Problem z vintedzianką
Witajcie,
mam problem z pewną vintedzianką, pisałam na forum tam ale usunęli mi wątek
Co ja mam z nią zrobić?
Nic do niej nie dociera, ani to, że poza vinted ludzie mają też życie ani to, że nie zdążyłabym w ciągu kilku minut tak pobrudzić i zniszczyć ubrania. Nie jestem pewna czy była tego świadoma (może nie zauważyła) czy wciska mi kit od samego początku, ale nie wydaje mi się żebym to ja miała ponosić za to konsekwencje.
to wyślij jej te paskudne szmaty za pobraniem, jej problem, niech płaci a Ty masz problem z głowy
Masakra,współczuję.Wątpie,że odbierze za pobraniem w tym wypadku pewnie za kuriera zapłaci callypso i nie będzie fajnie.Szkoda,że administracja to olewa to świadczy źle o tej stronie.Myślę,że to zwykła oszustka i to właśnie ona jest śmieszna.I wątpie,że policja by się tym zajęła.Jak już to właśnie ta Pani jest przykładem arogancji i bezczelnosci do tego zwlekaniem ze zdjęciami i pewnie chciała po prostu mieć zysk z tak zniszczonych ubrań masakra
Jak ona nie chce słuchać to na pewno wiedziała ze te rzeczy są w takim stanie. Bez przesady, gdyby niw chciała komuś wcisnąć kitu, to by przeprosila, jakos chciała sie dogadać, a skoro stoi murem za swoim zdaniem to musi być oszustka. Próbuj pisac do administracji jeszcze raz i jeszcze raz. Pokaz im screeny, jak nam, i pros o interwencje. Innego wyjścia nie widze
Przykro mi, ale chyba jedynymi osobami które coś mogą na to poradzić i pomóc w odzyskaniu pieniędzy za rzecz niespełniającą podstawowych warunków sprzedaży jest obsługa portalu Vinted czyli Administracja.
Jeszcze tak sobie pomyślałam o kolejnym argumencie. Idąc tokiem rozumowania tej pani. Czekalas z wysłaniem jej swoich rzeczy bo chcialas dostać je. Następnie je zniszczylas i chcialas wyslac jej z powrotem. I co Ty niby z tego masz miec? Nie masz ani ubrań ani kasy. To się nazywa oszustwo Level hard. A tak serio laska robi Cie w bambuko, widac po pierwszej jej wiadomości, od razu zarzuty i wyzywanie od zlodziejek i oszustek.
Podaj jej numer konta i powiedz, że czekasz na wpłatę 10 zł za wysyłkę, jak dostaniesz przelew to wtedy jej odeslesz rzeczy. I skończ z nią rozmowę, nic jej nie odpisuj. Niech sobie idzie na policje, ciekawe co powie - że wysłała zniszczone szmaty?
Masakra, powinna się wstydzić. A Ty się nie przejmuj. Nic na Ciebie nie ma bo to ona jest oszustką.
I właśnie przez takie osoby mam opory przed kupowaniem ubrań przez internet. Nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby takie coś wysłać i potem się tak zachowywać masakra...
Rozśmieszyła mnie jej nagła reakcja, od razu atak skoro administracja vinted nic nie robi, to zastosuj jej taktykę, powiedz jej, że to Ty masz lepszy powód, żeby iść z tą sprawą na policję. Wystraszy się i sama poprosi o numer konta.
Śmieszą mnie takie osoby.. I jeszcze tak się emocjonuje, od razu widać że coś kręci, krzyczy, obraża.. Nie potrafi na spokojnie, bo ma coś za uszami i chce pokazać, jak to jest zirytowana
Chyba podam jej nr konta tak jak mówi @Jednafiga i przy okazji postraszę policją...
Administracja vinted dostała ode mnie już dwa zgłoszenia, odpowiedź jest jedna i ta sama:
"Niestety, ale nie decydujemy o samych szczegółach zwrotu, czyli: kto ma zapłacić za przesyłkę, w jakiej formie, kwota zwrotu, dzielenie się kosztami itd. Zostawiamy te kwestie Vintedziankom. Spróbuj dogadać się z użytkowniczką odnośnie zwrotu, może uda się uzyskać kompromis? Mam nadzieję, że rozwiążecie tę sytuację Jeżeli będziesz miała jakieś pytania pisz!"
Bardzo pomocni... eeeh
No, bo oni akurat nie mogą jej zrobić najazdu do domu i kazać płacić...
Może postrasz ja policją TY i tyle, ewidentnie Cię oszukała.
@Jednafiga ma rację z tym kontem... Podaj nr konta i jak wpłaci to jej odeślesz, a jak nie to zrobisz sobie ścierki do podłogi, a typiara będzie i bez szmat i bez Twoich ciuchów.