Doskonale Cię rozumiem bo sama przeżyłam praktycznie identyczną sytuację w zeszłym roku. Mega długa historia więc w skrócie ... poznałam dziewczyne mojego kumpla z klasy, byłą prawie jak moja bliźniaczka ... po ich zerwaniu zadzwoniła z płaczem do mnie bo nie miała nikogo innego (mimo że była tylko moją znajomą) ... rzuciłam wszystko dla niej żeby jej pomóc w trudnych chwilach ... od tamtej pory byłyśmy przyjaciółkami, a po ponad pół roku w pracy zakumplowała się z innymi dziewczynami ... ja poszłam w odstawkę na jakiś czas, później sobie o mnie przypomniała ... wybaczyłam jej było ok ... później miała być wspólna impreza i jak przyszło co do czego wystawiła mnie dla swojej psiapsióły z anglii, przez którą później ryczała bo tamta jej nie rozumiała. Też było chwalenie się wszystkim itd, a później wielka przyjaźń z moim byłym. Dzisiaj nie jesteśmy nawet już znajomymi.
Wiesz ... tutaj muszę przyznać rację mojej babci. Od wieków powtarzała mi "najlepsza przyjaciółka to największy wróg". Przekonałam się o tym wielokrotnie i przez to ciężko mi komukolwiek zaufać.
Szkoda, że tak wyszło z sylwestrem bo już trochę późno żeby coś większego planować. A może jednak masz tam wśród tych znajomych kogoś tak bliższego do którego mogłabyś napisać? Umówić się z nim/nimi ... olać tą przyjaciółkę i po prostu się świetnie bawić na tej imprezie robiąc jej tym na złość
Świetnie rozumiem Twoje rozczarowanie co do tej dziewczyny i normalne, że przeżywasz to... Niestety na drodze życia spotykamy wiele osób, które nie są warte naszej przyjaźni, a jednak potrafimy im zaufać, co później źle się kończy...
Miałam "przyjaciółkę", taką od przedszkola, podobnie mnie potraktowała jak Twoja Ciebie, wybrała inne towarzystwo. Jednak chcąc z nią porozmawiać dlaczego tak zrobiła wykręcała się, nie widziała żadnego problemu, twierdziła, że wszystko jest po staremu.
Jednak mam nadzieję, że kiedyś spotkam w życiu prawdziwą przyjaźń, Tobie też tego życzę
Wiem co czujesz. Mój facet prawdopodobnie spędzi sylwestra w pracy , pozdrawiam dziewczyny DJów..
@sylwcia94 masz rację, co do tego przysłowia - coraz częściej mi sie to sprawdza :X
A ja dziś już trochę się uspokoiłam, zeszło ze mnie. Nie powiem, bo dużo mi dało gdy czytam Wasze komentarze W ogóle na żadnym innym forum nie byłabym skłonna napisać, a tutaj jak w domu
PS. Stwierdziłam, że zostaje w domu to już trudno, ale kupiłam sobie sukienkę, którą chciałam kupić na sylwestra, stwierdziłam, że raz się żyje, odwalę się w domu na sylwester z polsatem
ja też! Mam tylko kolegów i jedną koleżankę, która i tak zachowuje się jak chłopak , prawda @bluehandy ?
@dyingstar nie da się ukryć, że ja też nie mam koleżanek - a jeśli już to widać z jakim skutkiem. Sporo po prostu siedzę sama w domu
na pewno mi też by się zrobiło smutno.
Szkoda, że masz opcji, żeby ją teraz olać. Byłaby zazdrosna, ze znalazłaś lepszą opcję.
Mam nadzieję, że mimo wszystko, będziesz się dobrze bawić ; )
Dzięki dziewczyny, za takie odpowiedzi, to m.in. dzięki nimi stwierdziłam, że mam to gdzieś i pójdę na tą imprezę sama
Szczęśliwego Nowego Roku dziewczynki!