Słyszałaś o takiej sytuacji od konkretnej osoby? Vinted to nie jest praca, a do 30szt lub jakiejś tam kwoty można sprzedawać swoje rzeczy jeżeli ma się je w posiadaniu min pół roku
Tak, czytałam przypadek jednej mamy na macierzyńskim, której zabrano zasiłek i kazano zwracać wypłacane, bo sprzedawała swoje ciuchy... Ja nie trzymam paragonów, ze jakaś rzecz jest moja od pół roku… 🙈 Do konkretnej kwoty na jednym portalu, sprawdź i notuj, chodzi o to, ze na zwolnieniu pracować nie możesz ani zarabiać. Skarbówka czy ZUS jeśli się dopatrzy, nie maja w zwyczaju udowadniac winy obywatelowi, to obywatel musi udowadniać niewinność 🤡
Pracować nie można, ale jeżeli zarobek robi się sam to już inna kwestia. Ale rzeczywiście masz racje ze w takim przypadku mogą być z tego problemy, dzięki za ostrzeżenie.
No nie, jesli zarobek robi się sam to też mogą być z tego problemy. Przykładem moja była "szefowa", która własnie była na macierzynskim, a prowadzi JDG jako dyrektor firmy kosmetycznej, grupa dalej pracowała, więc wpływała pensja od firmy prowizyjna, a nie musiała pracować... Księgowa wówczas doradziła jej zatrudnienie pracownika choć na pół etatu.
Może któraś z Was byłaby zainteresowana suszarką z funkcją prasowania lub podgrzewanym szalikiem? Mam nowe na sprzedaż za pół ceny 😁
Czytałam wypowiedzi prawników na ten temat i też na logikę... jeżeli mam sklep online z produktami elektronicznymi i ktoś kupi produkt, dostanę przelew na konto firmowe a nawet na nie nie wejdę, nie zobaczę tego to jakim cudem ktoś mógłby uznać to za pracę? Nie da się zawiesić spółki i sklepu online a w momencie jak nie pracuje nie mogę wchodzić na sklep i usuwać produktów żeby przypadkiem nikt ich nie kupił... z resztą ja mogę udowodnić, że mam innego pracownika, ale strasznie to wszystko pokręcone. Nawet będąc chorym nie można mieć spokoju bo ciągle stres, że coś pójdzie nie tak i zostanie się bez źródła dochodu ah