Irydolog - może któraś z was była ?
Hej kochane Clouders
Mimo, że mam 22 lata to moja karta w przychodni jest dosyć bogata. Od zawsze chodzę do lekarza z różnymi dolegliwościami, nie wiem czy to kwestia słabej odporności, czy pecha ale naprawdę mój stan zdrowia mnie męczy i nie pozwala w pełni cieszysz się dniem.
Lekarze w przychodni oczywiście olewają sprawę. Ostatnio mam straszne bóle brzucha, został mi wypisany antybiotyk, który mnie uczulił a kiedy poprosiłam o skierowanie na USG usłyszałam ,,nie bo i tak nic nie pokaże'' i dostałam kolejny antybiotyk. I to spowodowało, że absolutnie straciłam wiarę, że któryś lekarz, pomoże mi ,,za darmo''. I tak się właśnie zastanawiam nad pójściem do irydologa. Może któraś z was była już u takiego lekarza? Może ktoś z waszych znajomych był?
Chciałabym po prostu wiedzieć czy warto go odwiedzić i czy faktycznie taki lekarz jest w stanie pomóc.
Z góry dziękuję za każdą pomocną odpowiedź
też bym o tom pomyślała na pierwszym miejscu. Niestety teraz ciężko o jakiegoś dobrego lekarza.Wszyscy mają popodpisywane jakieś umowy wiążące i przepisują to, na czym zarobią i jak tu ufać?
Idź na USG prywatnie, powiedz jaki masz problem i mimo wszystko może uda się wyjaśnić przez to przyczynę bólu
Tylko, że brzuch to jeden z wielu problemów. Podałam go po prostu jako przykład. Aktualnie leki, które zostały mi przepisane są w miarę ok. Dlatego myślę o lekarzy wszechstronnym, który nie skupi się tylko na jednej rzeczy, bo być może reszta objawów które mam łączy się to z czymś ale oczywiście lekarze nie chcą słuchać.
@xkyokox dokładnie Ja też miałam spory problem tylko że ze stawem skokowym. Po zdjęciu gipsu nie zrobiono mi żadnych badań tylko wysłano na fizjoterapię, jedną a potem kolejną i kolejną ale noga nadal bolała. Na NFZ mi mówili że tak ma być. W końcu poszłam prywatnie, zrobiłam USG ( coś ok. 100 zł) i dopiero wtedy okazało się, że mam mały odprysk kości, wysłano mnie na serię zastrzyków, dostałam lekarstwa i kazano chodzić na wizyty kontrolne. Na szczęście obyło się bez operacji ale 3 lata bez W-F minęły dzięki NFZ