Jak często chodzicie na zakupy?
Strona 2 / 3

Ja chodzę na zakupy około raz na dwa tygodnie, żeby coś fajnego wyczaić. Wiem co mi jest na dany moment potrzebne i zazwyczaj za tym się rozglądam. Jeśli kupię to super, jeśli nie mówi się trudno. Jednak staram się w miarę regularnie odwiedzać galerię. Nie lubię przepłacać, więc często poluję na promocję. Np. podoba mi się jakaś sukienka ale jest za droga. Przymierzam ją, jeśli łdnie leży (nie jest mi niezbędna na ten moment) to zapamiętuję rozmiar i czekam aż ją przecenią. Dzięki tej taktyce mam w szafie kilka ładnych ubrań kupionych za pół ceny. Moje ulubione sklepy to Reserved, Pull&Bera, Stradivarius oraz Bershka, czasami wpadam do Mohito.

Jeśli chodzi o ubrania to idę na zakupy jak coś potrzebuje, ale 2 razy w tygodniu odwiedzam SH.
A gdy zmieniają się pory roku to robię większe zakupy.

Ja w sieciówkach kupuje jak potrzebuje czegoś większego typu kurtka buty itp.
A reszta zazwyczaj to SH, od tego to jestem mega uzalezniona! Raz albo dwa razy na tydzień obowiązkowo

Ja bardzo lubię zakupy i kupowałam najchętniej każdą szmatkę która mi się spodoba, ale wiem że potem w połowie bym nie chodziła, więc najczęściej idę na zakupy gdy po prostu widzę że brakuje mi szafie np czarnego swetra albo czegoś w kolorze jakiego nie mam, a wiem będzie pasowało do większości rzeczy Ale często idę też z nudów popatrzeć po sklepach i kupuję gdy jest coś na promocji np za to 9,90 zł, i staram się dobierać kolory takich których jeszcze nie mam. Czasem też zdarza się że nie jestem pewna ale kupię bo jest np ostatni mój rozmiar, potem mierzę w domu i gdy przemyślę to albo zostawiam albo oddaję Tyle jeśli chodzi o ubrania, a jeśli chodzi o takie pierdołki do domu różne ozdóbki, ramki, świeczki, wazoniki i tak dalej to narzeczony musi mnie hamować, bo kupowałabym wszystko jak popadnie

U mnie w domu twierdzą że jestem zakupoholiczka a moja mama śmie nawet twierdzić że powinnam się z tym udać do lekarza ja najchętniej kupowalabym coś codziennie, uwielbiam chodzic po SH i szukać jakiś perełek, tak samo jest np na vinted. Uwielbiam kupować ubrania po okazyjnych cenach, jeżeli chodzi o galerie itp to wolę poczekać na wyprzedaże, chyba że coś jest mi bardzo potrzebne. Zakupy kosmetyczne, hmmm. Jak jest promocją to mogę brać wszystko nawet jeśli to nie jest mi potrzebne, jeżeli chodzi o lakiery do paznokci to je bardzo często kupuje wszędzie - przy okazji zakupów

Ja chodzę zdecydowanie za często. Jak tylko mam okazję i jakiś grosz to lubię poprzechadzać się po sklepach, aczkolwiek jestem typem wyprzedażowego łowcy...

Ja codziennie chodzę na zakupy, ale hmm SPOŻYWCZE ewentualnie kosmetyczne, ale takie z produktami pierwszej potrzeby typu pasta do zębów, żel pod prysznic czy chusteczki. Co do zakupów ubraniowych to od czasu do czasu pójdę do sh (ale bez ciśnienia że muszę być np. co tydzień na dostawie). Galerie handlowe odwiedzam jeśli są wyprzedaże i akurat czegoś potrzebuję. Chociaż w sumie rzadko potrzebuję czegoś nowego, bo generalnie wszystko mam Ale jak już mam kupić cos konkretnego np, buty sportowe to obchodzę sklepy, przekopuję internety i wybieram najlepszą ofertę. Nie lubię spontanicznych, drogich zakupów, bo zwyczajnie nie mam na to kasy. Jeśli chodzi o takie zakupy "z zaskoczenie" to zdarza mi sie oczywiście kupić np lakier do paznokci albo kolejny żel pod prysznic, ale raczej z tych tańszych.
Jak mam taki czas, że nakupuję czegoś więcej to się zastanawiam po co mi to wszystko i myślę sobie, że są ludzie, którzy nie mają nawet jednej porządnej pary butów na zimę. Wtedy robi mi się przykro i ochota na zakupy przechodzi. Polecam takie myślenie, jeśli któraś z was ma problem z zakupoholizmem...

