzili wiec ruszylam i oni chyba zeby mi zrobic na zlosc weszli na pasy. Ja po hamulcach i egzaminator od razu z tekstem "Nie zdala Pani..." ble ble ble i tak dalej. Tak sie wkurzylam ze powiedzialam na glos " O wy gówniarze macie kurwa szczescie ze nie umie tu otwierac okna"
Do konca drogi egzaminator dziwnie na mnie patrzal
Gdy wyjeżdżałam tyłem z bramy w 30 stopniowy upał miałam tylko wrzucić kierunkowskaz, ale ręka mi się obsunęła i włączyłam też wycieraczki ... nie, wtedy nie padało, a komentarz egzaminatora bezcenny "ale ulewa" haha. Także stres robi swoje hahaha, ale na szczęście zdałam
Ja zdałam za pierwszym razem, ale też miałam przygodę w sumie nie związaną z drogą, ale był gorący maj i stanik mi się odpiął w połowie. Siedziałam jak sztywna a po chwili poczułam jak mnie ucho piecze i się za nie zlapałam, okazało się, że ubrałam kolczyki jakoś źle i krew mi leciała z dziurki. A gość siedział jakby był trupem w złym humorze.
@juliettaxx nie martw się mój kuzyn zdawał 12x a jeździ super tylko zawsze mu się coś przytrafiło.
Pocieszę cię, mój brat oblał, bo miał nie zamknięte drzwi. A sytuacja wyglądała tak:świeciła się kontrolka i sprawdził swoje drzwi, po czym poprosił egzaminatora o sprawdzenie drzwi i ten mu powiedział, że są ok i kontrolka świeciła się dalej. Brat wyszedł z auta sprawdził resztę. Wszystko było zamknięte. Wszedł do auta i egzaminator mu powiedział, że oblał -to jego drzwi były otwarte, bo nie wolno ufać pasażerom.
tez za pierwszym razem miałam wymuszenie nie z mojej winy, ale oni nie zwracają na to uwagi. ja napisze najlepsza akcję z nauki - jeździłam z instruktorka o blond włosach i raz zgasł mi samochód przy ruszaniu i ktoś za nami zaczął trąbić, a moja instruktorka wychyliła się przez okno i krzyknęła : 'co trąbisz baranie nie widzisz , ze L'ka , dwie baby w czym jedna to blondynka ?! ' tak mnie to rozbawiło, że stres minął. a jak ktoś nie włączył kierunku to wystawiali rękę za okno ( tak jak się sygnalizuje na rowerze, ze się skręca) i mówili 'jak ty nie sygnalizujesz, to chociaż ja będę
takich chamów jest mnóstwo.. mojemu chłopakowi kazał pokazać jakieś światła , a okazało się, że na kartce miał inne. . i co ? powiedział poza pojazdem więc dźwięk nie nagrany i go uwalił , bo złe i już..
Za byle co się czepiają, a spróbuj tylko złożyć reklamację, to później zdawanko minimum 10x pewne.
Ja mam za soba 4 razy praktykie i wraz bez plastiku... ostatnio zachłannie chciałam ruszyc na 3 i bach.. a jak zwykle mało mi brakowało
a z tekscików to przyjaciółka usłyszała " Zdaje sobie Pani sprawę, ze siedzi w aucie a nie na rowerze"...
Nie ma co się załamywać, na pewno kolejnym razem poradzisz sobie lepiej i bądź dobrej myśli.
Dopiero będę wybierać się na prawko i strasznie się boje, ogólnie to instruktora, że trafi mi się jakiś nie przyjemny. Zobaczymy jak będzie, oby było dobrze.
Mój brat zdawał dwa lata temu i zgasł mu na wzniesieniu i od razu go oblał. Czasami są za surowi.
Ja podchodziłam do prawka 4 razy XD za każdym razem oblewał mnie za wymuszenie. A na ostatnim jak już mu mówiłam dosłownie wszystko co robię, to zdałam
@Swallow moja koleżanka tak dowaliła, że aż piszczało ale komentarz walnął dobry @CichooBadz niektórzy robią to specjalnie widząc "elkę", podczas kursu spotkałam się z tym kilka razy.. @LanDrynkA nie wiem dlaczego niektórzy egzaminatorzy są tacy wredni.. w dniu mojego egzaminu jeden był taki, że w ciągu godziny 5 osób z placu nie wyjechało, a jedną kobitkę tak roztroił, że zapomniała jak się włącza światła drogowe.
@szenil jedyne, co mogę Ci podpowiedzieć to dobrze sprawdź może jakieś rankingi szkół, opinie.. ja tego nie zrobiłam i trafiłam niestety źle. wykupiłam sobie 3h dzień przed egzaminem, żeby wszystko ogarnąć "do kupy", a facet jest ogromnym naciągaczem i inne dziewczyny pod jego presją kupowały po 11h i chcąc mi się odegrać za to, że ja nie dałam się naciągnąć ciągle się na mnie darł i głupio przygadywał, nawet jak jechałam dobrze i tak mnie rozstroił, że potem nic mi nie szło i w pewnym momencie to nawet mi się płakać zachciało z nerwów. podczas kursu wiecznie gadał przez tele i miał wszystko gdzieś.