ja kocham zakupy, ale ostatnio robię je tylko i wyłącznie przez internet.. Nie mam czasu na latanie po mieście

ja nie chodzę na zakupy. wszelkiego rodzaju rzeczy, ubrania, kosmetyki kupuje przez internet. Sporadycznie, kilka razy w miesiącu chodzę na spożywcze zakupy tylko.

nie lubię robić zakupów w galeriach, męczy mnie to okrutnie ...nie lubię łazić, mierzyć, przepychać się przez tych wszystkich ludzi ....do tego nie mam na to czasu....większość rzeczy kupuję przez necik i tutaj dosyć często robię zakupy, a ze stacjonarnych lubię sh, ale w wybranych godz., gdzie wiem że nie będzie ludu ;P

Artykuły spożywcze to codziennie, kosmetyki jak trzeba, a ciuchy - jak kasa jest

ja chodzę często do chińczyka.Tam mozna za niewielkie pieniądze kupić fajne rzeczy.Np. wczoraj kupiłam 4 bluzki - 2 na ramiączkach z koronką i 2 z siateczkami beż rękawków za niecałe 50 zł.

u mnie jest różnie, są momenty że przez 3 miesiące nic nie kupię, albo tak jak w tym miesiącu, że 3 razy byłam na większych zakupach

chodze po kazdej wyplacie zazwyczaj wydam wiecej niz planowalam i kupie przynajmniej jedna rzecz ktorej niw potrzebuje ;p

Ja chodzę co 2 miesiące lub częściej i są to większe zakupy. Ja najczęściej kupuje w sinsay, house, cropp, reserved i ostatnio też często zagląda do sklepu pull&bear i
stradivarius. Ale ostatnie moje zakupy robiłam na bazarze. Wydaje różnie od 200-500 zł zależy od tego co dokładnie potrzebuje

Zazwyczaj jest tak, że chodze często i kupuje np. po jednej rzeczy, dlatego że rzadko kiedy się tak trafi żeby kupić akurat kilka. Ogólnie lubie robić zakupy, ale nie wtedy kiedy szukam czegoś konkretnego bo zawsze jak na złość nie mogę tego znaleść a ile wydaje miesięcznie nie jestem w stanie powiedzieć bo różnie to jest, czasem kupuje tylko coś co wpadnie w oko a czasem potrzeba butów płaszcza itp to więcej się wydaje

A ja do galerii chodze raczej rzadko jeżeli już to po dodatki zazwyczaj ciuchowe zakupy robie w second handach tam bywam bardzo często (nawet za czesto ) ale mimo wszystko i tak nigdy nie mam się w co ubrać

Jestem super dziwnym przypadkiem. Na początku powinnam napisać, że pracuję w H&M'ie i to powinno tłumaczyć wiele :p Przy wyprzedażach jestem w stanie przynieść do domu spooooro rzeczy. I to średnio 2 razy na tydzień. Wiadomo, że przy sprzątaniu wieszaków z przecenami zawsze się coś znajdzie, więc sobie odkładam. Do tego raz na pół roku jest super przecena danego sezony, gdzie majtki, skarpetki (nawet 3, 5, 7, 10 paki) i wiele innych schodzi na najniższe ceny (skarpetki 5 zł, majtki 10 zł). Dodając do tego wszystkiego moją zniżkę pracowniczą, to szkoda nie wziąć takiego 5-cio paka stringów za 3,75zł I tak potem rachunek jest na ponad 250 zł, a na nim 40 pozycji ;P
Przez tą całą pracę nie lubię chodzić po innych sieciówkach. Wszystko wydaje się drogie, do tego zawsze jest duży tłok, którego także nie lubię.